Pytania i Wyzwania 1
Na potrzebę rozdziału, uznajmy że Avengers mnie znają i wszyscy są w Avengers Tower :)
////////////////////
Phoenix: Oi! Guys chodźcie tu!
Steve: Co się stało?
Loki: Przysięgam, że jeśli przerwałaś mi Peterowi bez powodu to zadźgam cię milion razy.
Phoenix: To bardzo ważne! Będziemy odpowiadać na pytania i robić wyzwania :D
Peter P: Brzmi na dobrą zabawę.
Clint: Zaczynamy?
Phoenix: Ok. Pierwsze pytanie jest do was wszystkich od @NiktWazny3000
Clint (bez zastanowienia): Scott.
Wszyscy: ...
Clint: No co?! Pytanie było to odpowiedziałem!
Phoenix: Ok, reszta?
(Po chwili zastanawiania się)
Tony: T'Challa, bo jest bogaty
Steve: Natasha...?
Pete: Shuri.
Bucky: kAnEkI-KuN!1!... Loki....
Sam: T'Challa.
Clint: Nie liczy się! Pytanie było, że nie możesz powiedzieć osoby, z którą jesteś w związku!
Sam: Ale ja nie jestem z T'Challą...?
Clint: Ja swoje wiem.
Natasha: Bucky...?
Bruce: Nie mam pojęcia, więc powiem Tony.
Thor: Gamora nie wydaje się być najgorszą partią.
Loki: Hmmm... może Wanda?
Scott: Clint-bro.
Stephen: Moja peleryna.
Wanda: Myślę, że Loki. Dogadujemy się na zebraniach witch trio
Peter niepostrzeżenie posyła mordercze spojrzenie, jednak Loki go uspokaja.
Pietro: Może Pete
Shuri: Pete oczywiście :)
T'Challa: Sam.
Clint wydaje zdenerwowane odgłosy w tle.
Peter Q: Nie odpowiem, bo to grozi utratą życia.
Gamora: Steve?
Rocket: Nikt.
Drax: *Nikt go nie mógł znaleźć, więc nie odpowie*
Mantis: Drax
Groot: I'm Groot
Phoenix: (Nie wiem, czy to pytanie było też do mnie, ale odpowiem): Według mnie Bucky, Peter i Loki są najprzystojniejsi, a co do tego z kim związek mógł wyjść to Albo Pete albo Natasha.
Tony: Człowieku. Tyle to już dawno wydałem Jego strój, wyposażenie pokoju i naprawa wyrządzonych szkód spowodowanych przez spiderman'a.
Peter w tle uśmiecha się przepraszająco, ale w duchu czuje się źle, przez to co powiedział Stark. Czuje się jakby wykorzystywał jego pieniądze mimo, że większość tych przedmiotów wyszła z inicjatywy Tonego.
Steve: To się źle skończy ;-;
*Steve całuje Starka*
Bucky:
Tony: Dobra, kto mi zjarał dzieciaka?!
Pietro *śmiejąc się*: Nikt. Bujał się w parku przez dwie godziny i teraz mu się w głowie kręci.
MJ: To był świetny widok
Tony: A ty skąd się wzięłaś?
MJ: Wanda po mnie zadzwoniła
*Wandzia i MJ zbijają piątkę*
Tony: Ja pominę fakt, skąd wy się znacie. Czemu daliście mojemu dzieciakowi doprowadzić się do takiego stanu?!
Pietro: Bo to było w chuj zabawne
Tony: CLINT! Twoje dzieciaki są niemożliwe!
Bucky: Peter, jesteś gotowy?
Steve: A wy gdzie idziecie?
Bucky: Na randkę. Skoro już mnie nie chcesz, to trudno.
Steve: Bucky! Tłumaczyłem ci, że to było zadanie! ;-;
Sam: To się źle skończy ;-;
*Sam zabiera się za jedzenie*
Nat:
Clint i Nat: Let's do it!!
Tony: Co tu się stało?!
Bucky: Nie mam pojęcia
*Avengers - jedna wielka konsternacja*
(ta mina mówi wszystko XD)
Loki: Thor, to jest głupi pomysł
Tony: Serio stary nie rób tego
Phoenix (nagrywająca telefonem): Jak zamierzasz się przy tym zabić to zrób jakąś fajną sztuczkę
*Piorun uderza w mięso*
Phoenix: Nehhhh myślałam, że coś wybuchnie, a to tylko się spaliło.
/////////
Maraton część 1
Tak:>
W ramach rekompensaty za brak rozdziałów będzie maraton
Teraz mamy 15:00
Część druga będzie o 15:30
Część trzecia o 16:00
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro