Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

W piątek przed bramą szkoły czekał chłopek. Wyglądał na 15 lat. W ręce miał starą walizkę. Wpatrywał się swoimi zielonymi oczami w bramę tak jakby chciał oszacować jej wytrzymałość.

Miał czarne jak noc średniej długości włosy, co potęgowało kontrast z bladą jak śnieg skórą.

"Za co? Za co? Co ja takiego zrobiłem?" myślał. "Doskonale wiesz co zrobiłeś. Okłamuj innych. Bądź przynajmniej z sobą szczery".Tak to odpowiednia kara za to co uczynił.

Dopiero teraz zaczął przyglądać się swojemu ubraniu. Jedyne co mu się w nim podobało to skórzana czarna kurtka i te dziwne ciężkie metalowe buty. Jak je midgardzczycy nazywają? Ah tak glany. Resztę jakoś zniesie. Musi się wmieszać w tłum, a asgardzkie szaty w tym nie pomogą.

Nagle nie wiadomo skąd pojawił się wysoki czarnoskóry mężczyzna. Chłopak zauważył że zdziwieniem, że jedno jego oko zakrywa przepaska. Oczywiście jeśli je ma. Wystarczyło raz spojrzeć i chłopak już wiedział, że stoi przed dyrektorem tej szkoły.

-Nazywam się Nicolas Fury, a ty to pewnie Loki Laufeyson.

-Tak.

-Więc zapraszam. Szybko oprowadzę cię po terenie naszej placówki.

I zaczęło się zwiedzanie. Loki szybko dowiedział się wszystkiego co było potrzebne standardowemu uczniowi.

-Wszyscy uczniowie są teraz na lekcjach stąd ten spokój. Jakieś pytania?- zapytał dyrektor kiedy kierowali się już do akademika.

-Gdzie mogę znaleźć bibliotekę?

-Koło głównego budynku i hangaru z śmigłowcami.

-Dziękuje.

Kiedy dotarli do akademika Fury rzucił Lokiemu klucze do pokoju.

-Znajdziesz w nim wszystkie podręczniki, tablet, komunikator i resztę. Twoim współlokatorem jest Bucky Barnes, Zimowy Żołnierz. Będziesz z nim chodził do klasy o profilu Avengers. Zaczynasz w poniedziałek. Rozumiesz?

-Tak panie Fury.

-Dobrze- powiedział i zostawił Lokiego samego. Wszedł do budynku i szybko znalazł swój nowy pokój na piętrze C.

Dość spory lecz prosto umeblowany. Dwa łóżka, dwa biurka, jedną dość spora szafa. Położył swoje rzeczy na łóżku pełnym podręczników i zaczął je przeglądać. Miał nadzieję, że ten Bucky nie jest zbytnio rozgadanym gościem. Starał się też nie myśleć o nadchodzącym nieuniknionym spotkaniem z "bratem".

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro