.13.
Jakiś cudem udało ci się zasnąć. Rano w trybie natychmiastowym opuściłaś pokój. Lalkę zabrałaś ze sobą. Wcześniej rozcięłaś ją, musiałaś się upewnić, że w środku nie ma jakiegoś chipu, czy czegoś w tym stylu. Ruszyłaś z powrotem do parku Rosswood. Kręciłaś się, aż wreszcie odnalazłaś słynny tunel.
- Wreszcie coś dobrego...chyba.- pomyślałaś i ruszyłaś do tunelu.
Przyglądałaś się wszystkiemu uważnie. Na ścianie była przywieszona kartka. Zaniepokojona zerwałaś ją na tej kartce pisało 'On nie lubi kiedy jesteś ciekawska' Stałaś i po prostu nie mogłaś zrobić żadnego ruchu. Miałaś dość. Czułaś się jak jakiś pierdolony pionek. Wycofałaś się z tunelu i szybkim krokiem ruszyłaś w stronę domu. Po drodze zastanawiałaś się co masz robić. Ostatnim miejscem do którego chciałaś pójść był opuszczony budynek szpitala, który miał robić za szkołę. Ale nie miałaś pojęcia jak się tam dostać. Szłaś powoli, zamyślona i coraz bardziej przytłuczona tym wszystkim. Twoje życie zmieniło się w koszmar. Po chwili zrozumiałaś, że wróciłaś do tunelu . Nie rozumiałaś. Ukryta podświadomość? A może TO? ruszyłaś przez tunel. Kolejna kartka 'Zawsze cie widzi' i jeszcze jedna przedstawiająca to coś w otoczeniu drzew. Przeszłaś przez tunel i kiedy już miałaś stawić nogę na trawie, zaczęłaś kaszleć i zakręciło ci się w głowie, po chwili byłaś w wodzie, dusiłaś się i kiedy już myślałaś, że to koniec znalazłaś się opuszczonym domku, tam była kolejna kartka 'Nie wygrasz' Wykaszlałaś trochę krwi, wtedy znalazłaś się pod hotelem.
- Co to było? - szepnęłaś i skuliłaś się trochę.
Zaczęłaś oddychać nerwowo, miałaś wrażenie, że zapomniałaś jak to się robi.
- Psia jego mać!! - powiedziałaś przez łzy.
Spojrzałaś w stronę lasu.
- Będę walczyć. - powiedziałaś i pewna siebie poszłaś do domu.
*CDN*
............................
(273 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro