~121~
Agent Hydry: *przez telefon* Mamy go.
Steve: Kogo?
Agent: Bucky,ego.
Steve: *zaczyna się śmiać*
Agent: Co?
Steve: Nie macie go.
Steve: On ma was.
Telefon: *cichnie na chwilę, po czym słychać strzały*
Telefon: *zostaje ponownie odebrany*
Bucky: Hej, mógłbyś mnie stąd odebrać?
Steve: Jasne
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro