Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.14.

Siedziałaś w pokoju i patrzyłaś przez okno. Nagrania z kamery przejrzałaś chyba ze sto razy, ale nie znalazłaś nic ważnego. Lalka siedziała na łóżku i miałaś wrażenie, że mimo braku czegokolwiek innego niż wata czy materiał. Chciałaś poznać odpowiedzi, a masz jeszcze więcej pytań. Włączyłaś wiadomości lokalne. Pożar, jakieś zaginięcie, morderstwo...chwila czy to? Wrzask wydarł ci się gardła bez żadnej kontroli. Łzy natychmiast cisnęły ci się do oczu.

- Jessicia ****, została zamordowana wczoraj w nocy o godzinie 3:17. Policja jest na miejscu od kilku godzin...

- To nie jest prawda, to nie jest prawda!! - siedziałaś i powtarzałaś sobie w kółko.

Do pokoju wpadł twój brat, pewnie też to oglądał. Przytulił cię i starał się cie uspokoić. Kiedy po jakieś godzinie przestałaś szlochać, a twój brat upewnił się, że nie zrobisz czegoś głupiego, postanowiłaś iść do chłopaków. Drzwi otworzył Tim i wiedział po co przyszłaś. Gestem zaprosił cię do środka.

-Czy to wasz...- powiedziałaś do chłopaków.

- Nie wiem. - powiedział Tim.

Cisza była przytłaczająca. Brian podał ci zimne piwo, sobie i Timowi też wziął. Siedzieliście, słów nie trzeba było. Wszyscy wiedzieliście co 'operator' chce osiągnąć. Pozbawić was otoczenia, tak żebyście byli czyści, a także zastanawialiście się kiedy weźmie sobie na celownik twojego brata. Po jakiś czasie chciałaś się uspokoić i poszłaś na balkon. Postanowiliście spać wszyscy w jednym pokoju, wcześniej poszłaś po kilka drobiazgów do siebie. 

Paliłaś papierosa za papierosem. Nie mogłaś się uspokoić.

- Chcesz się zadusić tym świństwem? - zapytał. Spojrzałaś na Tima ponuro.

- Masz rację, lepiej po prostu uduszę się w białym winie będzie smaczniej. - powiedziałaś.

Tim uniósł kąciki ust.

- Wtedy to chętnie bym cię schrupał. - jak to powiedział spojrzałaś na niego błyskiem w oku.

- Za coś takiego rozszarpałabym cię od środka. - powiedziałaś.

- I tak byłoby warto. - oparł się o barierkę i przyglądał ci się uważnie. - Jesteś naprawdę silna, większość by się już dawno załamała.

- Pewnie właśnie tak nas dobiera. - westchnęłaś smutno i dogasiłaś ostatniego, wypalonego papierosa. - Jeśli to sen to błagam zbudźcie mnie, ale jeśli to rzeczywistość, niech ktoś sprawi, żebym zasnęła i się nie obudziła.

Tim znalazł się bardzo blisko ciebie.

-Chcesz umrzeć? - powiedział Tim 

Zastanowiłaś się nad tym.

-Boję się, ale chce.

Poczułaś jak ogarnia cie ciepło jego objęć. Stałaś tak wtulona w niego, w ciszy, ogarnięta nocą. Czułaś się bezpieczna, pierwszy raz od dawna. Po chwili czułaś jego oddech tuż przy twojej twarzy. Powoli, delikatnie musnęłaś mu wargi. Większej zachęty nie potrzebował i pocałował cię namiętnie. Noc spędziłaś wtulona w niego i pierwszy raz nie miałaś żadnego koszmaru i nie obudziłaś się w nocy.

*CDN*

..........................................

(419 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro