Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chat 150

Witam, witam po dłuższej przerwie!

Jeśli jeszcze tu jesteście i pamiętacie o tym Chacie, zostawcie po sobie jakiś znak ;P

Jakoś sierpień nas na razie pogodą nie rozpieszcza, przynajmniej u mnie, ale cóż. Idę zaraz na spacer z psem, bo przed chwilą trochę pokropiło, a jakaś chmura idzie xD

Przypominajka: Avenegrsi wpadli na iście cudowny pomysł napisania kolejnego ff, ponownie Stucky w roli głównej (tak, było coś o bad boyu Stevie xD)

Jak im to wyjdzie? Dowiecie się w trakcie czytania tego rozdziału ;P

Ale zanim to...

ZAGADKA!

Kto to powiedział?

"Adopcja to jest poważna sprawa, więc proszę z łaski swojej na czas nieokreślony– raczej dłuższy – się od nich odpierdolić"


&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Legolas: „Steve i Bucky poznali się przez przypadek, kiedy to Rogers postanowił kupić słodką przegryzkę w cukierni Barnesa. Młody brunet od razu przykuł jego uwagę. Był wysoki, przystojny, miał piękne oczy i zabójczo śliczny uśmiech. Steve nie widział więc innej opcji – musiał do niego zagadać."

Tic-Tac: Awww

Tic-Tac: Zaczyna się całkiem-całkiem

Mr. America's Ass: Ja już się boję, co będzie dalej

Dżizas: Lekko spicy ff w wykonaniu Kartona i reszty

Dżizas: Boże, to nawet brzmi przerażająco

Mrs. Killer: ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Legolas: Uwaga, każdy będzie musiał dopisać coś od siebie!

Shrek: O nie...

Gandalf: Barton, słowo daję, że cię wrzucę w portal i wylądujesz wśród kuzynów Wilsona na Antarktydzie

Dżizas: Jedyna dobra wiadomość dziś!

Dżizas: @Gandalf, wrzuć przy okazji Sama, pewnie się za kuzynostwem stęsknił

Pigeon: ty uważaj, Barnes, bo tu zaraz taki opis scenki dam, że stracisz męża w wyniku odbytego przez niego zawału.

Mr. America's Ass: Miło, że chcesz mnie uśmiercić, Sam

Princessa: To ja pociągnę opowieść!

Black Car: Shuri, błagam...

Black Cat: Z umiarem...

Princessa: Spoko loko

Princessa: „Bucky'emu bardzo szybko wpadł w oko przystojny klient, który praktycznie codziennie przychodził do jego kawiarni i zamawiał kawę, babeczkę lub kawałek ciasta i stał się stałym bywalcem jego przytulnego lokalu. Nie musiał długo czekać, aż owy klient przejdzie z płynnego flirtowania do zaproszenia go na randkę. A jak mógł odmówić tym pięknym, błękitnym oczom i muskularnej klacie?"

Diabolina: Podoba mi się ^^

Diabolina: Czekam na moment kiedy wejdzie gangsterka *.*

Fast&Furious: Siostra, ty się dobrze czujesz?

Diabolina: W 100%

Fast&Furious: Czyli jednak zaraziła się od Papy tą dziwną obsesją...

Fast&Furious: Ojciec, siostrę mi zepsułeś!

Legolas: Ulepszyłem, chciałeś powiedzieć

Fast&Furious: Jak masz aż taki duży problem ze wzrokiem, to idź do okulisty

Legolas: Słuchaj no, amebo pierdolnięta

Diabolina: To teraz ja, zanim się rozkręcicie

Diabolina: Bo inaczej nigdy tego nie skończymy

Diabolina: „Pierwsza randka była bardzo udana – pyszne jedzenie, spacer po parku i namiętny całus na pożegnanie. Bucky był w siódmym niebie. Nie sądził, że trafi mu się facet-ideał. Steve miał wszystko – wygląd, boską sylwetkę, maniery, poczucie humoru, kasę i, jeśli Barnes miał być ze sobą szczery, to obstawiał, że w sprawach łóżkowych blondyn również miał wiele do pokazania. I zapragnął to wszystko odkryć. Ich następna randka miała się odbyć już za dwa dni i Bucky nie mógł się jej doczekać. A jak sytuacja wyglądała u Rogersa? Otóż..."

ThunderQueen: „że w sprawach łóżkowych blondyn również miał wiele do pokazania."

ThunderQueen: Uuuu, Wanda

ThunderQueen: Widzę, że już przechodzisz do sedna xD

Diabolina: No a jak, hehehehe

Diabolina: W tym opku żaden do ślubu nie chce czekać

Pigeon: W realu też nie czekali, to oczywiste xD

Dżizas: Zamknij się, Samuelu.

ThunderQueen: Pozwólcie, że dokończę wątek

ThunderQueen: „Steve nie pamiętał, by kiedykolwiek był tak zachwycony randką. Spotykał się z wieloma osobami, zarówno kobietami jak i mężczyznami, i nikt nie zrobił na nim takiego wrażenia jak Bucky. Nikt nie sprawił, że blondyn szczerze się uśmiechnął, że wcale nie miał ochoty wracać do domu (a jak już to tylko z Buckym, by móc zasnąć trzymając go w objęciach), że chciał odkryć każde wrażliwe miejsce na czyimś ciele. A James zrobił to bez najmniejszego wysiłku. Steve nie miał pojęcia, dlaczego tak się stało ani dlaczego tak się czuł, ale był pewien jednego – chciał więcej randek. Jak najwięcej i jak najczęściej."

Princessa: TAK, zaczyna się possessive need ze strony Steve'a *.*

Mr. America's Ass: Nie, ja nie chcę...

Mr. America's Ass: Ja chcę stąd wyjść

Użytkownik Nick Fury opuścił grupę

Iron Dad: O shit, zapomniałem, że on tu cały czas był xD

Legolas: Upsss xD

Mrs. Killer: Biedaczek, nie wytrzymał tego wszystkiego

Mr. America's Ass: Mam ochotę zrobić to samo co Nick

M. America's Ass: Ale wiem, że to bez sensu, bo ktoś z was dodałby mnie zaraz z powrotem, a nawet jeśli bym tego nie czytał, to któreś z was będzie łazić wszędzie za mną i czytać na głos wstawiane tu fragmenty

Legolas: Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, Steve

Legolas: Ale Fury'ego zostawmy już lepiej w spokoju

Legolas: Dla jego zdrowia psychicznego

Mr. America's Ass: A moje zdrowie psychiczne?

Legolas: Kto chce teraz kontynuować?

Mr. America's Ass: Aha, miło.

Dżizas: To może tak: "Następnego dnia Bucky szedł do pracy, ale potrącił go samochód. Rany okazały się być śmiertelne i przystojny mężczyzna zmarł. Steve odnalazł tego pirata drogowego, którym okazał się miastowy wielbiciel gołębi parkowych – Sam Wilson – i sprzedał mu kulkę w łeb, mszcząc się za śmierć swojego kochanka. I choć dopiero co Steve i Bucky się poznali, rozkwitło między nimi głębokie uczucie, które niestety zniszczył ten pierdolnięty murzyn, mający obsesję na punkcie obsrańców z parku. Steve do końca życia nie wszedł już w żaden związek, a gdy umarł, dołączył w zaświatach do Bucky'ego i całą wieczność spędzili na wielkim, wygodnym łóżku."

Pigeon: Kurde, uśmierciłeś siebie szybciej niż ja zdołałem to zrobić o.O

Pigeon: Ale żeby zabić mnie?!

Legolas: „Wielbiciel gołębi parkowych" XDDDDD

Thunderstruck: Masz wielką wyobraźnię, Bucky!

Iron Dad: Ale cóż za niespodziewany zwrot akcji

Windows: Aż mnie zamurowało

Windows: Serio

Windows: Spodziewałam się jakiejś gangsterki, kłótni, potem jakiegoś głębokiego pojednania

Windows: A tu takie coś

Mr. America's Ass: Proponuję zostać przy tym zakończeniu.

Mrs. Killer: Ale ja się nawet nie zdołałam tu wykazać >:(

Lord of Idiots: Ani ja!

Królik: A poza tym nie było srającego Quilla!

Dżizas: A faktycznie, przepraszam

Dżizas: „Całą akcję wypadku i tłumu wokół Bucky'ego obserwował srający w publicznej toalecie Quill, który zeżarł za dużo babeczek z czekoladą i dostał zatwardzenia. Próbując pozbyć się niepotrzebnego i zdecydowanie niechcianego balastu, obserwował przez dziurkę w ścianie całe zajście. Kiedy po godzinie wreszcie oddał cuchnące skarby kiblowi, na ulicy widoczna była jedynie plama krwi poszkodowanego. Quill wzruszył więc ramionami i, lżejszy o kilka kilo, skierował się do najbliższej cukierni."

Królik: XDDDDDDDDDDD

Legolas: Wyje, boże, wyje!

Princessa: Jeszcze nigdy nie widziałam, by ktoś tak opisywał kupę

Princessa: Bucky, rządzisz!

Fast&Furious: „lżejszy o kilka kilo" XDDD

Lord of Idiots: Odczepcie się od mojego gówna!

Lord of Idiots: I w ogóle od tego że sram!

Lord of Idiots: Przecież każdy sra!

Lord of Idiots: I człowiek, I zwierzę!

Lord of Idiots: Sranie normalna rzecz!

Lord of Idiots: Więc uczepcie się kogoś innego!

Mr. America's Ass: Boże, co ja właśnie przeczytałem...

Dumbledore: Barnes, masz dość... niezwykły styl pisania

Dżizas: A dzięki, dzięki

Spider Son: Wow...

Spider Son: To było...

Han Solo: Czadowe!

Han Solo: Fragment ze srającym Quillem pobił wszystko!

Lord of Idiots: -.-

Diabolina: totalnie nie tematyka naszego opka, ale zgadzam się

Diabolina: Ciekawie napisany xD

Shrek: A może porzucimy to opowiadanie, by się bardziej nie pogrążać? ^^'

Gandalf: Zgadzam się z Brucem

Gandalf: Nie mam zamiaru czytać o cudzych gównach

Mr. America's Ass: Dzięki wam!

Mr. America's Ass: Jesteście najlepszymi osobami na tej grupie!

Dżizas: Ekhem...?

Mr. America's Ass: Oni nie piszą o quillowskiej kupie, Bucky

Dżizas: Ich strata >.>

Pepperica: Nie wydaje mi się, żeby tematy o kupie były odpowiednie

Pepperica: Może jednak zmieńcie repertuar?

Pepperica: I to też na coś, co nie jest gangsterką i tym całym „possessive need"?

Windows: :c

Han Solo: Ale mamo...

Iron Dad: Mama ma w sumie rację

Iron Dad: Wystarczy mi Stucky na żywo

Iron Dad: Po co czytać o tym, jak Rogers pragnie Barnesa i w dodatku jest chorym mafiozą?

Mr. America's Ass: Cieszę się, że wreszcie to do was dotarło

Legolas: A mogło być tak śmiesznie...

Mr. America's Ass: Przynajmniej co do niektórych.

Tic-Tac: A co powiecie na opko detektywistyczne?

Tic-Tac: Albo może takie, że to filtr decyduje, kto co zrobił

Fast&Furious: Oooo, tak!

Fast&Furious: Jest taki filtr dotyczący nas i możemy na jego podstawie ułożyć historyjkę!

Diabolina: Super pomysł!

Królik: I tak żądam, by było pytanie o to, kto srał w pobliżu

Lord of Idiots: -.-

Galactic Killer: nigdy się od tego nie odczepisz, Rocket?

Królik: Nope

InvisibleMan: BUAHAHAHHAHAHAHA

InvisibleMan: Quill dziś już srał, ale dwa razy dziennie też jest zdrowo srać!

Iron Dad: Dziękujemy za tę jakże nam potrzebną do życia informację

Lord of Idiots: Nie no, super

Lord of Idiots: Może jeszcze zacznij prowadzić dziennieczek, kiedy i o której dokładnie udaję się na posiedzenie do łazienki?

InvisibleMan: A mam zacząć?

InvisibleMan: Wprawdzie myślę, że jak już chcesz mieć taki dzienniczek, to sam powinieneś go prowadzić, ale skoro nalegasz

Lord of Idiots: Boże drogi, Drax!

Lord of Idiots: Żartowałem!

Lord of Idiots: Nawet się nie waż myśleć o założeniu takiego dzienniczka!

Mrs. Killer: Dlaczego to akurat oni są obrońcami galaktyki?

Pigeon: Też się czasem nad tym zastanawiam

Iron Dad: Że też ta galaktyka wciąż jest cała...

Han Solo: Porzućmy już temat kup Quilla

Han Solo: Odpalamy filtr?

Spider Son: Dajesz!

Legolas: To też będzie ciekawe i śmieszne!

Legolas: Zaczynamy!


&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Jak myślicie, czy to, co wylosuje filtr, będzie udane? Spodoba się Avenegrsom? ;P

Zagadka mogła być trudna ^^ Autorem/autorką tej wypowiedzi jest... LAURA!

Kto zgadł, to wielkie brawa!

Jak wasze wakacje? Ja aktualnie w domu xD Ale prawdopodobnie pojadę na kilka dni nad morze, jutro za to jadę do Wawy się z koleżankami spotkać! ^^

Wypoczywajcie i zbierzcie siły przed wrześniem! ;P

Baaaaj ;)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro