Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Yuuri padł na łóżko z głośnym westchnięciem. Był fatalnie zmęczony, czuł że zaraz odpadną mu obie nogi i jedna ręka.
Jedna, bo za drugą trzymał go Viktor i miał na niej obrączkę. Podwójna moc tych oto amuletów (Z czego jeden żywy) sprawiały, że miał siłę do funkcjonowania.  Ale tylko w tę część działa, gdzie go dotykały.

- Boli, Victorze... Boli. - jęknął.

- Yuuri, mój skarbie, ale co ja ci poradzę? - załamał ręce siwus. - może jak pocałuję to przejdzie? - wpadł na genialny pomysł, już wczuł się w rolę troskliwej mamusi.

- Nie, ale musisz zdjąć mi buty i zrobić masaż. - zarządał Japończyk. Uniósł znacząco nogę na wysokość twarzy Viktora, machając mu stopą.

- Już, już primadonno. - mężczyzna zdjął trampki z stosunkowo niewielkich, japońskich stópek. Yuuri miał jego zdaniem zabawne palce, jakby idealnie wyrośnięte pod wzór. - pocałuję? - zdjął też stopki.

- Weź, Viktor, to obrzydliwe. - Yuuri z westchnięciem ulgi rozpiał przyciasne już jeansy.

- Wcale nie! Jak możesz tak mówić? Masz najbardziej urocze stopy świata, nie są obrzydliwe tylko przepiękne. I jakie zimne! - Nikiforov po kolei ucałował każdy z paluszków a te najmniejsze nawet zassał, ku rozpaczy Japończyka. Viktor się zachowywał jakby wszystko było jak dawniej. A przecież w Japonii powszechnie wiadomo, że gdy stajesz się matką, przestajesz być kochanką.
Yuuri chciał kopnąć narzeczonego, ale bał się że zrani go dotkliwej niż by chciał.

- Chłopcy! - z dołu dochodziły już cudowne zapachy jedzenia.

- Powiemy im? - zapytał Viktor.
Cóż, właśnie po to tutaj przyjechali. Ale mimo to Yuuri bał się bardziej niż kiedykolwiek w życiu.

- Musimy. - westchnął, ale gdy Rosjanin złapał go za rękę, od razu poczuł się raźniej.
No to powiedzą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro