Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3. 1/2

Pierwsze spotkanie...    Będę pisać w 3 osobie bo tak będzie mi łatwiej wczuć się w postać , nie pytaj xd.


Steve ♥ Szybkim krokiem weszłam do sali , film trwał już od jakiś 3 minut. Przez te kolejki w kasie ...straciłam początek. Z wiedzą że nie uda mi się już napisać dobrej recenzji filmu wojennego , zajęłam swoje miejsce , o mały włos nie wysypując mojego popkornu na faceta obok mnie. Mężczyzna spojrzał na mnie , zapewne dziwiło go jak można utrzymać w rękach telefon , popkorn , kurtkę , picie i portfel.                 

-Pomóc pani?- zapytał.

-Nie , dam sobie radę- takkk...nie dałam rady. Upuściłam mój telefon , ale mężczyzna złąpal go w ostatnim momencie. 

-Dziękuję- lekko się zarumieniłam.

-Nie masz za co , Steve ...Steve Rogers, a ty? - podał mi dłoń .

-(t/i).- odpowiedziałam króciutko.

-Bardzo ładne-kompletnie zapomniałam że jestem w kinie ...z resztą Steve chyba też . Cały seans przegadaliśmy . A gdy się skończył , a w sali zapaliły się światła. Wymieniliśmy się numerami telefonów i rozeszliśmy do domów.


Peter Maximoff ♥ Szukałam już dwie godziny tej jedynej , najlepszej gry. Co roku chodzę na festiwal gdzie jest ich od groma. W końcu nie łatwo w tych czasach znaleźć jaką golwiek grę na pegasusa. Znalazłam pudełko z grami na właśnie moją konsolę. Wygrzebałam dwa dobre okazy , pierwsza to typowa strzelanina a druga to wyścigi. Mój portfel nie pozwalał mi na kupno oby dwóch gier. Zrozpaczona patrzyłam a to na jedną a to na drugą. 

-Wyścigi są lepsze , strzelanin jest więcej- usłyszałam głos za sobą , gdy się odwróciłam zauważyłam chłopaka ze srebrnymi ...a może szarymi włosami.

-Dzięki za radę , też masz pegasusa?- spytałam z iskierkami w oczach.

-Tak, to moja ulubiona konsola.- byłam w szoku że ktoś oprócz mnie jeszcze na niej gra.

Kupiłam grę , a chłopak kupił tą drugą.

-Tak wogule jestem Peter- podał mi dłoń- Teraz mamy dwie gry....- zapadłą cisza , najwyraźniej czekał na moje imię.

-(t/i)- odpowidziałam.

-Więc (t/i) którą najpierw przechodzimy?- zdecydowaliśmy się na tę jego, Peter zaprosił mnie do siebie , cały dzień spędziliśmy na przechodzeniu gierki. Gdy skończyliśmy z radości rzuciliśmy się sobie na szyję.


Loki- Przyszłam do pracy jakaś rozkojarzona. Dzisiaj piątek , jakaś króciutka misja i do domku. Umówiłam się z koleżanką na wieczór filmowy , ale przejdźmy do owej misji. Odbywała się ona w jednym z budynków , a mianowicie jakiejś drogiej restauracji. W sumie to nie dziwota , taki typowy przestępca uderza do tego typu miejsc , ale czy tym nie powinna zająć się policja? Wraz z Natashą , Tonym , Clintem i Stevem weszliśmy do budynku. Okazało się że sprawa jest poważniejsza niż myślałam. Jakiś facet w dziwnym wdzianku z ,,lekka" jakby to ująć? Terroryzował ludzi znajdujących się w  budynku. Na misji nie miałam okazji namierzyć kontaktu wzrokowego z przestępcą. Lecz gdy po powrocie zaczęłam się zbierać do domu , Steve stwierdził miną zbitego psiaka , że muszę im pomóc. Po błaganiach e strony NAWET samego Srarka. Zgodziłam się. Wraz z Natashą weszłam do jednego z pokoji Starka w którym znjadował się sprawca dzisiejszego zdarzenia. 

-Czego chcecie? - spytał nie odrywając wzroku od książki.- nawet Kapcio nie pomógł , więc możecie stąd wyjść. Z lekka oderwał wzrok , by kątem oka spojrzeć kto znajduję się w pomieszczeniu.

-No dobra ty możesz zostać- rzucił w moją stronę- Muszę pogadać z kimś innym, facet w rajtuzach i pan żelazko już mi się przejadł .

Dowiedziałam się że sprawca ma na imię Loki i że jest jakimś tam bogiem...bo uwierzę . Mało co nie spóźniłam się na spotkanie z przyjaciółką...



Mam nadzieję że część 1 się podoba xddd. Troszku rozpisałam się przy ostatnim panu. Niedługo 2 część więc no tyle xd.....


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro