#8 - opinie o postaciach z HP
Skończyła mi się wena na Nutki, więc zrobię od razu nominację od ItsmeJuniper Niech już będzie.
Tym razem mam napisać swoje opinię o postaciach z HP. O Jezu, to będzie długie pewnie, ostrzegam.
Harry Potter
O rany, zaczynamy z grubej rury. Śmieszkuję, że go nienawidzę, chociaż szczerze mam dość mieszane uczucia. Doceniam go jako postać ze względu na wady, których Rowling nie bała się opisać. Jednak te wady sprawiają, że wprost nie mogę go zdzierżyć. Denerwuje mnie jego ego, które jest większe niż nadmuchana Marge Dursley. Był debilem, któremu wszystko przychodziło zdecydowanie zbyt łatwo. Imo miał więcej szczęścia, niż rozumu, a swój sukces zawdzięcza głównie zajebistym ludziom wokół niego, którzy prowadzili go za rączkę przez większość serii. Sam z siebie był czasem niezłym gburem, ale jego salty odzywki były czasem całkiem zabawne. W Zakonie Feniksa, który ze względu na fabułę jest chyba moim ulubionym tomem z serii, sprawiał że miałam ochotę wyjebać książkę przez okno.
...Chyba jednak faktycznie troszkę go nienawidzę.
2/10
Hermiona Granger
W dzieciństwie jedna z moich fav postaci. Kochałam jej wiedzę, ale z perspektywy czasu zauważam, że więcej w tym było bezmyślnego kucia niż faktycznej mądrości. Pomimo to miała umiejętności i ciężko pracowała na swoje sukcesy, co doceniam. Podobnie jak Potter nie była idealna - była uparta i przemądrzała. Nie zaliczyłabym już jej do najlepszych postaci z uniwersum, ale jakiś sentyment pozostał.
5/10
Ron Weasley
Jezu, moja relacja z nim jest prawie jak z Gombrowiczem. Kochałam i nienawidziłam na zmianę, kraszowałam i marzyłam o tym, żeby zniknął na zawsze. Ostatecznie w serii całkiem go lubię, co sprawia, że nie jestem w stanie zaakceptować Romione. No nie i koniec. Poza tym bardzo podoba mi się jak wykreowałam jego dojrzałą postać, więc przez pryzmat tego ocena będzie wyższa. No sorry, taki mamy klimat.
9/10
Ginny Weasley
Kiedyś ją bardzo lubiłam, teraz jest mi całkiem obojętna. Wydaje się być trochę bez charakteru, w pierwszych książkach traktowana jak mała dziewczynka (chociażby w II tomie; bitch plz, Ron w jej wieku szedł na meeting z Voldemortem XD). Bardzo mi się nie podoba to zdziecinnienie. Później Rowling jakby przypomniała sobie o jej istnieniu i próbowała to naprawić, ale wyszło całkiem średnio. Ginny ma potencjał, ale damn Rowling chyba za nic nie potrafiła go wykorzystać, co dodatkowo podkopały filmy.
4/10
Fred i George Weasley
Kocham ich. Byli niezłymi chujkami, ale cholera, nie mogę ich nie kochać. Wszystkie sceny z nimi były tak idealnie śmieszne, że tego się nie da podrobić. Jedne z najlepszych postaci i za nic nie wybaczę śmierci Freda. Chociaż szczerze przyznam, że George'a lubię trochę bardziej. Wydawał się bardziej rozsądny, a Fred bardziej wredny. A ja jako wrażliwiec lecę bardziej na soft boyów, więc...
10/10 - George
9,5/10 - Fred
Draco Malfoy
Nie wiem czy kiedykolwiek potrafiłam go tak mocno nienawidzić. Nie budził we mnie żadnych większych emocji, a zagłębienie się w fandom uświadomiło mi jak dobrze skonstruowaną postacią był. Zmuszony do zabiegania o akceptację ojca, wychowany na rasistę i chujka, w ostatnich częściach coraz bardziej ukazuje, że nie do końca był taki w rzeczywistości. Oczywiście, zachowywał się jak niezła menda, ale wg mnie duże znaczenie miała na to presja ze strony innych i wychowanie. Ze względu na to nie potrafię go nienawidzić czy chociaż nie lubić. Będę bronić Malfoya i uwielbiać to w jak niejednoznaczny sposób został wykreowany. Jednocześnie nie nazwałabym siebie Malfoyarą, bo aż tak daleko moje zamiłowanie do niego nie sięga.
9/10
Blaise Zabini
Jak na postać, której było tak mało mam do niego jakąś słabość. Prawdopodobnie to przez jego vibe hot faceta, który uważa się za hot. Nie wiem czemu, ale taki typ postaci jest dla mnie całkiem pociągający. Poza tym nie wydawał się taki gburowaty jak większość Ślizgonów, a to spory plus.
7/10
Neville Longbottom
BUBU MOJE NAJDROŻSZE, ZOSTAŃ MOIM MĘŻEM. Kocham go od samego początku, potężny krasz. Uroczy i przekochany. Nie rozumiem jak można go nie wielbić. Jego przemiana z nieśmiałego i strachliwego w soft badassa... AAAAA KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM.
11/10
Luna Lovegood
Kiedyś jej nie lubiłam, bo była weird. A później z tego powodu jej pokochałam. Obecnie moja ulubiona żeńska postać stworzona przez Rowling. Uwielbiam jej vibe rozmarzenia i odrealnienia. Poza tym Nuna4ever. Dziękuję za uwagę.
11/10
Cedrik Diggory
Kiedyś mnie wkurzał, ale nawet nie wiem czemu XD Obecnie go lubię, chociaż wydaje się dość słabo rozwinięty. Pomimo to w mojej wyobraźni to absolutny bf material. Taki uwu boy, który ci zrobi herbatkę, przyniesie kota i będzie tulić tak długo aż będziesz się czuć zajebiście. A Cedrik z ukulele to moje absolutne guilty pleasure.
10/10
Molly Weasley
Kiedyś uważałam ją za najlepszą matką w kanonie. O rany, w jakim błędzie byłam! Nie dość, że faworyzowała najstarszych synów, a młodsze dzieci nie doceniała i ciągle miała do nich jakiś problem, to moment, w którym pojawiał się obok niej Harry... Jezu, aż mi przykro kiedy myślę o tym jak czuł się chociażby taki Ron - gorszy w oczach matki od własnego bff. Imo jestem pewna, że gdyby Molly miała taką możliwość wymieniłaby Rona za Harry'ego. Albo połowę dzieciaków. Nieważne, byle tylko mieć Pottera u siebie. Straszne to było. A to jak wstrzymywała rozwój bliźniaków mnie nieźle wkurwiło. Nie mogę jednak stwierdzić, że nie kochała swoich dzieci i nie chciała dla nich jak najlepiej. Myślę, że po prostu nie potrafiła w pełni sprostać macierzyństwu na cały etat takiej gromady i brakowało jej indywidualnego podejścia do nich. Poza tym jako postać jest naprawdę git.
7/10
Artur Weasley
Najlepszy ojciec w serii. Kocham gościa z całego serca. Nawet nie będę się rozpisać, bo tu serio nie ma o czym. Artur jest zajebisty i koniec.
10/10
Bill Weasley
Imo trochę nie rozumiem fenomenu. Ofc Bill jest naprawdę fajną postacią i bardzo go lubię, ale moim husbando to on nie jest. Może się to zmieni jak rozwinę jego postać w swoim uni. Zobaczymy.
Jak na razie 7/10
Charlie Weasley
Cool był z tą swoją miłością do smoków. Lubię ludzi, którzy lubią zwierzęta. Tak to dość słabo rozwinięty w serii, ale spoko, luz, od czegoś mam własną wyobraźnię. A ta sprawiła, że mam na niego teraz niezłą fazę, więc...
9/10
Percy Weasley
Ale on był wkurwiający momentami. Taki człowiek-zasada do potęgi entej, momentami aż przesadzony. Pomimo to w tym swoim spierdoleniu umysłowym był na tyle oryginalny, że ciężko nie poczuć do niego odrobiny sympatii. Tym bardziej, że się ogarnął na koniec.
5,5/10
Lucjusz Malfoy
O kuuurła, ten to dopiero był badass i tchórzliwa fretka jednocześnie. Mega klimatyczna postać i kurna jedyny ojciec, który się interesował losem dzieciaków w tej szkole. Bo no sorry, ale Hogwart jak na najbezpieczniejsze miejsce był cholernie niebezpieczny dla dzieci. To pewnie dlatego nie było składek na ubezpieczenie przez szkołę XD. No mieszane uczucia mam i to mocno, bo nie szanuje jego relacji z Voldkiem i presji jakiej wywierał na synu.
7/10
Narcyza Malfoy
BE MY MOMMY, GURL. Najlepsza matka ever i jedna z najlepszych postaci żeńskich w serii. Szanuję mocno.
10/10
Pansy Parkinson
Nie.
0/10
Bellatriks Lestrange
Jesteś szalona, mówię ci... Geez ona była tak zdrowo jebnięta, że to aż niepojęte. Miała totalnego świra, ale nie mogę powiedzieć że jej nie lubię. Bardzo odstaje od innych postaci z serii i damn i love it.
8,5/10
Voldemort
Przepraszam, ale nie umiem patrzeć na niego jak na poważnego złoczyńcę po memach z tym, że bardzo dbał o edukację Harry'ego i zawsze czekał do końca roku szkolnego, żeby się z nim napierdalać. Bo cholera, to prawda XD Voldi to bardzo specyficzna postać i nie wiem do końca co o nim myśleć. Poza tym, że był hot w młodości. Mogłabym się rozpisywać czemu budzi we mnie tak mieszane uczucia, ale jestem leniwą bułą, więc nie lol. Może kiedyś to rozwinę XD
4/10
Oliver Wood
Ok, on też miał świra XD Zapalony gracz do stopnia, że to graniczyło z obsesją... To sprawia, że czuję jednocześnie niepokój i podziw. Ogólnie bardzo interesująca postać.
8/10
Teodor Nott
Gdyby nie ItsmeJuniper nie pamiętałabym o jego istnieniu i mówię poważnie XD Przemknął mi jak jakiś cień i jeśli nie będę patrzeć na jej przezajebiste ff to... Sorry, ale nie jestem w stanie wystawić mu żadnej wysokiej oceny, bo zwyczajnie dla mnie w kanonie mogłoby go nie być i nawet bym nie zauważyła.
3/10
Nimfadora Tonks
Jak ja ją kochałam! Uważałam ją za najlepszą postać ever, ale cholera teraz jak ogarniam na nowo hp do pisania to... Denerwuje mnie jej przesadzona niezdarność. Kurna, Rowling dosłownie przy najmniejszej okazji musi wspomnieć, że Tonks zaraz się wyrypie. Sama jestem niezdarna, ale damn to jest aż na siłę napisane. Ogólnie ta postać byłaby naprawdę super, ale wyczuwam u niej ostro zmarnowany potencjał. W związku z tym to jak ją lubię wg samego kanonu to obecnie równia pochyła, sorry, Tonks.
5/10
Andromeda Tonks
Wsm mało o niej wiemy i może to lepiej patrząc na to jak opisana jest jej córka. Podziwiam ją za jej odwagę i determinację. Miała baba jaja i to potężne. W mojej wyobraźni jest jako jedna z najlepszych postaci żeńskich w serii i nie mogę się doczekać, aż będę sobie rozwijać jej wątki we własnych ff.
10/10
Remus Lupin
Cinnamon roll. I love cinnamon. And cinammon roll. So I love Remus Lupin. It's easy, right?
11/10
Syriusz Black
Spoko morda, chociaż niezły chujek przy okazji. Jego śmierci też nigdy nie wybaczę, no sorry. Zgodzę się z Juniper, gościu jest totalną ikoną i nie ma co się sprzeczać. Pisania o nim też nie mogę się doczekać.
8/10
Regulus Black
I fell in love with slytherin boy. Chyba mój ulubiony Ślizgon. Szanuje go jak cholera, kocham ponad życie. Cudowny był i szkoda, że tak mało go w serii.
11/10
Peter Pettigrew
Zdradziecki szczur. Szczerze? Nienawidziłabym go z całego serca gdyby nie moja kreacja w ff, które kiedyś napisze. Tylko to go ratuje. Ale nie będę zdradzać szczegółów.
2,5/10
James Potter
ALE ON BYŁ CHUJKIEM. I know, ogólnie Huncwoci byli niezłymi chujkami, nie tylko James. Tym bardziej, że gdzie James, tam był i Syriusz, a ten nie był wcale lepszy. Tyle że na korzyść Syriusza działa to, że nie był tak cholernie idealizowany jak James. Kreacja Jamesa jako ojca i męża stulecia, że to aż niepojęte.
4/10
Lily Evans
Lubię ją. Była mądra, uparta i ogólnie trochę mi przypomina Hermionę Granger, która - jak pisałam - była kiedyś moją fav postacią. Jednak tam gdzie jadę po Granger, tak u Evans wady są bardziej zbalansowane. Sprawia to bardziej miłe wrażenie, jednak nie nazwałabym ją postacią idealną. Idealizowaną - tak, ale idealną - nie. Imo była całkiem ok wyważona.
6,5/10
Severus Snape
Człowiek-enigma, serio. Kreowany na gnojka od początku serii, by potem okazać się ideałem cnót. A tak serio to jedna z najlepszych postaci z całej serii, bo niejednoznaczna. Nie można go ocenić ani całkowicie dobrze, ani całkowicie źle. Uwielbiam to. Jedna z najlepszych rzeczy jaką stworzyła Rowling.
10/10
Albus Dumbledore
Wszyscy po nim jadą teraz i nie mogę powiedzieć, że niesłusznie, ale... Cholera, ja go nawet lubię. Tak naprawdę jedyna rzecz jaka mi w nim nie pasuje to ta jebana faworyzacja Gryfonów, to jest nie do zniesienia. Poza tym naprawdę git postać.
5/10
Newt Scamander
Kochające zwierzątka bubu z mojego domu. Czy ja naprawdę muszę mówić coś więcej?
11/10
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro