21.Kto pierwszy powiedział "kocham cię" i w jakiej sytuacji?
Tony Stark:
Byłaś na niego wściekła. Dość miałaś jego przesiadywania w warsztacie dlatego kiedy do rana jeszcze z niego nie wrócił zaczęłaś pakować swoje rzeczy. Nie chciałaś już mieć z nim nic wspólnego. Tak sobie wmawiałaś. Byłaś w trakcie zamykania walizki, kiedy do pokoju wszedł Tony.
-Co robisz? - zapytał zdezorientowany obserwując twoje poczynania
-Wyprowadzam się - odpowiedziałaś zgodnie z prawdą a po tym nastała długa cisza
-Zostań. Potrzebuję cię bardzo - patrzył ci w oczy podchodząc do ciebie
-Nie. Nie ma mowy - upierałaś się mimo że jego spojrzenie już powoli zmieniało twoje zdanie
-Ale ja cię kocham. Musisz tu zostać. Postaram się jakoś - powiedział i wpatrywał się w ciebie oczekując zmiany decyzji
Przyglądałaś się mu chwilę i podeszłaś przytulając mocno zapewniając, że zostaniesz dla niego
Steve Rogers:
Dzisiaj mieliście zaplanowane wyjście razem. Do miasta przyjechało wesołe miasteczko i marzyłaś o tym żeby tam się znaleźć. Przed dotarciem na miejsce jeszcze zjedliście obiad w jednej z knajpek niedaleko. Bawiliście się świetnie i nawet Steve wyglądał na zadowolonego z tej formy rozrywki. Na koniec zdecydowaliście, że pójdziecie jeszcze na diabelski młyn. Oglądaliście widoki na miasto z uśmiechem na ustach.
-Tutaj jest nawet lepszy widok niż z wieży Starka - stwierdziłaś
-To na pewno - uśmiechnął się patrząc na ciebie - Mam jeszcze lepszy widok niż jakieś budynki
-Doprawdy? - uśmiechnęłaś się lekko i spojrzałaś na blondyna
-Taaak - wziął cię na kolana - Ale teraz jeszcze lepszy
Siedzieliście tak wtuleni w siebie przez dobrych kilka minut. Panowała wtedy przyjemna cisza przez co uśmiech nikomu nie znikał z twarzy. Niestety wasza kolejka na młynie zbliżała się do końca. Wtuliłaś się mocniej w Rogersa przymykając oczy, a on pocałował cię w czubek głowy.
-Kocham cię bardzo - powiedział tuląc cię bardziej do siebie
-Ja ciebie też - odparłaś bez zawahania i wtuliłaś w niego policzek
Thor:
Jak zawsze zniknął na długo i wrócił bez ostrzeżenia. Byłaś w pracy kiedy do drzwi twojego gabinetu usłyszałaś pukanie do drzwi. Kiedy zobaczyłaś kto po chwili znalazł się w środku od razu zerwałaś się z miejsca i rzuciłaś na szyję Gromowładnego.
-Tęskniłam - powiedziałaś przytulając mocno
-Cieszę się, że cię już widzę - odpowiedział z uśmiechem
-Zostaniesz na dłużej? - zapytałaś z nadzieją
-Jestem tu tylko na chwilę niestety - odparł smutno
-Dlaczego? - dopytałaś już bez humoru
-Bo muszę załatwić jeszcze jedną rzecz, a potem wrócę na dłużej. Na tyle ile będziesz chciała - zapewnił
-Na pewno czy tylko tak mówisz? - zerknęłaś na niego
-Na pewno. Bardzo cię kocham i dlatego chcę zostać - uśmiechnął się szeroko
Wtuliłaś się w niego mocno z wielkim uśmiechem i ciepłem na sercu wiedząc że nie będziesz musiała czekać nie wiadomo ile czekać na blondyna
Loki:
Po kolejnej kłótni z Thorem, Loki nie miał raczej za ciekawych planów i bardzo Ci się one nie podobały. Był na niego wściekły a to oznaczało poważne kłopoty. Tego dnia nawet nie odpowiedział na twoje "dzień dobry" i nie obdarzył uśmiechem. Czułaś że coś jest na rzeczy kiedy w pośpiechu szykował się do wyjścia.
-Dokąd idziesz? - zapytałaś ostrożnie
-W odwiedziny do braciszka - odparł z takim chłodem w głosie że gęsia skórka w moment zmalała się na twoim ciele
-Zostań dzisiaj - poprosiłaś
-Zostanę jak skończę - odpowiedział i ruszył do drzwi
Postanowiłaś mimo wszystko zmienić jego plany, dlatego dobiegłaś do niego i przytuliłaś
-Nie możesz robić nic głupiego Loki - powiedziałaś wtulając się w niego - Kocham cię i nie mogą cię potem mi zabrać - wtuliłaś się mocno
Loki nie odpowiedział, ale obtulił cię rękami i postanowił spełnić prośbę i zostać w domu.
Peter Parker:
Byłaś dzisiaj wściekła na Petera. Nie do końca wiedziałaś, dlaczego aż tak, ale wczoraj zamiast iść z tobą do kina wolał spędzić ten czas ze Starkiem w bazie Avengersów. Nie miałabyś nic przeciwko, ale odmówił ci to wyjście w chwili gdy już byłaś pod budynkiem kina. Dzisiaj w szkole próbowałaś go unikać.
-Masz czas dzisiaj po szkole? - zapytał gdy w końcu udało mu się usiąść obok ciebie na przerwie
-Mam, ale pewnie pięć minut przed będę musiała nagle iść gdzieś indziej - burknęłaś pod nosem
-Naprawdę przepraszam że tak wyszło - skruszył się i spojrzał na ciebie błagalnie - Nie gniewaj się już
-Przejdzie mi. Tylko ja też miałam inne plany, ale dla ciebie je zmieniłam - wyjaśniłaś
-Już się to więcej nie powtórzy - wtulił się w twoje ramię
-Dobrze. Rozumiem - odparłaś nieco smutno
-Wiesz że cię kocham prawda? - uśmiechnął się i pocałował w policzek
-Wieeem - uśmiechnęłaś się szeroko i wtuliłaś w chłopaka
Natasha Romanoff:
Siedziałaś w jej pokoju i czekała na powrót rudowłosej z misji. Zaczynałaś się denerwować, bo powinna się zjawić już wczoraj. Już miałaś wysłać do niej wiadomość, kiedy pojawiła się ona w drzwiach. Od razu zerwałaś się z miejsca i podbiegłaś do niej przytulając od razu mocno.
-Mogłaś się chociaż odezwać, że będziesz później - przywitałaś ją
-Nie miałam okazji - wtuliła się w ciebie
-Okazja znalazłaby się zawsze - zauważyłaś
-Przepraaaszaam - powiedziała słodko i ucałowała cię w czoło
-Wybaczam ale tylko, dlatego że cię ogromnie kocham - odparłaś i wtuliłaś się w nią mocno
Przez resztę tego dnia siedziałyście w łóżku przeglądając internet bez większego celu ale mogłyście pośmiać się z czegokolwiek
Wanda Maximoff:
Obie byłyście bardzo ostrożne w okazywaniu sobie uczuć gdzieś poza domem ale tego dnia było zupełnie inaczej. Po udanym maratonie w kinie poszłyście na spacer po parku. Miałyście dobry humor i udzielał się on też innym. Wróciłyście do domu w środku nocy, bo jak się okazało skończyłyście wycieczkę w klubie. Zmęczenie wzięło nad wami górę i padłyście na łóżko w pokoju Wandy od razu tuląc się do siebie
-Powinnyśmy się ogarnąć jakoś do spania - wymamrotałaś
-Po co. Zostań - zaprzeczyła tuląc cię mocniej
-Ale trzeba chociaż się przebrać - upierałaś się
-Nieee. Ja się nigdzie nie ruszam - odparła
-No dobra - zrezygnowałaś i wtuliłaś się w nią mocno
-Dobranoc słonko - powiedziała uśmiechając się
-Dobranoc - odpowiedziałaś po czym nastała chwila ciszy
-Wiesz że cię kocham? - zapytała w pewnym momencie
-Taaak wiem. Idź już spać - zaśmiałaś się cicho i zasnęłaś
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro