Rozdział 30
Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej w moim życiu odważyłam się tak po prostu zamknąć drzwi do mieszkania, wyłączyć telefon i nie sprawdzać służbowej poczty. Miałam wszystko kompletnie gdzieś. Po prostu leżałam i patrzyłam w sufit.
Może powinnam podziękować Harremu za to, że zranieniem mnie pozwolił mi na zwolnienie i odetchnięcie. Nie całkowite, ponieważ każdy haust powietrza przesycony był świadomością, że tak naprawdę nie mam dla kogo oddychać. Jestem tylko ja. Sama dla siebie. Już od tak dawna.
Prawdopodobnie, gdybym ich nie spotkała i nie odczuła co tak naprawdę mogę mieć, nie dojrzałabym jak wiele mnie omija. Jak przez cały ten czas, stojąc z boku pozwalałam by życie przelatywało mi przez palce.
Nie byłam uczestnikiem własnego życia, byłam tylko biernym obserwatorem. Teraz widzę jak bardzo każdy mną sterował. Przyjmowałam do siebie każdą radę bając się pójść za głosem własnego sumienia. Byłam tylko płatkiem na wietrze. Po prostu pchniętym w odpowiednią stronę.
Zawsze miałam tylko stać, dobrze wyglądać i załatwiać wszystkie sprawy. Miałam zorganizować ludziom ich najważniejszy dzień po to by na koniec nie usłyszeć nawet dziękuję. By zostać tak jak zwykle zapomniana.
A potem pojawił się Harry.
Obdarował mnie swoim zainteresowaniem. Zapraszał na kawę, opowiadał historie ze swojego życia, zabawiał i rozśmieszał. Zastanawiał się co u mnie i martwił gdy nie odbierałam telefonu. Pozwolił mi się zakochać i rozkoszować jego bliskością by za chwilę brutalnie mi to odebrać.
Nie ważne co sobie wmawiałam. On nie należał do mnie. Miał już kogoś, kto był dla niego całym światem. Miał kobietę z którą się żeni, zakłada dom i rodzinę. Osobę, z którą się zestarzeje i będzie siedział późnymi wieczorami przy kominku z gromadką wnuków. To właśnie w jej oczy będzie patrzył gdy będą już okalane zmarszczkami, to jej siwe włosy będzie przeczesywał palcami i to właśnie kochając ją, umrze.
Nie mnie.
Ją.
~*~
Po tygodniu ukrywania się i lizania ran odważyłam się zrobić mały krok w stronę świata. Otworzyłam pocztę elektroniczną i włączyłam telefon.
Na wyświetlaczu pojawiło się jak zawsze imię Arona - jedynej osoby, na którą mogę liczyć. Człowieka, który nigdy mnie nie zawiódł, któremu ufam bezgranicznie i traktuję jak brata.
Puściłam mimo uszu jego groźby o wyważeniu drzwi w moim mieszkaniu jeśli natychmiast się nie odezwę. W końcu ja także mam prawo do samotności. Przerażającej i obezwładniającej, ale samotności.
Otwierając pocztę trafiłam na mail. I to nie jeden. Od osoby, która wydawać by się mogło nie interesowała się mną.
Wiadomości były bowiem od Harrego. Długo zastanawiałam się czy powinnam je otworzyć, czy może usunąć bez czytania.
Po raz kolejny pokazałam jak słaba jestem. Jak nic nie znaczące sa moje postanowienia, jak bardzo błądzę.
Od: Harry Styles
Do: Francesca Sage
Temat: Odpisz.
Data: 24.08.2015, 08:11
Witaj,
domyślam się jak bardzo nie chcesz się ze mną teraz kontaktować. Z tego co wiem nie odzywasz się do nikogo. Przepraszam za wszystko co zrobiłem, czuje się okropnie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak żałuję. Odezwij się.
Harry.
*
Od: Harry Styles
Do: Francesca Sage
Temat: Wciąż czekam.
Data: 26.08.2015, 18:37
Francesco,
dałem Ci dwa dni. Cholernie długie godziny oczekiwania, które zakończyły się fiaskiem. Czy skrzywdziłem Cię aż tak mocno? Zawsze wydawałaś się taka krucha i delikatna. Wtedy, gdy trzymałem Cie w ramionach poczułem to ze zdwojoną siłą. Napisz do mnie. Wciąż czekam.
Harry.
*
Od: Harry Styles
Do: Francesca Sage
Temat: Nie unikaj mnie.
Data: 27.08.2015, 11:58
Fran,
nawet nie wiem jak powinienem zacząć. Wczoraj coś sobie uświadomiłem. Kiedy tylko Evelyn zachwycała się motywami zaproszeń ślubnych poczułem, że jestem nie na miejscu. A potem, kiedy wieczorem trzymałem ją w ramionach... Chciałem, aby to inne ciało w nich leżało. Chciałem czuć Twój zapach i Twoje ciepło. Przeraża mnie to co się teraz ze mną dzieje. Nie wiem jak to nazwać. Wiem, że muszę Cię zobaczyć. Dlatego proszę, odezwij się.
Harry.
*
Od: Harry Styles
Do: Francesca Sage
Temat: Ja chyba...
Data: 28.08.2015, 23:44
Droga Francesco,
dziś dotarło do mnie jak głupi byłem. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że między mną a Ev może być coś nie tak. Pokłóciliśmy się i wyznałem jej, że byłem z Tobą tamtej nocy... Nie mogę o Tobie zapomnieć, kiedyś powiedziałem Ci, że rozpaczliwie noszę Cię w myślach. Nie wiem co teraz będzie, potrzebuje Cię. Napisz choć słowo.
Harry.
*
Od: Harry Styles
Do: Francesca Sage
Temat: Uczucia.
Data: 29.08.2015, 15:03
Fran,
to ostatni mail jaki do Ciebie kieruję. Jeśli nie odpiszesz to chyba będę musiał pogodzić się ze stratą. Tak bardzo nie chcę... Nie wiem czy mi uwierzysz, jeśli nie... Nie wiem co wtedy będzie. Ale wiem jedno. Wiem, że nie mogę być z Evelyn. Dużo sie zmieniło od czasu kiedy widzieliśmy sie po raz ostatni. Wysłuchaj mnie.
Przepraszam za wszystko.
Twój Harry.
~*~
Łzy już dawno spływały po moich policzkach. Kiedy tylko zadzwonił telefon nawet nie wiedziałam co robię, po omacku sięgnęłam po niego, przykładając do ucha.
- Tu Aron, nie wiemy co robić. Harry Styles zawiesił przygotowania do ślubu.
Czy dostałaś kiedyś wszystko, czego pragnęłaś? I wtedy zrozumiałaś, że nie o to ci chodziło?
***
Ahoj! Witam po przerwie, wyjaśniałam czym była ona spowodowana. Weekend z rodzeństwem po nie pamiętam ilu latach... Dobrze ich mieć :) To ostatni rozdział publikowany z Londynu. We wtorek lecę do Polski i postaram nadgonić zaległości w czytaniu i publikowaniu. Przed nami jeszcze 5 rozdziałów + epilog. Buziiiiiiaki :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro