Zacznijmy od tego, że w normalnym życiu upijanie się do nieprzytomności i prawie codzienne chodzenie na imprezy w wieku niepełnoletnim jest patologią. Jednak, jeżeli piszesz fanfiction, to niby można 13 letniej bohaterce dać alkohol lub dragi, nie wspominając nawet o tym, że trzynastolatka może w tym stanie kierować autem. Nie raz, zdarza się, że takiej patologii w opowiadaniu podlegają nie tylko plastiki, ale i główne bohaterki, również z nieukończonym wiekiem 21 lat, a dlatego, że najczęściej akcja w temu podobnym dziele odbywa się w USA, a jak powszechnie wiadomo, pełnoletniość osiąga tam się w wieku szesnastu lat, ale alkohol i używki dozwolone są tylko w okresie po ukończeniu dwudziestu jeden lat. Ziółka i wina lepiej zostawić dorosłym i odpowiedzialnym osobą, a nie pozwalać na nie niepełnoletnim, zarówno w świecie fikcyjnym a tym bardziej w realnym. I nie, że czepiam się faktu, że nie można pozwalać bohaterom pić. Sama w sobie jeszcze może nie zrobiłam takiej akcji, w której główna bohaterka się upija, ale mam na przykład pirata, którego ciężko mi sobie wyobrazić bez cuchnącego alkoholem oddechu, lub elfiego króla, gustującego w najlepszego rodzaju winach. Jednak mnie odróżnia od Ałtoreczek to, że moje postacie ZNACZNIE PRZEKRACZAJĄ WIEK PEŁNOLETNI, co upoważnia je do picia. Ale i tak nie do picia końskich ilości, które to zawsze wciskane są w Mary Sue. Plus to, że na moich postaciach należycie się to odbija, co w przypadku postaci z Ałtoreczkowego fanfiction, bardzo rzadko się zdarza.

W tego typu fanfikach, schemat praktycznie zawsze się powtarza: 

1. Wielkie strojenie Maryśki 

2. Upijanie się do kaca

3. Gra w butelkę

4. Całowanie się z BeD BoJeM podczas jednego z wyzwań

5. Narkotyki/Ziółka/Używki

Plus to, że podczas ubierania się, Maryśka kończy w obcisłej sukience do połowy dupy i nikt nie ma pretensji, a jeżeli jakaś blondie z plastików ubierze się podobnie, to od razu jest "Szmatą". No bo przecież Mary ZAWSZE wszystko uchodzi na sucho.