Trzydzieści
Nie rozumiałem co pani Hellen ma do Jonasa, ale wykonałem w czasie jej przyjścia ważny telefon na temat współpracy. Po skończonej rozmowie wróciłem do salonu i na kanapie zobaczyłem znajomą rodziny.
- Dzień dobry. - powiedziałem do kobiety.
- Dzień dobry Alan. - odpowiedziała.
- Nie rozumiem o co chodzi? - zapytałem.
- Możesz tu na chwilę podejść? - kobieta spytała, a ja wykonałem polecenie.
Wstała z sofy i wpatrywała się w moje oczy. Czy to jakiś film czy co?
- Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi? - zadałem ponownie pytanie.
- Tylko dwa razy w swoim życiu widziałam taki kolor oczu. - powiedziała i wróciła na swoje miejsce. - Ja dobrze ostatnio skojarzyłam, że Lili ma oczy po Alanie.
- Też tak uważam. - przyznała moja matka.
- Czy wy uważacie, że ta mała od Kate jest moją córką? - zaśmiałem się.
- Jeśli ona jest naprawdę z naszej krwi i kości nie pozwolę by została wychowana przez rodzinę Jonas. - wtrącił ojciec.
- Jeśli można zapytać skąd pani zna Kate? - zapytałem kobietę.
- Pracuję u niej jako opiekunka dla Lili. - wytłumaczyła.
- Zróbmy badania na ojcostwo. - stwierdziła mama.
- Skąd weźmiesz próbkę małej? - zapytałem. - Poza tym jak to możliwe, żebym był jej ojcem skoro znam ją od niedawna, a mała za niedługo kończy dwa lata, jeśli się nie myle.
- A o próbki się nie martwcie. Pobiorę próbkę od małej i jutro wieczorem ją będziecie mieć.
- Nie wiem Hellen jak Ci dziękować. - przytuliła moja matka kobietę.
Czuję się jak w jakimś filmie. Wątpię, żeby ta mała była moja. Ale jak chcą mieć stuprocentową pewność to proszę. To tylko kilka groszy dla mnie zapłacić za badanie i mieć od nich święty spokój.
***
Starsza kobieta już poszła. Pamiętam ją jak przychodziła do mojej prababci...
- Nie wiem jak mogłeś nie wiedzieć o ciąży Kate, Darku. - powiedziała rozczarowna brunetka.
- Nie mam pojęcia, ale to teraz nieważne. - odpowiedział. - Alan jak Kate przyjdzie do firmy z małą to musisz do mnie zadzwonić. Od razu.
- Dobra, ale po co?
Hellen:
Wczorajszy dzień mi dużo uświadomił. Dobrze, że nie wyglądałam się, że Jonas jest bezpłodny. Dziś wolnym krokiem szłam do pracy. Z samego rana Darek przywiózł mi próbkę do pobrania wymazu z policzka. Źle się czuję, że robię to za plecami Kate, bo jest naprawdę fajną dziewczyną. Weszłam do windy i wjechałam na odpowiednie piętro. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż mi ktoś otworzy. Usłyszałam przekręcanie się klucza w drzwiach, a następnie się otworzyły. Myślałam, że to Kate, ale był to jednak ten chłopak.
- Dzień dobry. - powiedział i wpuścił mnie do środka.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam.
- Ja już muszę niestety wyjść, a dziewczyny są w kuchni. - i wyszedł.
***
Jak myślicie Alan może być ojcem Lili??😂😂
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro