Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chat 123

No dzień dobry!

Powracam dziś do was z kontynuacją Avengersów piszących fanfiction!

Kto się cieszy?

Ale zanim to... Mam dla was kolejny obrazek:

Ile tym razem kojarzycie?

A. wszystko 😎

B. 5 🤗

C. 4 😀

D. 3 🤔

E. Poniżej 3... Jestem zawiedziona twoim wynikiem 😪

Słuchajcie... Ostatnio wpadłam na super pomysł na shota (przynajmniej mi się wydaje, że jest super xD taki trochę mind-blowing xd) i nawet zaczęłam go pisać, ale jako że wciąż mam projekty na zaliczenia do skończenia, nie wiem kiedy go skończę.

Tak, wiem, znowu mówię to samo xD Ale naprawdę nie mam kiedy za często pisać 😥 I też nad tym ubolewam, bo albo mam inną robotę do zrobienia, albo jakiś zastój, albo brak weny, albo jeszcze co innego.

Ale cóż, taki los pisarza xD

Dziś zapraszam was na kontynuację fanfiction by Avengers! 😄


&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Gandalf: „Podszedł pod drzwi sypialni Wilsona i wszedł do środka bez żadnego uprzedzenia. Sam, leżący na łóżku, podskoczył jak oparzony. Gdy zorientował się, kto jest intruzem zakłócającym jego cichy poranek, zmarszczył brwi. Barnes zwykle nie wchodził ot tak do jego pokoju. Albo to było coś ważnego, albo wyjątkowo głupiego.

- Hej, co ty tu--? – zaczął, ale niedane mu było dokończyć. Bucky błyskawicznym krokiem podszedł do jego łóżka i wcisnął mu w rękę kawałek jakiegoś ciasteczka. – Huh?

- Spróbuj – nakazał metaloręki."

Legolas: Wooooow, Stefan!

Iron Dad: Szacun, szacun

Spider Son: Jest i Balcon! <3

Princessa: *.*

Mr. America's Ass: To teraz ja, póki mam jakiś pomysł

Mr. America's Ass: „Patrząc podejrzliwie raz na Bucky'ego, a raz na ciastko, w końcu ugryzł kawałek wypieku. Nie minęła sekunda, a skrzywił się, czując wyraźny, zdecydowanie niepożądany słony posmak.

- Człowieku, chcesz mnie z rana potruć?! – wykrzyknął, sięgając do szuflady szafki nocnej. Wyciągnął z niej paczkę miętówek, a po chwili wycisnął jednego cukierka na dłoń. – Boże, po co żeś piekł takie świństwo?

- To nie ja. – Zaprzeczył James.

- To kto? – zdziwił się Sam.

- To właśnie próbuję ustalić."

Dżizas: Powinienem zostać Sherlokiem Holmesem

Dżizas: Sam będzie moim Watsonem

Pigeon: Zaraz się porzygam

Lord of Idiots: Pewnie na myśl o tych obrzydliwych ciasteczkach

Lord of Idiots: Też bym się porzygał

Pigeon: Otóż nie do końca

Diabolina: moja kolej!

Fast&Furious: Dajesz, siostra!

Diabolina: „Sama nie trzeba było długo przekonywać do pomocy. Ten słony posmak ciasteczek popsuł mu humor jeszcze bardziej niż niezapowiedziane wejście Jamesa do jego pokoju. Ktoś musi za to zapłacić. Gdyby owy osobnik nie upiekł tego świństwa, Barnes nie wchodziłby do jego sypialni. Proste.

- Gdzie idziemy? – spytał, gdy znaleźli się w holu.

- Siłownia – odparł krótko Bucky.

Idąc w ciszy w stronę wyznaczonego miejsca, obiecali sobie znaleźć winowajcę."

Princessa: Wooooow, robi się mrocznie xD

Mr. America's Ass: Bucky I Sam dobrowolnie nawiązali współpracę

Iron Dad: szok

Iron Dad: szok i niedowierzanie

Fast&Furious: RIP winowajca

Iron Dad: Aż się wciągnąłem, nie powiem

Diabolina: Nooooo

Diabolina: i to jak!

Diabolina: I mimo że to nie do końca to planowane Stucky, jest git!

Legolas: Kto teraz?

ThunderQueen: JA

ThunderQueen: Uwaga, szykujcie się

ThunderQueen: „Kiedy dotarli na miejsce, od razu obrzucili wszystkich czujnym spojrzeniem. Steve, Natasha, Thor oraz Peter Paker wykonywali ćwiczenia, a Tony wraz z Brucem dopingowali ich, zajadając się przy tym borówkami.

- Ludzie, sprawa jest! – krzyknął nagle Barnes. Zrobił to tak głośno, że Steve omal nie spadł z bieżni.

- I na cholerę tak wrzeszczysz z samego rana? – Skrzywił się Stark.

- Jest południe – wtrąciła Romanoff, zaciekawiona nagłym pojawieniem się dwójki przyjaciół.

Miliarder jedynie wzruszył ramionami."

Pigeon: Dlaczego ja widzę przed oczami takie wejście Barnesa?

Pigeon: To oczywiste, że ten pacan by się tak wydarł

Dżizas: Sprawa ważna, to i wydrzeć się trzeba

Legolas: Stark i jego południowy ranek xDDD

Iron Dad: Ja wcale tak nie mówię

Pepperica: Ty niestety potrafisz zawalić noce -.-

Pepperica: Co jest jeszcze gorsze

Iron Dad: Przecież wiesz, że nad tym pracuję!

Iron Dad: Poza tym teraz zdarza mi się to naprawdę rzadko

Iron Dad: Ktoś musi dać naszym małym gówniarzom dobry przykład

Fast&Furious: O nie, ty chyba za to bierzesz przykład z Kartona

Fast&Furious: To jego „gówniarzowanie" jest najwyraźniej zaraźliwe

Princessa: XDDDDD

Mrs. Killer: Kto teraz?

Dżizas: JA

Pigeon: O Jezusie drogi

Dżizas: „Bucky podszedł bliżej i uniósł dłoń, w której trzymał ciasteczka.

- Ktoś dopuścił się haniebnej zbrodni upieczenia tych obrzydliwych ciastek – powiedział, brzmiąc nad wyraz poważnie. – Są obrzydliwe. Przyznać się, kto chciał podrobić mój przepis i tak go zbezcześcił?

W pomieszczeniu zapadła cisza. Tony i Bruce spojrzeli na siebie zaskoczeni, Steve zmarszczył brwi, a Peter skrzywił się na sam zapach tej kuchennej tragedii.

- Nikt z nas nie piecze ciasteczek. – Rogers był pierwszym, który przerwał ciszę.

- Ty znasz przepis. – Barnes zmrużył oczy. – Wielokrotnie widziałeś, jak piekę te ciasteczka. Zresztą Nat – spojrzał na stojącą nieopodal rudowłosą. – założę się, że ty też już zdążyłaś go zapamiętać."

Princessa: uuuuuuuuuuu

Princessa: Czyżbyśmy mieli pierwszych podejrzanych?

Mrs. Killer: Serio?

Mrs. Killer: Mnie stawiać w roli podejrzanej?

Iron Dad: Szczerze to byś pasowała na podejrzaną

Iron Dad: W końcu jesteś agentką, potrafisz udawać

Legolas: Ostre posunięcie, nie powiem

Spider Son: Robi się coraz ciekawiej!

Han Solo: chyba niedługo będzie można obstawiać, kto jest winowajcą

Diabolina: @Shrek @Pepperica teraz wy!

Pepperica: Cóż, to jest ciekawe

Pepperica: i wygląda fajnie

Iron Dad: O Boże, może nawet Pep bierze udział

Pigeon: A więc czekamy na dalszy rozwój wydarzeń!

Tic-Tac: Mogę ja? Mogę?

Legolas; Dajesz, mój bro!

Tic-Tac: „- Sugerujesz coś? – Czarna Wdowa skrzyżowała ramiona pod biustem. – Pieczenie to nie moja bajka, Barnes.

Bucky przeniósł swoje spojrzenie na Steve'a. Widząc jego poczynania, Kapitan uniósł prawą brew.

- Serio, Buck? Oskarżasz własnego chłopaka?

- W tej chwili każdy jest podejrzany – odpowiedział oskarżyciel. – Oprócz Sama, który pełni dziś rolę Watsona, oraz Clinta, który już prawdopodobnie zdążył zwymiotować, jeśli spróbował tych ciastek.

- Czyli co, teraz czeka nas przesłuchanie? – dopytał Tony, wpychając sobie do ust garść borówek.

Bucky przez chwilę milczał.

- FRIDAY, powiedz wszystkim, że za pięć minut odbędzie się pilne spotkanie w salonie – powiedział."

Gandalf: widzę, że robi się poważnie

Iron Dad: Zjadłbym borówki

Galactic Killer: Właśnie nadrobiłam co pisaliście do tej pory

Galactic Killer: Zaintrygowała mnie ta historia, nie powiem

Tree: Jestem Groot!

Królik: No co ty, prędzej obstawiałbym Steve'a!

Mr. America's Ass: Aha, dzięki

Dżizas: XD

Han Solo: A może to Bruce?

Princessa: Że ten nasz Bruce?

Han Solo: Niby cichy i milczący, ale kto wie

Han Solo: Tacy w filmach są często nieprzewidywalni

Shrek: Całe szczęście, że nie jesteśmy w filmie

Iron Dad: Ale za to piszemy fanfiiction

Iron Dad: I poza tym twoja kolej, Zielony!

Shrek: Ech...

Fast&Furious: Tylko nie zrzucaj z siebie podejrzeń!

Shrek: „Wszyscy w wyznaczonym czasie znaleźli się w salonie. Niektórzy byli niezadowoleni z rozwoju sytuacji (Wanda, która w pośpiechu źle pomalowała środkowego paznokcia lewej dłoni), a inni wręcz przeciwnie – zżerała ich ciekawość odnośnie tego, co się stało. Ciszę przerwał wrzask Pietro.

- Moje brwi!

Clint zachichotał pod nosem, a gdy Maximoff wbiegł do pomieszczenia, Barton wybuchł głośnym śmiechem.

- Ludzie, to chyba najlepszy prank na jaki do tej pory wpadłem. – Otarł z kącika oka łzę, która omal z niego nie wypłynęła.

- Zemszczę się, dziadu – warknął Pietro. Zanim jednak zdołał coś dopowiedzieć, ich wymianę zdań przerwał zdenerwowany Bucky."

Shrek: Więcej nie napiszę, bo znając Bucky'ego posłużyłby się językiem, jakiego nie używam

Lord of Idiots: Ja za to chętnie przejmę pałeczkę!

Galactic Killer: Tylko pamiętaj o poprawnym konstruowaniu zdań

Lord of Idiots: -.-

Lord of Idiots: „ – Zamknąć się i słuchać uważnie, jełopy! To – uniósł ciasteczko – jest prawdziwym barbarzyństwem.

- Potwierdzam. – Barton skrzywił się, widząc „przysmak". – Spróbowałem i nie wiem jakim cudem wciąż żyję.

- Tak niewiele brakowało... - mruknął pod nosem Maximoff.

- Kto z was upiekł to świństwo? – Bucky od razu przeszedł do sedna.

W salonie ponownie zapadła cisza. Wszyscy zerkali na siebie nawzajem, próbując odgadnąć, kto jest winowajcą. Może to znający przepis Steve? Albo Natasha, która idealnie zatarła po sobie ślad zbrodni? Lub niewinnie wglądający Peter Parker, chcący spróbować swoich sił w pieczeniu?

Kto jest winny?"

Princessa: Normalnie sprawa godna Sherlocka Holmesa

Iron Dad: żeby tylko takowy geniusz-detektyw tu był

Diabolina: No Barnesa mamy w roli detektywa

Iron Dad: Chyba powtórzę, bo nie załapałaś

Iron Dad: żeby tylko takowy geniusz-detektyw tu był

Pigeon: XDDDDD

Legolas: XDDD

Han Solo: lol

Dżizas: Zobaczysz że cię oskarżę, znajdę dowody i wylądujesz w pierdlu

Iron Dad: Za spalenie ciasteczek?

Iron Dad: I gdzie niby jest to więzienie?

Mrs. Killer: Spokojnie, coś wymyślimy

Legolas: zaraz, czy wy połączycie siły?

Mrs. Killer: Pod warunkiem, że nie będę winna w opowiadaniu.

Dżizas: Ależ oczywiście, że nie, Natasha! 😇

Dżizas: Jakże bym mógł!

Mr. America's Ass: A ja to co?

Dżizas: Wciąż w kręgu podejrzanych

Dżizas: Top 3 podejrzanych

Mr. America's Ass -.-

Black Cat: Mam pomysł na dalszy rozwój akcji

Princessa: O.O

Princessa: Tylko błagam, nie każ żadnej z postaci nosić królewskich laczków...

Black Cat: Po pierwsze, to są królewskie SANDAŁY

Black Cat: A po drugie – postacie w tym opowiadaniu mają własne obuwie

Princessa: I chwała ci za to

Diabolina: Dobra, jedziemy dalej! 


&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


To ff zakończy się w następnym rozdziale! A w nim swoją część napiszą m.in.: T'Challa i Pepper!

Macie już podejrzaną/ podejrzanego? 

Tak swoją drogą niedługo znowu coś się w "Chacie" wydarzy... 😏

Miłego weekendu! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro