Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VI

- Lily! - powiedział głośno Remus, chwytając roześmianą Rudą za łokieć. - ZCK.

Słysząc ten skrót, Evans otworzyła oczy ze zdumienia, odprawiła szybko swoje koleżanki i pobiegła za przyjacielem. Miodowowłosy jak burza wpadł do Łazienki Jęczącej Marty i gdy w końcu stanął, to usiadł schował twarz w dłoniach i zaczął płakać.

Lily spojrzała na niego współczująco. Uklękła przy nim i przytulia go z cała swoją siostrzaną miłością.

Skrót ZCK oznacza 'Zawsze Cię Kochałem'. Wymyślili to jeszcze na pierwszym roku i tak się przyjęło. ZCK oznacza, że od tamtej chwili zwierzają się sobie z najbardziej skrywanych, miłosnych sekretów. Oboje. Bardzo rzadko tego używali i to tylko w ekstremalnych sytuacjach, więc Lily jak na razie o nic nie pytała. Wyczuła, że Lupin powie jej kiedy będzie czuł się na siłach.

- L-ily-y.. - wychlipał jej w ramię Remus. dziewczyna go delikatnie poklepała po plecach, a potem wystawiła na długość swoich ramion i popatrzyła mu w oczy.

- Lunatyku, jestem tu. Powiedz mi co się stało - powiedziała miękko, widząc, że mocniejsza nuta w jej głosie i przyjaciel by się kompletnie rozsypał. Lupin wytarł swoje załzawione oczy i spojrzał na dziewczynę, a potem jednocześnie uśmiechnęli się lekko. Jednak chłopak szybko spoważniał.

- Lily... To jest bardzo ważna rzecz. Totalne ZCK. Nikomu ani słówka, chyba, że chcesz, żeby Potter mnie zabił, za zamordowanie ciebie. Tylko śmierć mi zostanie, jeśli się wygadasz - powiedział poważnie Lupin, na co Evans pokiwała szybko głową. Chłopak wziął głęboki oddech - Jstmgejem.

Lily zamrugała.

- Powtórz, Remusie, bo cię nie zrozumiałam.

-Jestm gjem.

Dziewczyna otworzyła szeroko oczy.

- Remusie... - zaczęła delikatnie, ale rozwścieczony chłopak zerwał się z miejsca.

- Wiedziałem, że mnie nie zaakceptujesz! Nikt mnie nie zaakceptuje! - zaczął krzyczeć. Ruda złapała go za rękę i spojrzała w jego ciemne oczy.

- Remusie, ja cię w pełni akceptuje. Nie ważne z kim chcesz iść do łóżka, dla mnie zawsze będziesz zaufanym przyjacielem, bratem. - powiedziała szczerze. Na to wyznanie, oboje mocno się przytulili.

- Bardzo cię kocham, Lily - wyszeptał chłopak w miękkie rude włosy dziewczyny, które drażniły jego nos słodką nutą cytryny.

- Ja ciebie też, Remusie - odparła równie cicho dziewczyna, wtulając się w tors przyjaciela. Niestety, mieli to nieszczęście, że obserwowały ich wścibskie, wściekłe czekoladowe oczy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro