.6.
Poszłaś sprawdzić co u Johna. Weszłaś do jego sypialni, twój brat spał, na komodzie obok łóżka leżało twoje zdjęcie i jego telefon. Sprawdziłaś historię połączeń - 23 połączenia do 'siostra'
-John. - szepnęłaś cicho, za cicho. - John, obudź się.
Tym razem się poruszył i powoli otworzył oczy. Przywołałaś na twarz sztucznie spokojny uśmiech. John rzucił ci się na szyję i płakał jak dziecko. Pogłaskałaś go po plecach, twój brat potrząsnął tobą jak lalką.
-Co się z tobą działo? Najpierw przez dwa dni zachowujesz się jak wariatka, ciagle mówiąc, że coś cię obserwuje, a potem tak po prostu wyszłaś na chwilę nagrywać coś do filmu i wracasz po kolejnych dwóch dniach? Masz pojęcie jak ja się denerwowałem?!- Po chwili jednak się opanował i zaczął cię przepraszać, za to, że bagatelizował twoje obawy.
Powiedziałaś, że jest już ok, powiedziałaś że straciłaś przytomność i obudziłaś się w parku, a wcześniej wstąpiłaś też do Jessici. Po tym wróciłaś do siebie i nie potrafiąc już dłużej walczyć ze zmęczeniem, zasnęłaś. Śniło ci się, że biegłaś przez las. Twoje bose stopy były niewrażliwe na drzazgi i patyki wpijające się w nie boleśnie. Biegłaś tak, aż po chwili zobaczyłaś dziwny symbol. O przekreślone X. Dookoła ciebie nagle zaczęły wić się macki, a po twoich bokach stanęły dwie postacie. Jedna w pomarańczowej kurtce i dziwnej masce, a druga w żółtej bluzie z naciągniętym kapturem. Na twarzy miał czarną kominiarkę z czerwonym odwróconym uśmiechem. Po tym obudziłaś się z krzykiem.
*CDN*
................................................................
(249 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro