021
Peteruś: tatoooo
Tony: Co?
Peteruś: mówiłem do taty Stephena
Stephen: Hehe
Stephen: Hm?
Peteruś: Nauczysz mnie robić to swoje abra kadabra?
Stephen: Nie
Tony: No Steph
Tony: Nie ograniczaj dzieciaka
Bucky: Eeeeeeej
Steve: Coooooo
Bucky: Ma ktoś sposób na dzieci, które przyklejają magnesy do mojego ramienia?
Steve: Em
Steve: Może powiedz im, żeby poszły, bo chcesz kupić śliwki?
Tony: Nie wiem czy to zadziała
Nat: Stara matoda na rzeźnika
Nat: "ZARAZ WYTNE WAM ORGANY"
Clint: Nie podnoś Caps Locka
Nat: BO CO?
Clint: Bo PoWiEm To BrUcEoWi
Nat: O nie
Nat: Jestem zagubiona
Nat: Umrę
Nat: :((((((
Tony: Boję się tej emotikony
Thor: Głodny jestem*
Nat: To idź żyj
Thor: Nieee
Thor: Bo przytyję
Thor: :/
Vision: Kto chce paprykarz?
Nat: Onie
Nat: Tylko nie to
Tony: Ej
Tony: Co to za kamery w Stark Tower?
Clint: Wcale nie moje....
Clint: Wcale nie mam kamer w twoim biurze
Clint: Absolutnie
Tony: A zajebać ci?
Wade: Może i jestem #TanWade, ale w tej bójce stawiam na Srarka
Wade: Starka*
Tony: Za śmietnikami
Nat: Oho
Nat: Clint ostrzy strzały
Nat: Będzie się działo
Stephen: Tony uciekł do piwnicy
Stephen: Trochę się boję....
Nat: W razie co interwencja, okej?
Stephen: Spoczko :] i tak wiem, że Tony mu nic nie zrobi
Stephen: Boi się go stracić z drużyny
Stephen: Może i tego nie przyzna, ale boi się
Clint: Oh
Clint: Jakie to urocze
Clint: Zaraz się rozpłacze
Clint: 😭😭😭😭😭😭😭😭
Clint: Smuteg
Clint: Posłucham Bili Ejlisz i mi przejdzie
Wade: SHAKIRA LEPSZA
Eddie: MARGARET KURWA
Eddie: SARSA
Eddie: I!
Eddie: W DZIEŃ NIR SZUKAJ GWIAZD ONE NOCĄ SĄ
Eddie: TOBĄ MNĄ
Eddie: KIEDY WSZYSCY ŚPIĄ
Eddie: W DZIEŃ NIE SZUKAJ GWIAZD OBE NOCĄ SĄ
Eddie: TOBĄ MNĄ
Eddie: OOOOOOO
Wade: Wtf
Wade: co się tutaj odjebało?
Wade: Bo niezbyt wiem
Tony: Tego nie wie nikt
-----
*Pomyślałam, że jestem głodna i dlatego Thor się ze mną utożsamia x-D
Są dwa? Są więc mnie nie jeść
A druga sprawa to taka, że jutro niezbyt będę aktywna przez to, że mam 7 lekcji i muszę potem się pouczyć więc sorka
Loff
Dobranoc
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro