Prolog
Strange Pov.
Medytowałem spokojnie w swoim pokoju jak każdego dnia o poranku. Potrzebowałem zregenerować myśli i zastanowić się nad mętlikiem w mojej głowie, który dręczył mnie od kilku dni. Byłem niemal w stu procentach pewny, że zapomniałem o czymś lub kimś. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Natomiast wiem, że coś się stało. Czuję to i wiem, że sam to zrobiłem. Dowiem się co lub kto jest źródłem tych myśli.
Moje rozmyślanie przerwało wpadnięcie Wonga do pokoju.
-Coś ty narobił !- wrzasnął.
-O co ci chodzi ?- zapytałem zdezorientowany.
-Nie wiesz o co chodzi, bo wymazałeś sobie pamięć !- odpowiedział głośno.
I tak wszystko stało się jasne. Wymazałem sobie pamięć.
-No dobra… teraz rozumiem… ale skąd ty o tym wiesz ?
Wong popatrzył na mnie z zaskoczeniem.
-Zapomniałem ci wspomnieć, że zaklęcia związane z usuwaniem pamięci nie działają na najwyższych magów ?- zapytał.
-Jakoś nie wspomniałeś o tym małym szczególe- powiedziałem z lekkim gniewem.
-Nie ważne. Teraz siadaj. Opowiem ci co nabroiliście.
Usiedliśmy w fotelach.
-Jak to my ?- zapytałem.
-No ty i Peter- odpowiedział Wong.
Miałem coraz większy mętlik w głowie. Zanim zadałem kolejne pytanie, Wong kontynuował.
-A no tak ! Przecież ty nie pamiętasz ! Peter to Spider-Man. Ten dzieciak pająk, który chroni Nowy Jork.
Teraz to już kompletnie nie wiedziałem co powiedzieć. Widząc moje osłupienie, Wong złapał się za głowę z bezsilności.
-Trochę tu posiedzimy...
~~~~~~~~~~
Uwaga Autorki: Po obejrzeniu No way home muszę trochę ogarnąć myśli, więc zdecydowałam się to napisać. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro