037
Zaczynamy maraton 10 rozdziałów
-----------
Steve: patrzcie jakiego uwu pieska mam z Tonym
Steve:
Steph: tak...
Steph: jest... Uroczy...
Tony: a tobie co Strange
Steph: nic...
Stephen Strange opuścił(a) konwersację.
Peteruś: ej :<
Peteruś: tato
Tony: hm?
Peteruś: pan już nie jest moim tatą.
Peteruś: razem z Kapitanem złamał Pan serce Buckiego i Taty Stephena.
Peteruś: i jeszcze Loki ze mną zerwał
Peteruś: to dla mnie za dużo :<
Bucky: ej ale
Bucky: nie rób nic Głupiego
Bucky: Pete...
Peteruś: ale...
Bucky: zrób kakao i zaraz będę
Tony: BARNES
Tony: SPIERDALAJ OD NIEGO
Carol: słyszałeś Stark
Carol: Już nie jest twoim synem¯\_(ツ)_/¯
Thor: Nie Zmusisz go, żeby był twoim synem
Clint: Poza tym młody na rację
Nat: okazaliście się chujami
Wanda: Myślałam, że jesteście lepsi
Gamora: dobrze, że nie jestem z ziemi
Groot: Jestem Groot
Steve: Jak wy możecie... To..
Carol: mówimy prawdę
Clint: utonęło stucky, ironstrange i spiderfrosy
Clint: bo Stark, Rogers i Laufeyson są zwykłymi śmieciami
Peteruś: ale
Peteruś: nie obrażaj Lokiego...
Peteruś: Proszę...
Wade: Nie młody
Wade: nie broń go
Wade: złamał ci serce
Peteruś: ja go kocham
Wade: shh
Wade: musisz przestać
Peteruś: postaram się...
Wade: a ja ci w tym pomogę, młody
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro