Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Specjal Z Okazji 1k

Obiecałam dwóm osobom, że na 1k wyświetleń wrzucę cimcirimci Ironstrange :'-)

I uprzedzam. Pierwszy raz opisuje coś takiego (nie licząc rp)
----------------------

Tony siedział w kuchni i przeglądał coś na telefonie. Obok niego stała w połowie pusta szklanka z whiskey. Milioner co chwilę sięgał po szkło i pił łyk alkoholu. W pewnym momencie poczuł jak do jego pleców przywiera jego chłopak. Stephen Strange.

- Co chciałeś Step? - mruknął Tony.

- Poprzytulać się - powiedział cicho mag i mocniej przytulił się do Tony'ego. Stark odwrócił się na stołku barowym i objął Stephena.

- Tylko poprzytulać? - wyszeptał Iron Man do ucha Strange'a.

- Może - uśmiechnął się i podniósł Tony'ego. Udał się w stronę ich sypialni.

- Nie mów, że chcesz być na górze - powiedział sarkastycznie Tony.

- Może - obaj panowie weszli do sypialni i odpadli na łóżko. Złączli usta w namiętnym pocałunku.

Tony zdjął koszulkę Strange'a i zaczął gładzić brzuch maga. Stephen wziął się w tym czasie za rozpinanie koszuli swojego chłopaka.

- Widzę, że ktoś jest chętny - mruknął milioner i wsunął dłoń w spodnie byłego lekarza.

- Nie tylko ja - uśmiechnął się Stephen i rzucił koszulę Tony'ego na ziemię i zaczął obsypywać jego szyję pocałunkami. Stark cicho mruczał i przytulał kochanka mocniej.

- Cieszę sie z takiego obrotu sprawy - wymruczał Tony.

- Jakiego? - Stephen odsunął się od niego na kawałek.

- Takiego, że jesteśmy razem - powiedział cicho Tony i znowu złączył ich usta. Milioner powoli rozpina spodnie Strange'a. Po chwili leżały one na ziemi.

Strange uczynił to samo ze spodniami Tony'ego. Już po kilku sekundach obaj panowie byli nadzy a Tony wsuwał nawilżone palce w kochanka. Stephen trochę pojękiwał, jednak było to zduszone przez usta Starka.

- Tony... - wymruczał Strange i przyciągnął go bliżej siebie.

- Tak kochanie? - Stark wyjął palce i założył na swojego członka prezerwatywę. Wylał trochę lubrykantu na lateks i powoli wsunął się w Stephena.

- Miałem prosić żebyś się pospieszył - jęknął Strange i zacisnął dłoń na pościeli. Tony ruszał się powoli. Tylko po to, aby trochę podenerwować swojego chłopaka.

- Tony... Szybciej - wyjęczał Strange, a Stark spełnił jego życzenie i zaczął się szybciej ruszać.

W całym pomieszczeniu słychać było jęki Stephena i miarowy oddech Tony'ego. Stark kilka razy uderzył w prostatę Strange'a i po tych kilku ruchach na beżowej pościeli w sypialni milionera były białe plany. Były lekarz poczuł też w sobie ciepłe nasienie filantropa.

Tony wyszedł z Strange'a i zdjął z siebie prezerwatywę. Wyrzucił ją do kosza i dał magowi bokserki. Sam też ubrał bieliznę i ułożył się obok swojego chłopaka.

- Wiesz, że cię kocham Strange?

- Wiem... Ale kiedy przestaniesz mówić do mnie po nazwisku?

- Kiedy będziesz już Stark.

- Po ślubie będziesz Anthony Howard Strange. - Mruknął mag i go przytulił - A teraz spać.

Oboje zasnęli. Otoczeni miłością i bezpieczeństem.

----------

Kneel! Nie wierzę, że to napisałam

Wiem, że 2/10, ale to nie ważne... Z resztą sami możecie tutaj to ocenić

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro