1
To był piękny mglisty poranek , delikatny wiaterek muskał policzki wąsatego karła hydraulika.
Owy hydraulik przeprowadził swoją poranną rutynę, wliczając w to wyprostowanie wąsa i ulizanie zakoli. Nagle zadzwonił telefon, pierwsza jego myślą było:"zlecenie". Odebrał i jak się okazało- nie mylił się.
-Halo?- odezwał się głos w słuchawce
-Mario smash przy telefonie,w czym mogę pomóc?
-Myślę że mam zatkaną kanalizację, od tygodnia nie spływa mi woda z kibla , mam pół mieszkania zalane , żona bije mnie lokówką że nie umiem nic z tym zrobić.
-Będe o 15 , pasi?
-Pasi.
Po zakończeniu tej krótkiej, lecz konkretnej konwersacji , Mario poszedł ubrać ciuchy robocze, nie spodziewał się wrócić do domu przed 21, wiec w zapasie najebał kotu do miski dodatkową karmę, która zapewne i tak zniknie od razu po jego wyjściu.
Podróż nie zajęła mu długo, raptem 20minut. Po chwili znalazł się pod sypiącą się kamienicą, jednak nie spodziewał się niczego więcej po polskim budownictwie.
Po wdrapaniu się po schodach na czwarte piętro zapukał do drzwi z całkowitą pewnością siebie, otworzył mu mężczyzna pod 50-tką.
-Tak, zapraszam- powiedział mężczyzna uchylając bardziej drzwi, aby hydraulik mógł wejść.
Po chwili zawachania , Mario wszedł do środka, gdzie od razu uderzył w niego zapach szczyn i kału.
-Ile? Tydzień?
-Ta.
Mario zdał sobie wtedy sprawę, że to będzie najbardziej "gówniana" robota jego życia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro