004
Wade: O kurwa
Wade: Ale ten Stark ma zajebistą wódkę
Wade: Od dzisiaj Tony Stark to mistrz sarkazmu
Wade: A kurwa XD
Wade: Nie dla psa
Wade: Walka nadal trwa
Tony: Ja to wszystko widzę
Stephen: Wrzucić go do portalu?
Tony: Jeśli możesz, Strange
Clint: A już myślałem
Clint: Że ironstrange
Tony: przemilczę to
Stephen: Czy możesz przestać nas shipować?
Loki: Peter?
Peteruś: Tak?
Loki: Przyjść do ciebie?
Peteruś: A przyniesiesz czekoladę?
Loki: Mhm.. Będę za 10 minut
Tony: Jak dotkniesz mojego syna
Tony: Petera* autokorekta
Tony: To ci nogi z dupy powyrywam
Clint: Ale zobaczcie
Clint: Peter mówi do Lokiego po imieniu
Tony:....
Clint: Spiderfrost
Tony: co?
Clint: Nic...
Tony: Czy ty shipujesz mojego syna i Lokiego?
Tony: Petera*
Clint: XDDD
Peter: Co się dzieje?
Clint: Loki i Peter są dla siebie po imieniu
Peter: Wow
Thor: mój brat i Peter?
Loki: JESTEM ADOPTOWANY
Loki: I PRZESTAŃCIE O NAS PISAĆ JAK BY NAS NIE BYŁO
Peteruś: No właśnie!
Peteruś: Bo się obrażę!
Carol: Jaki on słodziaśny
Carol: AWWWWW
Carol: są tacy aw aw aw aw aw aw
Carol: No tacy UwU
Carol: gkfhbkdj
Carol: Ale SpiderFrost to jest
Carol: Super ship
Steve: Podbijam do Marvel
Clint: Carol
Carol: Co?
Clint: Chcesz dołączyć do gangu shipperów?
Carol: Taaaak!
Clint: To witam na pokładzie
T"Challa: A tak z innej beczki to może chcecie przyjechać do Wakandy?
Carol: Ja chętnie
Natasha: Ja też
Peteruś: Mogę z wami?
Tony: Ale masz być grzeczny
Peteruś: Będę
Peteruś: To mogę? Proszę, proszę, proszę, prosze
Carol: Będę miała na niego oko, Stark
Peteruś: Dziękuję!
Peteruś: A ty Loki?
Loki: Uhm...
Loki: No dobra
Peteruś: Jej!
Sam: Mogę też?
Clint: Ja jadę! Halo!
Natasha: To tak.. Jadą Carol, Peter, Loki, Sam i Clint
Natasha: Ktoś jeszcze?
Steve: Ja
Bucky: I ja!
Natasha: Spoko
Natasha: @T"challa to przyjedziemy na weekend
T"Challa: Spoko
T"Challa: To do zobaczenia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro