Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Victor działał intuicyjnie.
Nie miał pojęcia czy w chwili, gdy Yuuriemu jest niedobrze powinien zapinać mu pasy, zwłaszcza że sam Katsuki protestował.
W końcu uznał, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.

- Złoto, chyba nie chcesz zginąć w wypadku? Będziemy w szpitalu raz dwa. - powiedział, aby dodać narzeczonemu otuchy. - Jestem pewny, że wszystko będzie dobrze. - dodał, choć wcale nie był pewny.
Był bardzo niepewny.

***

Czekanie w szpitalu dłużyło się niemiłosiernie.
Yuuri był bardzo speszony tym co się dzieje dookoła.
Co chwila z karetki wyciągano naprawdę poszkodowanych ludzi, niektórzy z połamanymi nogami, inni zakrawawieni...
Czuł, że nie ma prawa tu być.
Czuł, że robi z siebie ofiarę, którą nie jest.
Co prawda bolał to brzuch i ostatnio źle się czuł, no i zemdlał...ale...

Ramię Victora oplatajace się wokół jego pleców rozwiało wątpliwości.
A jego ciepły głos tuż przy uchu dodał poczucia bezpieczeństwa.

- Yuuri, musimy mieć pewność, że wszystko jest okej. - szepnął Nikiforov,
jakby wyczuwając co myśli jego ukochany.

- Pani Katsuki Yuuri! - przerwał im głos lekarza z gabinetu.

Narzeczeni spojrzeli po sobie zdziwieni.
"To chyba do nas" mówił wzrok Victora, który pomógł wstać Yuuriemu i zaprowadził to do gabinetu.

- To my, tylko że... - zaczął.

- Jestem mężczyzną. - przerwał zniecierpliwiony Japończyk, zamykając za sobą drzwi.
Zapisujący coś do tej pory lekarz, podniósł głowę. Zamarszczył brwii i łyse czoło, poprawił okulary za którymi krył się prawdziwy wytrzeszcz.

- Mężczyzna. - wymamrotał. - Szybko! Proszę usiąść na wózek! - posadził przerażonego Yuuriego, po czym zawołał jakąś pielęgniarkę.

Łyżwiarz nie miał czasu pocieszyć męża choćby słowem otuchy, bo doktor i pielęgniarka już z nim  pędzili po salę od USG.

W pięknych oczach Victora, teraz zamglonych milionem zmartwień, pojawiły się łzy.
Zacisnął blade dłonie w pięści.

Co jest jego skarbowi?

Poprawiam od razu rozdziały.
Może to i lepiej, że tamto konto się popsuło. Teraz wszystko naprawię i będzie prawdziwie moje.
:)

Jak się podobało? Poprawiać?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro