0.2
Do: didi!!1!!1
Co tam
-
Do: didi!!1!!1
Możesz mi przynieść śniadanie?? proszę
-
Do: Luukis
Co chcesz?
-
Do: didi!!1!!1
Kurwa tak!!1!!1 Co to przeważnie
-
Do: Luukis
..,..,.???.?.???
-
Do: didi!!1!!1
please
-
Do: didi!!1!!1
proszę!!!!!!!!!
-
Do: didi!!1!!1
nasram ci na łóżko jeśli nie przyniesiesz mi śniadania i nie żartuję
Do: Luukis
Będę w domu za 30 minut Luki
-
Do: didi!!1!!1
nie tak pisze się moje imię
++
"Masz frajerze" Diana położyła styropianowe pudełko obok laptopa Luka i usiadła obok niego.
"Dzięki" Luke odpowiedział. Wyjął z pojemnika syrop i wszystkie naleśniki. Sięgnął do torby szukając reszty ale zamiast tego wyjął żel. ( nie wiedziałam jak przetłumaczyć ale chodzi o ten "żel" którzy faceci używają... no wiecie do czego :p)
"Co do diabła?" Luke pisnął. Diana opadła na kanapę śmiejąc się. "Diana!"
"Luke! Po prostu spróbuj! Nie rozumiem dlaczego nie chcesz!"
"Nie wiem jak!" Przyznał się wciskając naleśniki do swoich ust.
"Mogę cię nauczyć?"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro