42
-Ja mam to wszystko posprzątać?!- wykrzyknął Tony patrząc na bałagan jaki był w salonie.
-Tak dokładnie- odparła Wanda podając mu miotłę.
-A Vision nie może?
-Nie. Ty sam. Vision dopiero się obudził i nie będzie robił tego za ciebie.
-Dzisiaj jest wigilia, a w niektórych krajach święta zaczynają się w wigilię.
-Pokój ma lśnić do wieczora- powiedziała i wyszła zostawiając Tony'ego samego.
W jakiś sposób udało mu się przywrócić wszystko do stanu początkowego. Musiał zmywać dziecięce bazgroły z okien, myć lepką od soku podłogę, przeszukać, a potem odkurzyć kanapę. Znalazł w niej jakieś 20 dolarów, scyzoryk, swój stary telefon, topór, pracę domową Clinta, gryzak Lucky'go i konika od szachów Visiona.
Potem wyczerpany wrócił do pokoju, a tam zastał Thora zapakowanego w papier świąteczny.
-Nawet nie będę pytał co tutaj się dzieje- powiedział i rzucił się na łóżko.
*****
Kiedy Wanda się obudziła było ciemno. Usiadła na łóżku w swoim kigurumi pandy czerwonej. Zaspana sięgnęła po telefon. Kiedy go włączyła na początku oślepił ją. Po chwili jednak wszystko widziała. Zegar wskazywał 5:05, a kalendarz, że jest 25 grudnia.
Kiedy tylko zobaczyła tą datę całe zmęczenie ją opuściło. Odrzuciła kołdrę, wyskoczyła z łóżka i pobiegła do drzwi, po czym wróciła się by ubrać kapcie.
Wyszła cicho na korytarz. Było tam okropnie zimno. Weszła do pokoju 108 i skoczyła na jedyne zajęte łóżko.
Natasza wyciągnęła szybko pistolet spod poduszki i wycelowała.
-Wanda to ty- powiedziała zaspana Czarna Wdowa chowając pistolet do kryjówki- Co ty tu robisz? W środku nocy?
-W wiesz jaki dziś dzień?!
-Daj mi spać...
-Dziś są święta!!!!
-To niech sobie będą...
-Święta! Wstawaj!
-Co tu się dzieje?- spytała Darcy w szlafroku stojąc w drzwiach.
-Dziś są święta!- zawołała czerwona panda.
-Święta?- powiedziała i wskoczyła do łóżka na nieszczęsnej Nataszy.
-Święta!
-Święta!
-Idźcie spać!- jękneła właścicielka łóżka i włożyła głowę pod poduszkę.
Ktoś zapukał w drzwi i stanął w nich ukryty za tarczą Steve.
-Co się tu dzieje?- spytał.
-Święta!- wykrzykneły Wanda i Darcy, wyskoczyły z łóżka i wybiegły z pokoju.
Gdyby nie tarcza zostałby zdeptany.
Pobiegły do salonu. Wanda sama włożyła prezent pod choinkę przed snem. Wtedy był tam tylko jeden prezent. Teraz pod choinką był stosik prezentów.
Darcy zanurkowała jako pierwsza. Wyciągnęła największą paczkę.
Zaraz w salonie pojawiła się reszta, tylko Thor ciągle chrapał w łóżku.
-Kiedy ty się położyłeś?- spytał Bucky kiedy Loki prawie zasnął na stojąco.
-Godzinę temu. Daj mi pospać jeszcze dwie godziny- skoczył na kanapę i zasnął.
-Prezenty!- wykrzyknął Tony i wskoczył pod choinkę.
Rozdarł z radością papier i wyciągnął podręczne lusterko. Miało wygrawowane zdanie "Właściciel tego lusterka jest chodzącym ideałem".
-Teraz nikt już nie będzie mógł zaprzeczyć.
Wanda rozpaliła w kominku, zadymiając przy tym cały pokój, ale było warto. Musiała otworzyć okno rzeźby się wywietrzyło.
-Wando- powiedział Vision podchodząc do niej. Trzymał w dłoniach małe pudełeczko z czerwoną kokardką- To dla ciebie.
-Dziękuje- wzięła od niego prezent i go rozpakowała. W środku był piękny naszyjnik - Vision to jest piękne. A ty zadowolony a prezentu?
-Ja dostałem nowe szachy. Zagramy?
-Możemy, chociaż wiem, że przegram. Gramy!
Bucky właśnie zakładał Lokiemu jego prezent, czyli rogi renifera i czerwony świecący nos.
-Zrób mu zdjęcie- poradziła Natasza.
-Tak druga taka okazja się nie trafi.
-Zrobiłam dla ciebie prezent- powiedziała dając mu płaskie pudełko.
Otworzył je.
-No ładnie- odparł i wyciągnął stara kartkę z przyczepioną małą paczuszkę.-"Dla Jamesa Buchanana "Bucky'ego" Barnesa za walkę i oddanie ojczyźnie w czasie Drugiej Wojnie Światowej."
Otworzył paczuszkę, w środku był medal.
-Zostałeś uhonorowany pośmiertnie. Naprawdę masz tak na drugie? Daj przypnę ci go- przypięła mu go do piżamki.
-Jak go zdobyłaś?
-Nie było to łatwe ale jakoś się udało.
-Steve a ty co dostałeś?- spytał przyjaciela.
-Słownik języka współczesnego. Tony czy ty chcesz mi coś powiedzieć?
-Nie. Skąd ci przyszedł taki pomysł?- odparł Tony przyglądając się swojemu odbiciu.
-Ma nowe buty! Mam nowe buty! - wykrzyknął Pietro biegając w nich naokoło choinki.- Jak tam prezent czarodzieju Strange'u?
-Różdżka- powiedział Stephen przyglądając się kawałkowi drewna- Pomysłowe.
-Prosto Wizarding Worldu, pobiegłem do niego ostatnio.
Natasza dostała asgardzką dzidę od Thora. Była tylko w połowie zapakowana, a na czubku miała przyczepioną kokardę.
-Odkąd byłam byłam małą dziewczynką zawsze marzyłam o takiej broni- powiedziała uśmiechnięta.
🎄⛄🎄⛄🎄⛄🎄⛄🎄⛄🎄⛄🎄⛄
Wszystkiego najlepszego z okazji świąt bożego narodzenia!
Dużo prezentów, dobrych ocen i czego tylko sobie chcecie!
Niech przez te wolne dni odpoczniecie i nabierzecie sił na powrót do szkoły😈😈
A tak na serio to byście byli szczęśliwi. Miłych, radosnych i rodzinnych świąt!
Pa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro