Chat 122
No witam was serdecznie!
Jak wam życie mija? Mnie zasypało projektami i pracami na zaliczenie... :c Jak zwykle wszystko kumuluje się mniej więcej w tym samym momencie -.-
Dlatego też z shotami stoję w miejscu xD (:'))
Zrobiłam za to tego oto mema:
gdyż nagle wpadł mi do głowy na niego pomysł. A kto mi zabroni?
Dziś wstawiam 122 rozdział "Chatu"!
A w nim, jak obiecałam:
-> Geniusz (?) Kartona
-> Avengersi próbują swoich sił w pisaniu fanfiction!
Miłego czytania!
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Legolas: Ludzie, jestem geniuszem!
Fast&Furious: No chyba jego przeciwieństwem
Mrs. Killer: Co żeś znowu wymyślił?
Iron Dad: Wypraszam sobie, ja tu jestem jedynym geniuszem na tej grupie
Iron Dad: I Peter
Han Solo: Dzięki.
Iron Dad: I Harley
Han Solo: Już się nie liczy >.>
Spider Son: <3 @Iron Dad
Legolas: Wspaniali jesteście >.>
Spider Son: O co chodzi, wujku?
Legolas: Jedyny, który chce mnie wysłuchać
Dumbledore: On wysłuchuje każdego, nie rób sobie nadziei
Diabolina: Co to za nowy pomysł, Papo-Clincie?
Fast&Furious: Papo-Kartonie* jak już
Legolas: Napiszmy własne fanfiction!
Mr. America's Ass: O nie...
Princessa: *.*
Princessa: To jest bardzo dobry pomysł!
Spider Son: Tak!
Spider Son: O czym?
Han Solo: Fanfiction?
Han Solo: Tego jeszcze nie było
Legolas: Maybe... któryś z shipów?
Diabolina: STUCKY
Princessa: STUCKY albo SALLA
Han Solo: SALUMNA
Iron Dad: Dawajcie Stucky, będzie śmiesznie śmiać się z Kapa xD
Pepperica: A od kiedy to ty jesteś chętny do pisania fan fiction, Tony?
Iron Dad: Odkąd jest możliwość postawienia w nim Rogersa w głupiej sytuacji
Mr. America's Ass: Protestuję
Dżizas: Veto
Dżizas: Napiszmy ff o tym jak Sama przypadkiem potrącił autobus
Dżizas: Po czym wszyscy żyli długo i szczęśliwie (oprócz Wilsona oczywiście)
Pigeon: Nawiedzałbym cię nawet po śmierci
Pigeon: I nie dawałbym wam spokoju
Dżizas: Nam?
Pigeon: Duchy mogą przenikać przez drzwi i ściany, pamiętaj o tym
Pigeon: O dowolnej porze dnia i nocy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mr. America's Ass: Sam, ty zboczeńcu!
Mrs. Killer: Czy tylko mnie śmieszy, jak to zabrzmiało z ust Steve'a?
Iron Dad: Nie xD
Black Cat: Sam, od kiedy masz chęci na podglądanie innych w sypialni?
Princessa: A co, wy też tam ostatnio zajęci? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Princessa: Hihihi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Black Cat: To nie twoja sprawa, Shuri.
Han Solo: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dumbledore: Chyba sobie już odpuszczę pisanie, że nienawidzę tych min
Thunderstruck: Właśnie to napisałeś
Dumbledore: Zamknij się
Dumbledore: I myśl nad fabułą
Dżizas: to wy też?!
Dumbledore: Ja zawsze lubiłem czytać
Dumbledore: A pisanie może być ciekawym doświadczeniem
Thunderstruck: To kolejna zabawa!
Thunderstruck: Więc czemu by nie wziąć udziału?
Legolas: Okej, zaczynamy!
Legolas: Me first
Legolas: „Kiedy Bucky przekręcił się na bok, ze zdziwieniem stwierdził, że coś jest nie tak. Leniwie otworzył jedno oko i ujrzał pustą przestrzeń obok siebie."
Mrs. Killer: „'Gdzie, do cholery, poszedł Steve?', pomyślał. Skrzywił się, odczuwając pustkę. Nienawidził budzić się w pustym łóżku. Brakowało mu ciepła rogersowego ciała oraz jego silnych ramion oplatających go w pasie."
Princessa: Podoba mi się ten wstęp *.*
Han Solo: wow, naprawdę dobrze wam idzie!
Dżizas: Tylko dlaczego to ja muszę być główną postacią?
Dżizas: Nie możecie się skupić bardziej na Stevie?
Legolas: Poczekaj na dalszy rozwój akcji!
Legolas: Kto chce kontynuować?
Iron Dad: JA
Iron Dad: Uwaga
Iron Dad: „Zrzucił z siebie kołdrę, po czym przeciągnął się, rozgrzewając stare, zależałe mięśnie. Podszedł od szafy i wyjął z niej swoją ulubioną bluzkę z rysunkiem Ironmana."
Tic-Tac: Co XD
Diabolina: Powinno być „z rysunkiem Kapitana Ameryki."
Princessa: Nie, oboje się mylicie
Princessa: Powinno być: „ze zdjęciem tyłka Kapitana Ameryki."
Mrs. Killer: XDDDD
Legolas: Fakt, najbardziej prawdopodobne xD
Dżizas: Dlaczego ja jeszcze nie mam takiej koszulki...?
Dżizas: Steve, chodź no tu! muszę zrobić dobre zdjęcie!
Dżizas: Takie wiesz, super dobre
Mr. America's Ass: BUCKY!!!!
Legolas: XDDDD
Spider Son: Moja kolej!
Spider Son: „Po wykonaniu podstawowych porannych czynności łazienkowych, wyszedł z sypialni, kierując się w stronę salonu. Miał nadzieję zastać tam swojego narzeczonego."
Pigeon: Okej, teraz ja
Spider Son: ale ja chciałem jeszcze coś dopisać :c
Pigeon: Za późno, młody
Pigeon: „Kiedy przekroczył próg salonu, nagle z sufitu spadł na niego fortepian."
Lord of Idiots: Cóż za nagły zwrot akcji
ThunderQueen: :o
Shrek: tego się nie spodziewałem
Pepperica: A co na suficie robił fortepian?
Iron Dad: I jak z niego spadł?
Pigeon: Nieważne, co tam robił i jak się tam znalazł
Pigeon: Ważne, że spadł na Barnesa
Dżizas: awwwww
Dżizas: Dzięki Sammy za tę niezwykłą opowieść <3
Dżizas: Ale chyba o czymś zapomniałeś
Dżizas: Jako duch będę mógł przechodzić przez ściany i drzwi
Dżizas: O dowolnej porze dnia i nocy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mrs. Killer: XDDDD
Tic-Tac: Zaorane
Pigeon: Nie możesz wykorzystywać przeciwko mnie moich własnych słów
Mr. America's Ass: życie
Black Cat: @Pigeon zmieniaj swój ciąg akcji, natychmiast!!!!
Princessa: Czyli jednak macie w tej sypialni coś do ukrycia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pigeon: okej, okej, już zmieniam
Pigeon: A ty się zamknij, Shuri.
Pigeon: „Kiedy wszedł do salonu, potknął się o dywan, przez co wyłożył się jak długi na ziemi."
Dumbledore: „Przeklął siarczyście pod nosem, mrucząc pod nosem coś o 'zapierdoleniu głupiego gołębia'. Wstał, wyprostował koszulkę, która podwinęła się lekko na skutek upadku, po czym skierował się w głąb pomieszczenia."
Pepperica: To naprawdę dobrze skonstruowane zdania
Pepperica: Oddające myśli Bucky'ego
Pepperica: W sensie to o uderzeniu Sama
Dżizas: XD
Dżizas: Brawo, Loki!
Legolas: Zajebiście nam idzie!
Legolas: Powinniśmy zostać pisarzami czy coś
Mrs. Killer: XD
Mrs. Killer: Nikt by nie czytał naszych wypocin
Diabolina: Myślę, iż się mylisz
Diabolina: Ludzie lubią takie rzeczy
Diabolina: Zwłaszcza ci, którzy są w fandomie
Diabolina: Naprawdę różne opka można znaleźć w necie xD
Diabolina: To nasze jest jeszcze nawet całkiem normalne xD
Legolas: Chyba muszę dogłębniej przejrzeć neta
Han Solo: Teraz moja kolej!
Legolas: Dajesz, młody
Han Solo: „W salonie jednak nikogo nie było. James skrzywił się, a następnie poszedł w stronę kuchni. Zauważył leżący na blacie talerz pełen ciasteczek i bez wahania wziął dwa z nich. Mruknął z zadowoleniem, gdy okazało się, że były one z kawałkami czekolady. Jego radość nie trwała jednak długo."
Spider Son: łoooooo
Spider Son: I co dalej? Co dalej?
Spider Son: CHCĘ WIEDZIEĆ
Thunderstruck: Okej, przyszła pora na mnie
Dumbledore: Na brodę Odyna...
Thunderstruck: „Ciasteczka okazały się być słone. Nie wiedział, kto je zrobił, ale był bardzo zawiedziony postawą tego osobnika. Jak można upiec słone ciasteczka? Obrzydlistwo! Przeklinając w duchu Sama (którego podejrzewał o tę haniebną zbrodnię) wziął do ręki kilka przysmaków i ruszył na poszukiwania barbarzyńcy ośmielającego się niszczyć przepis na ciasteczka."
Diabolina: XDDD
Dumbledore: szczerze to nie spodziewałem się, że mój brat umie konstruować poprawne zdania
Dumbledore: A tu proszę
Thunderstruck: Dzięki za wiarę, Loki >.>
Pigeon: Ej, to miało być Stucky
Pigeon: A nie prześladujący mnie Barnes
Legolas: Trudno
Legolas: Wychodzi świetnie i niech tak zostanie
Princessa: TERAZ JA!
Princessa: „Idąc korytarzem w stronę pokoju Wilsona, zauważył nucącego coś pod nosem Clinta.
- Hej – przywitał się. – Coś ty w takim dobrym humorze?
- Pietro obudzi się dziś z różowymi brwiami. – Wyszczerzył się Barton. – Aż zrobiłem mu zdjęcie. Patrz! – Wyjął z kieszeni spodni telefon i, znalazłszy w nim odpowiednie zdjęcie, podsunął Jamesowi ekran prawie pod sam nos. – Czyż nie wygląda beznadziejnie głupio? – Zaśmiał się.
Barnes jedynie pokręcił głową, rozbawiony.
- Biedny dzieciak. – Spojrzał na Clinta. – Wiesz może, kto upiekł te ciasteczka stojące na blacie w kuchni?
- Nope. – Barton wzruszył ramionami. – A co? Smaczne są?
- Ni -- - zaczął James. – Nie jadłem lepszych – odpowiedział.
- Git, idę spróbować!
Clint poszedł w stronę kuchni, a Bucky, chichocząc pod nosem, udał się w dalszą podróż poszukiwania Sama."
Fast&Furious: GENIALNE
Fast&Furious: Smacznych ciastek, Papo-Kartonie
Legolas: Że też do tej pory nie wpadłem na to, by pomalować brwi tego gówniarza na różowo!
Mrs. Killer Barnes, ty chytry dinozaurze
Mrs. Killer: Tak wkręcić Clinta, nawet w opowiadaniu
Mrs. Killer: Love
Mr. America's Ass: Ej weźcie, bo teraz to i mnie ciekawi kto stoi za ciasteczkową zbrodnią
Iron Dad: Powinniśmy normalnie pisać kryminały
Iron Dad: Zagadki by były nawet lepsze niż w „Ojcu Mateuszu"
Iron Dad: Ba!
Iron Dad: Nawet Sherlock Holmes by sobie z nimi nie poradził!
Legolas: XDD
Legolas: @Shrek dodaj coś od siebie
Legolas: Nie bądź aspołeczny
Legolas: @Gandalf to samo
Gandalf: Wolę czytać
Iron Dad: Nie bądź taki sztywny, Stefan
Mrs. Killer: Dawaj, kochanie!
Legolas: Ste-fan!
Legolas: Ste-fan!
Gandalf: ...
Gandalf: Niech będzie
Legolas: yey!
Gandalf: uwaga
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Przerywamy w tym oto dramatycznym momencie, by zbudować nieco napięcia przed wyczekiwanym fragmentem napisanym przez samego Mistrza Sztuk Magicznych!
Czy Avengersom uda się rozwikłać ciasteczkową zbrodnię?
Komediowo-kryminalne ff będzie się rozkręcać!
Boże, to będzie hit xD
Jak wam się na razie podoba? ^^
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro