prolog
Max pov
Walnołem ziemnego elemntora tak że poleciał na ognistego.
Max Steel jeden a Elementorzy zero-powiedział Steel.
Nie tak szybko !-kszyknoł ognisty
Powietszny wysłał w naszą stronę tornado,z łatwością je omineliśmy.
Włącz turbo ! Szybkość -kszyknołem.
Zacząłem szybko biegać wokół nich. Nagle z nieba spadł promień który trawił w elementorów,a mnie odepchneło na trzy metry. Podniosłem głowe i zobaczyłem że Elementorów nie było tylko dziura.
Gdzie się podziali ? I skąd był ten promień !?-spytał Steel.
Nie wiem-odpowiedziałem.
Wstałem i podeszłem powoli do tej dziury,zajrzałem i zrobiłem wielkie oczy. W dziurze leżeli nieprzytomni czterej nastolatkowie w moim wieku. Każdy miał inny kolor ubrań.
Wyślijcie kogoś znalazłem coś ciekawego-powiedziałem do komunikatora
A może to czarna magia ?-spytał Steel.
Magia nie istnieje,Berto sprawdzi kim są-powiedziałem.
Jeśli to Elementorzy to ożenie się ze szczupakiem-odpowiedział.
Pokręciłem głową i wskoczyłem do dziury im pomóc.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro