Rozdział II
Jestem kilka rozdziałów przed Wami i teraz, kiedy mam ich 5 i pół, to dodaję szybko, ale później będą rozdziały bardzo rzadko. Więc doceńcie! ;*
Aha i proszę - każdy kto przeczytać, niech napisze jakiś komentarz ;\
Zapraszam do nextu :*
Aha i przepraszam za tą "długość" ;-;
Gdy Lupin tylko wszedł do przedziału przyjaciół, Syriusz wypchnął go z powrotem na korytarz, zanim dopadł go James.
- Co, do hipo... - zaczął Lunatyk, ale Black szybko zatkał mu usta dłonią.
- Jeszcze mi podziękujesz. James jest tyci tyci na ciebie zły, za to, że podobno on wszedł do przedziału Lily i jej przyjaciółek, a wy się obmacywaliście. - Remus wytrzeszczył oczy, a potem zaczął nie opanowanie chichotać, co było tłumione przez rękę przyjaciela, który patrzył na niego z uśmiechem.
- Mam to wziąć za tak? - zachichotał Syriusz. Na to pytanie, Lupin zgiął się wpół ze śmiechu. Wtedy Łapa też przestał się powstrzymywać i wybuchnął śmiechem. Tak sobie śmiechowali dopóki nie przyszedł James. Na widok jego miny i wycelowanej w nich różdżki, oboje się opanowali. Lupin się spiął, a opierający się o niego Black ... nie, on nadal był wyluzowany.
Rogacz popatrzył groźnie na Remusa.
- I co mi powiesz? Czemu Lily ci trzymała głowę na ramieniu? - warknął Trawojad.
- Merlinie, James... Po pierwsze : jesteś dla mnie jak brat , więc cię nie skrzywdzę. Po drugie : wiem, że zależy ci na Lily, więc ci jej nie zabiorę. Jesteśmy przyjaciółmi, a nie parą. Poza tym.. kurna, ona tylko położyła na mnie głowę, bo była zmęczona. Podobno jestem dobrą poduszką - oznajmił wilkołak. Na to jego przyjaciel odetchnął i zamknął go w braterskim uścisku. Black patrzył na tą scenę zawiedziony.
- Nie było macańska? Zdrady? A ja chciałem bułgarską tele... - zmarszczył brwi - tele..fo... nele.
Remus roześmiał się serdecznie. Chodzenie na mugoloznawstwo się opłaciło.
- Telenowele, Syriuszku - poprawił go łagodnie Lupin.
- No przecież mówię! - obruszył się długowłosy. James zarzucił jedną rękę na ramię Syriusza, a drugą na ramię Remusa i wprowadził ich do przedziału ze słowami :
- No, panowie. To ostatni rok. Trzeba zrobić coś mocnego.
~~~~~~
W tym samym czasie, trójka przyjaciółek przebierała się w szaty Hogwartu. Zgodnie postanowiły, że "odrobinkę" podrasują swoje szaty. Zachichotały. O tak. Nie tylko Huncwoci zrobią żarty. Zawsze grzeczne Huncwotki też miały coś do powiedzenia w sprawie swojego zapamiętania.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro