Specjal 2
Loki siedział w barze i patrzył w ziemię, myśląc o Peterze. Podniósł wzrok gdy usłyszał głośny śmiech. Zobaczył wtedy wysoką blondynkę, która była ubrana bardzo elegancko.
- Skoro nie mogę mieć Peterka to będę mieć ją - pomyślał Loki i wstał. Podszedł pewnym krokiem do kobiety i uśmiechnął się.
- Hej piękna. Jestem Loki - bóg teraz mógł uważniej się przyjrzeć kobiecie. Miała piękne błękitne oczy, otoczone grubymi rzęsami. Po jej malutkim nosem były pełne, malinowe usta.
- Fajnie. Ja jestem Venus - blondynka spojrzała na Lokiego i poszła w drugą stronę. Zielonooki poszedł za nią.
- No daj się zaprosić na drinka lub... - Loki nie był w stanie dokończyć, bo wpadł na kogoś. Spojrzał na osobę, która spowodowała jego upadek i zobaczył wysokiego mężczyzne, który właśnie całował się z Venus. Bóg psot wykorzystał to i wyszedł z baru. Jednak znowu na kogoś wpadł. Tym razem nie był to jednak ktoś.
Bo to był Peter. Loki kiedy zobaczył swojego chłopaka to, szybko go przytulił. Człowiek-pająk nie miał jednak nic przeciwko temu. Co dziwniejsze też go przytulił.
- Możemy porozmawiać? - Bóg usłyszał cichy szept. Spojrzał w dół i zobaczył błagający wzrok Petera. Usiedli na okolicznej ławce.
- Em... No ten... Fajnie cię widzieć - zaczął rozmowę Peter, który uznał, że palce to bardzo fajny przedmiot do obserwacji.
- Ciebie też Peter. Wiesz.. Ja tak nie uważam - Loki spojrzał uważnie na Petera, który bawił się kawałkiem bluzy - Uważam, że w pełni na mnie zasługujesz i ja na ciebie i po prostu to nie byłem ja.
- Wiem o tym Loki. Thanos o tym napisał.. Nie umiałem ciebie wyrzucić z głowy i wróciłem. Mimo, że mieszkam w innym mieście - powiedział cicho Peter i spojrzał na swojego chłopaka. Byłego chłopaka.
- Ale Peter.. Jeśli nie jesteś na to gotowy i czujesz, że nie chcesz ze mną być to nie musisz.
- Skąd ci się to wzięło?
- Po prostu. Wcześniej nawet o tym nie myślałem.
- Oj Loki - Peter przytulił siedzącego obok męzyczne - Jesteś najlepszy i nie mógł bym mieć lepszego chłopaka.
- Cieszę się, Peter. To między nami wszystko ok?
- Tak. Wszystko ok - w tym momencie Loki złączył ich usta i przyciągnął Petera bliżej siebie.
- Eghem. Nie chcę przeszkadzać, ale może byście pomogli? - odezwał się ktoś za nimi. I gdy Loki spojrzał zobaczył...
---------
Polsat wita!
Przepraszam, że nie dałam wczoraj, ale zasnęłam xD i następny rozdział to będzie już Chat
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro