Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sceny walki- Zdolności i ułatwienia dla Maryśki

Otóż, nasza kochana Mary może wszystko:

1. Walczyć jak bóg, mimo że całe życie spędziła w króliczej norce

2. Wzbudzać pragnienie co drugiego napotkanego faceta

3. Skakać z auta na auto

4. Porywać prezydentów

5. Całować prezydentów

No i tak dalej i tak dalej. A to wszystko oczywiście wychodzi jej na sucho. Bo olśniewa każdego, kto spróbuje ją pojmać. A nawet jak komuś się uda, to jej tata zapłaci miliony bóg-jeden-wie-komu. No i co poradzić? Nasza Maryśka może wszystko. I już. No bo wiecie: musi być idealna. A każdy jej plan wypala. A ona może zostać kim zechce, czy to królową piekieł, czy to bogiem gówna- jak woli. Ale wiecie, cokolwiek postanowi, i tak wszyscy będą ją wielbić. 

Pokaże wam coś na podstawie mojej pierwszej książki. Jest w niej typowa Mary Sue, ale nie ma tam takich erotycznych scen... no wiecie. Ale już. Prezentuję:



"Wykonałam szybkie salto w tył i pod czas skoku wystrzeliłam trzy strzały, strzelając każdemu z orków w głowę. Wylądowałam na drzewie gdzie miałam dobry widok na pole walki. (...)

Zobaczyłam że dzieci z wioski znalazł wielki ork.

Skoczyłam z drzewa i torowałam sobie drogę mieczem i udało mi się do nich dotrzeć. Później siedziałam z nimi na drzewie i korzystałam z łuku. Ani razu nie spudłowałam. Kiedy skończyły mi się strzały zeskoczyłam na dół i ze zwinnością tygrysa cięłam moim Excaliburem i odpierałam ataki orków.

- o nie! - usłyszałam przerażony okrzyk (Kogoś)

Walczył on z wielkim orkiem. Wszędzie była krew (kogoś). Ork przygotował się do ostatniego ciosu. Wykorzystałam ostatnią szanse jaką miałam rzuciłam nożem ukrytym w nogawce spodni. Patrzyłam jak z idealną precyzją przebija się przez głowę potwora na wylot. Upadając ciężkie ciało przeciwnika przygniotło (kogoś). Szybko podbiegłam do niego i pomogłam mu go zdjąć."



Jezu, nie pytajcie. Nawet nie muszę robić z tego parodii, bo i tak każdy się z tego śmieje. Ale i tak pewnie zrobię z tego parodię... chwila co?

No dobra, uznajmy to za zwykły przykład Ałtoreczkowego opisywania scen walki. To wszystko jest takie... zbyt idealne. Pokonała kurde wszystkich i jeszcze pomogła wszystkim, bo oprócz niej oczywiście, nikt sobie nie radził. Jak zwykle u Mary Sue, to się dzieję. A ona, mimo że całe życie spędziła w zamku jako królowa to i tak umiała robić to salto, ze zwinnością  tygrysa władała mieczem no i jeszcze ANI RAZ NIE SPUDŁOWAŁA. No bo ona po prostu musi. I pomyśleć, że kiedyś uważałam tą książkę za fajną... no ale nic, miałam wtedy 10 lat... Wracając. W krótce pokonują tych orków, no i ona oczywiście wyleczyła tego kogoś i stała się skromniutką bohaterką. Sceny walki pisane przez Ałtoreczki zwykle tak wyglądają. Są zbyt przerysowane i do tego stopnia nieprawdziwe, że... po prostu są słabe. Lepiej by było opisywać jak to tej postaci ktoś ratuje dupę, a nie odwrotnie. No chyba, że postacie ratowały by się nawzajem. Wtedy to co innego. Ale i tak. A co do tych idealnych ruchów to... Weźcie nie piszcie co chwila, że postać "z idealną precyzją" coś robi. Że ciągle coś jej wychodzi. Tak po prostu nie jest. A z resztą. Żaden człowiek by tak nie walczył. Więc jeżeli coś piszecie (a wasza postać to człowiek) to porównajcie ją sobie ze sobą i pomyślcie, czy tak się da. No chyba, że tak jak u mnie, OC'ka przez 1000 lat uczyła się walczyć i to jest jej... Dziedzina? Coś takiego. Ale wtedy tylko to może być jej najlepszą umiejętnością. TYLKO TO. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro