Imprezka!
Nat🖤:Clint!
Karton:Yeah?
Nat🖤:Gdzie do cholery jasnej alkohol?
Karton:myślałem że Thor ma się tym zająć?
Nat🖤:otóż nie
Karton:dobra to ja zaraz wracam!
Pietro Maximoff:pomogę ci staruszku!
Karton:Dzięki
Witch:Ari!
Arunia:Tak, ja też ci pomogę
Thor:mam pytanie
Tony Stark:dawaj!
Thor:mogę przyjść z Brun, Lokim i Carol?
Tony Stark:Jasne ale bez żadnych akcji!
Valkyrie:Się wie szefuniu!
Valkyrie zmienił(a) nick na „Brun”
Brun:Lepiej!
Loki:Thor a może ja nie chcę na tą imprezę?
Thor:Chcesz tylko o tym nie wiesz
Loki:Co ty kombinujesz?
Thor:Absolutnie nic braciszku!
Loki:Adoptowany!
Thor:Tak.. Wmawiaj sobie
Witch:@Strange Stefan!
Strange:czego?
Witch:A będziesz u Starka?
Strange:postaram się
Witch:Jupiiiii~
Loki:cieszysz się jak dziecko
Witch:Bo jestem urocza!
Loki:kto ci takich głupot naopowiadał?
Nat🖤:Ja! I to nie bzdury tylko prawda! Moja psiapsi jest cudna!
Loki:Oj żartuje przecież! Wszystkie kobiety na tej grupie są cudnę! Oprócz Ciebie @Brun ty okropna alkoholiczko!
Brun:Wal się!
Thor:taa zdecydowanie nie jesteś stworzony do bycia miłym
Loki:a ty nie jesteś stworzony do bycia mądrym!
Thor:Żałuję że Mjölnir cię wtedy nie zabił
Loki:heh
Vers:Thorzysko!
Thor:Hmm?
Vers:kochasz mnie?
Thor:Jasne!
Vers:To nie pij!
Brun:Carol! Przyjaźnimy się ale to Thor jest moim najlepszym ziomkiem! On musi ze mną pić!
Vers:okej w takim razie nie wracamy do domu!
Hulk:impreza za godzinę! Szykujcie się!
Tony Stark:Ty się nie zastanawiałeś nad posadą organizatora?
Hulk:taa.. Moja druga strona mi na to nie pozwala
Tony Stark:nie było tematu!
Witch:Dziewczęta! Do mojego pokoju raz!
Po rozpoczęciu imprezy
Tony Stark:Brunhildo!
Brun:Anthony!
Tony:Zakład kto wypiję więcej?!
Brun:Stoi!
Spidey:Dzwonił ktoś do mamy?
Arunia:Ja dzwoniłam, mówiła że Happy powinien zaraz być więc jak coś to mamy pomoc
Happy:Jestem już przy McDonaldzie! Zaraz będę!
Nat🖤:nie przesadzajcie... Może aż tak się nie upiją?
Thor:i ty w to wierzysz?
Nat🖤:nie..
Thor:ja również
Loki:to na kogo stawiamy?
Thor:Brun!
Nat🖤:Tony!
Loki:Brun
Happy:Tony
Witch:Brun...
Godzina później
Happy:ehh wczesna godzina a wszyscy już pijani
Loki:Ja jeszcze nie... Ciężko się upić tym waszym ziemskim alkoholem
Happy:Ile wypiłeś?
Loki:Wystarczająco by to wiedzieć
Arunia:Ja nie piję!
Happy:I dobrze
Loki:Hehehehe
Spidey:Z czego pan Loki się śmieje?
Loki:Bo pierwszy raz widzę Wandę tak pijaną.. Ja w ogóle pierwszy raz widzę ją pijaną!
Happy:Peter! Aries! Pomocy!
Spidey:co jest?
Happy:trzeba Tony'ego do pokoju przetransportować
Arunia:Spoko
Loki:A Brun?
Happy:Ją też by się przydało
Loki:Dobra, ja sam dam radę
Happy:Na pewno?
Loki:Taaa
Spidey:to możesz zanieść ją do mojego pokoju
Loki:Planowałem zostawić ją w łazience ale spoko
Happy:Ile misek mam przynieść?
Arunia:z 20?
Happy:Tyle lat spędziłem ze Starkiem że jestem na takie libacje przygotowany!
Arunia:
Pepp:aż tak źle?
Arunia:Ooo pani Stark
Pepp:Jestem na delegacji ale znalazłam chwilę, żeby zapytać co się dzieję
Pepp:A i mów mi Mamo
Arunia:Dobrze...
Happy:A więc, Tony i Brun założyli się kto więcej wypije
Pepp:Kto wygrał?
Happy:Tony... Chociaż było blisko remisu...
Pepp:ile?
Happy:Tony 68 kieliszków a Brun 65
Pepp:a inni?
Arunia:Nat i Wandzia dały występ... Nawet pijane umią śpiewać
Arunia:Clint jako pierwszy skończył w kiblu
Pepp:nie dziwi mnie to
Arunia:Bucky i Sam się bili i Bucky złamał mu rękę, po czym poszedł spać
Arunia:Sam zadzwonił do Sharon i krzyczał na całe AT wyzwiska i inne rzeczy, i poszedł spać a Steve jeszcze troszkę pogadał z Thorem o Asgardzie i poszedł spać
Loki:idę pić dalej
Pepp:Loki nie pijany a Thor tak?
Arunia:przemycił z Brun trochę alkoholu z Asgardu...był on w tych 100 kieliszkach
Pepp:Stu?
Arunia:Połowe wypił Thor a połowe Tony i Brun
Arunia:Iiii O mój Boże!!! Peter ty pisz dalej ja muszę im zrobić zdjęcia i nagrać!
Pepp:Co się dzieję
Happy:Pewne osoby się do siebie dobierają
Spidey:Żegnaj mamo! Pogadamy później!
Pepp:Oki
Happy:ja też nagrywam
Spidey:Ja też!
Ciąg dalszy nastąpi.....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro