Rozdział 1
Weszliśmy na salę i jak zwykle stała tam 2 klasa ( liceum). Pewnie będziemy grać w zbijaka wnioskując po 3 piłkach leżących na trybunach. Oczywiście dziewczyny szły spokojnie a my wbiegliśmy i zaczęliśmy szaleć. Gdy pan nas przywołał do porządku, ustawiliśmy się w rzędzie i zaczęliśmy odliczać do dwudziestu ( bo tyle nas w klasie). Pierwszy WF - ista ( nie wiem jak to się pisze) ustawił ławki a drugi rzucił piłki do góry. Gra się rozpoczęła. Oczywiście pan nam kazał dawać im fory bo w końcu jesteśmy o klasę wyżej i mocniej rzucamy. Tak oto Kacper rzucił za mocno i walnął jakąś dziewczynę w twarz. Ta się tylko odwróciła i usiadła z boku. Byłem tak rozkojarzony że z początku sam dostałem piłką w twarz.
I tak myślałem i myślałem aż z moich przemyśleń wyrwał mnie
- Jan! Wstawaj! Przez Ciebie straciliśmy punkt! - krzyknął Maciek i poszedł na drugą stronę boiska.
Po tym incydencie ciągle o Nim myślałem. Ma takie ładne oczy i ślicznie się uśmiecha... Ach! Nie mogę o tym myśleć! Przecież nie jestem gejem... Chociaż... Nie, wybij to sobie z głowy. Zaraz podszedł do mnie Kacper i zaczął się drzeć.
- TY LENIU PRZEZ CIEBIE PRZEGRAMY!!Chcę udowodnić dziewczyną że my też potrafimy wygrać (dop. W prawdzie u nas tylko dziewczyny wygrywają a chłopcy nie... W zbijaka...). WIĘC RUSZ TĄ DUPĘ!!!!
Oj musimy wygrać!
***
Reszta meczu nie przebiegła tak gładko. Przegraliśmy 32:20 z drugą klasą ( liceum)! A dziewczyny jak zwykle wygrały... Z tymi ludźmi w drużynie nie da się wygrać! O, nasz trener się drze.
- Teraz dla odpoczynku, pogramy w berka! Berek pączkowany! ( to taki że łapiemy się i jak Berek złapie trzy osoby wtedy rozdzielają się na pary i też łapią).
Okej. Teraz nie mogę zostać złapany! Tylko nie z Maćkiem! A to jest praktycznie niemożliwe bo dziewczyny w naszej klasie to multishiperki.
( pozdrawiam was ( ͡° ͜ʖ ͡°))
Cholera! Wywróciłem się! Nie, nie złapiecie mnie. O nie Eliza została złapana ( najszybsza dziewczyna w klasie)! Teraz na pewno będę z Maćkiem!
- Jesteś złapany! Choć - ufff to był Mateusz ( nr. 1) yh! Biegnie do Maćka! Muszę go jakoś zatrzymać! O wiem! Przewrócę się! Udałem że niby potykam się o swoją nogę i upadłem. Już chciałem schodzić z boiska gdy ktoś podał mi rękę. Gdy spojrzałem na jego twarz od razu zmieniłem się w dojrzałego pomidora.
- No choć. Usiądziemy na chwilę.
Potem poszliśmy w kierunku ławki. Maciej usiadł, a ja tuż za nim. Jak przy nim siedzę czuję dziwne uczucie w brzuchu i jest mi ciepło. Lubię z nim spędzać czas. Nie! Nie kocham go! T-to tylko przyjaciel. I tak siedząc na ławce skończyliśmy WF. Gdy miałem już wchodzić do szatni zaczepił mnie Mateusz (nr. 1).
- Hej! Co ci jest? Na WF - ie byłeś najmniej aktywny ze wszystkich osób! Nawet Stefan był już aktywniejszy a ty co? Nie rób nam siary przed dziewczynami! Gorsi nie jesteśmy!
Ech... Bałem się wejść do tej szatni. Ostatnim razem chłopcy udawali Spider Mana. ( Naprawdę to dziewczyny. Od drzwi skakałyśmy na ściany i się po niej wspinałyśmy. Eliza prawie dotknęła sufitu!). Na szczęście teraz tylko siedzieli w telefonach ( też dziewczyny) a niektórzy się przebierali Maciuś się przebierał
( ͡° ͜ʖ ͡°). Ja też tak zrobiłem. Było mi bardzo gorąco ( hmmm może to przez Maćka ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)) wiec szybko wyszedłem z szatni i pobiegłem pod salę. Na chłopaków nie musiałem długo czekać. Jeszcze nasza sala była na pierwszym piętrze a jakby była na drugim to byśmy umarli. Zjedliśmy coś na szybko i zadzwonił dzwonek na lekcje. Czekaliśmy ustawieni 3 minuty aż pani przyszła. Potem zaczęła się lekcja.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział! BTW piszę to na religii i pani gada i jakimś węgielku.
Ale macie na lekcjie o czytać!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro