Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mały Książę i list ♡

  "If you are reading this story on any other platform other than Wattpad you are very likely to be at risk of a malware attack. If you wish to read this story in it's original, safe, form, please go to https://truyen247.pro/tac-gia/MarthaBeNike . Thank you."

...

•🌹•🌹•🌹•🌹•🌹•🌹•🌹•🌹•🌹•🌹•

  Pewnego razu, ja - Mały Książę - postanowiłem wstać wcześnie rano, aby napisać list do mojego starego przyjaciela Lisa. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że sprowadzi to na moją planetę dodatkowego współlokatora.
   Ubrałem się, zjadłem parę rzodkiewek i wyrwałem pięć zalążków baobabów. Po wykonanych czynnościach podlałem moja różę.
- Witaj Różo ukochana - przywitałem się.
- Dzień dobry Mały Księciu - odpowiedziała Róża, jednak po chwili dodała - widzę, iż jesteś dzisiaj bardzo wesoły. Dlaczegoż to?
- Och, to tylko radość z tego, że cię widzę - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem.
- Nie wierzę, no powiedz, o co chodzi - przekonywała mnie roślinka.
- Nie dobrze... - westchnąłem ze zrezygnowaniem ‐ otóż postanowiłem napisać list do mojego starego przyjaciela z Ziemi.
- Przyjaciela z Ziemi powiadasz - odparła z niedowierzaniem w głosie.
- Tak, przyjaciela z Ziemi - lekko podniosłem ton głosu - a dokładniej Lisa. Jak nie wierzysz to zaproszę go do nas - fuknąłem ze zdenerwowania.
- Dobrze... - odpowiedziała moja rozmówczyni.
- Jeszcze zobaczysz, kto tu ma rację! - krzyknąłem, ale wiedziałem, że jej nie przekonam.
   Jeszcze tego samego dnia napisałem list i wysłałem go przez nieopodal lecącą asteroidę.

***

  Od momentu napisania listu minęły już dwa lata, teraz jestem już szesnastolatkiem, no, będę za trzy dni. Róża praktycznie codziennie powtarza mi, że jestem za duży na wymyślanie sobie przyjaciół, problem w tym, że lis nie jest wymyślony...
   Do dnia dzisiejszego pamiętam każdą najkrótszą sekundę spędzoną z moim przyjacielem i bardzo za nim tęsknię, to on nauczył mnie miłości i przyjaźni. Cieszę się, że go poznałem i chociaż mi go brakuje, nie żałuję swojej decyzji dotyczącej powrotu na planetę.

***

   Czuję coś mokrego na policzku, coś jakby nos. Nie, to niemożliwe przecież jestem na swojej asteroidzie B-612. Otwieram oczy i z ogromnym zdziwieniem przyglądam się małej, rudej kulce.
- Tato, tato - woła - pan człowiek się obudził!
Patrzę z zainteresowaniem jak maluch powoli rusza w stronę swojego większego odpowiednika i zastanawiam się, o co chodzi.
Wstaję i widzę dwie rude kulki - jedna większa od drugiej - przyglądające mi się z oczekiwaniem.
- Kim jesteście? - pytam.
- Mały Księciu nie poznajesz mnie? Pamiętaj: dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - mówi, a ja zamieram. Była tylko jedna, jedyną osoba, która tak mówiła, to...
- Lisie, czy to ty? - pytam z nadzieją - Och, mój drogi przyjacielu, tak dawno cię nie widziałem.
Lis podszedł do mnie i zaczął łasić się do mojej nogi, wraz z nim druga, mniejsza kulka.
- Co ty tu robisz? Czyżby dotarł do ciebie mój list? - zapytałem szczerze zaskoczony, a on opowiedział mi całą swoją historię.
Dowiedziałem się, że rok po moim powrocie na B-612 znalazł sobie partnerkę oraz urodziła mu się córeczka. Niestety jego ukochana została złapana w sidła, a on nie był w stanie jej pomóc, więc uciekł zabierając ze sobą - wtedy półtoraroczną - córeczkę.
   - Witaj Różo, pamiętasz jeszcze, jak ci opowiadałem o Lisie? - powiedziałem z szerokim, wyzywającym uśmiechem.
- Ależ oczywiście, ale ile mam jeszcze powtarzać, że jesteś za duży na... - i w tym momencie zamilkła, ponieważ zauważyła moich towarzyszy.
- Poznajcie się, Różo, Lisie.
- Miło mi poznać - zaczął Lis, a Róża tylko kiwnęła "głową"
   Lis wraz z córką żyli od tej pory wraz z nami, a ja byłem dużo szczęśliwszy.

^🦊^🦊^🦊^🦊^🦊^🦊^🦊^🦊^🦊^🦊^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro