Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18. beat that Munson

DWA TYGODNIE — Tyle właśnie czasu ja i nieznośna czarnowłosa spędziliśmy osobno. Przelotne spojrzenia rzucane sobie nawzajem na korytarzu stały się tak nieznośne, że ostatni dzień szkolny - piątek, postanowiłem spędzić w domu. Okazuje się, że przez tą jedną, ulotną i ledwo przeze mnie zapamiętaną chwile cała nasza relacja stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Zresztą "relacja"? Czy my w ogóle jakaś ze sobą mieliśmy oprócz naszych przekomarzanek w postaci docinania sobie? Przyspieszyliśmy do stopnia, że prowokujemy puentę przed opowiedzeniem dowcipu. Dziwne uczucia zmieszania, poczucia winy i zakłopotania zniknęły tak szybko jak w głowie pojawiła mi się pewna sentencja.
Zobaczyła i złapała to, a to nie było tym, na co wyglądało... Dlaczego nowy i logiczny punkt widzenia nasunął mi się na myśl dopiero teraz? Jade Martin po prostu chciała mi pokazać, że zawsze wygrywa i może mieć wszystko co chce.

Dlatego teraz ja pokażę jej Eddie'go Munsona, którego jeszcze nie zna.

Na pozór więc spokojny piątek, który miałem spędzić w domu przekształciłem w "aktywny piątek w szkole". Po godzinie odpowiadającej zaczęciu się lunchu szkolnego wszedłem na większą kafeterie przyglądając się na wsyztskie strony. Widząc, że uczestnicy Hellfire club bacznie mi się przyglądają podszedłem najpierw do nich.

– Eddie co ty ty robisz? Jeszcze nigdy nie pojawiłeś się tak po prostu w połowie lekcji. Jeżeli się spóźniłeś to po prostu nie przychodziłeś... — Henderson z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy zdawał się gadać w nieskończoność.

– Wpadłem na chwilę. Sprawa wagi wyższej. Widzieliście może Martin? — Zdenerwowany oparłem się rękami o stół.

– Z tego co mi wiadomo to chyba siedzi z Peterem dokładnie tam. — Wheeler wskazał ręką kierunek za mną śmiejąc się cicho z mojej nieuwagi za co oberwał orzechami leżącymi na tacce Hendersona prosto w głowę.

Bez zbędnych słów odwróciłem się o podszedłem do celu zakładając ręce na biodrach.

– W czymś mogę ci pomóc Eddie? — Zakłopotana dziewczyna spojrzała na mnie próbując zrozumieć co się dzieje.

– Oj możesz Martin. — Złapałem dziewczynę za nadgarstek ciągnąc ją za sobą w stronę wyjścia ze stołówki.

– Ty zjebie ona nigdzie z tobą nie idzie. Nie będziesz wyznaczał jej tego co ma robić i kiedy Munson. — Młodszy Clarke stanął po jej drugiej stronie ciągnąć za drugą rękę co sprawiło, że z perspektywy innych pewnie wyglądało to jak szarpanie się o szmacianą lalkę. Tylko w tym przypadku cena była wyższa niż za zwykły kawałek marnego materiału.

– Martin zastanów się nad tym bo przez twojego pieska zaraz możesz mieć tu niezłą szopkę a wydaje mi się, że nie chcesz rozgłosu. — Moje zdanie sprawiło, że czarnowłosa nerwowo przełknęła ślinę i spojrzała na bruneta przepraszającym wzrokiem.

– Znowu to samo Jade. Kiedy nauczysz się wybierać dobrze? — Chłopak westchnął głęboko puszczając dziewczynę i rzucając jej ostatnie zawiedzione spojrzenie. Przewróciłem oczami zaczynając ponowną trasę do wyjścia a kiedy znaleźliśmy się na szkolnym parkingu oparłem się o swój samochód.

– Nieźle sobie pogrywasz wiesz? Myślisz, że tym co się stało wywołasz u mnie uczucie podziwu i poddaństwa co do twojej osoby? Aż tak zepsuta jesteś w środku? — Dziewczynę potężnie wryło w ziemię i nie była w stanie wydać z siebie żadnego, najmniejszego dźwięku. — Rozgryzłem cię Martin i uwierz mi, że więcej nie dam ci wygrywać.

– Eddie, ale ...— Natychmiast urwałem dziewczynie nie chcą słuchać czegokolwiek co wychodzi z jej ust.

– Nie Martin. Nie chcę tego słuchać. Mam dla ciebie jedną propozycje. Ty konta ja. Jutro dwudziesta, klub ten co zawsze. Bitwa muzyczna.

– Co na tym zyskasz Munson? — jasnooka dalej zaskoczona stała jak słup soli i jedyne co robiła to patrzyła na mnie ze zmieszanym wyrazem twarzy.

– Wygram. A wtedy mój zespół zyska rozpoznawalność. Jeżeli jakimś cudem w co szczerze wątpię wygrasz ty to jedyne co ci mogę zagwarantować to to, że dam ci zupełny spokój.

Dlatego też nie przegram.

– Nie Munson. Nie będę z tobą rywalizować o nic. — Tym razem to dziewczyna założyła ręce na piersi patrząc na mnie coraz bardziej zdenerwowana a wyraz zmieszania powoli znikał z jej twarzy.

– Źle się wyraziłem słońce. To nie jest propozycja a rozkaz. Jeżeli postanowisz się nie pojawić to całe Hawkins dowie się, że za cudownymi występami stoisz ty. Wydaje mi się, że Paolii się to nie spodoba. Jak myślisz modliszko? — Uśmiech nie schodził z mojej twarzy a widząc jej coraz to większą furię w oczach odpaliłem papierosa wsiadając do samochodu.

– Widzimy się jutro Jade Martin.

***

– Nie przyjdzie. Jest za pięć a jej nie ma. — Henderson nie był zadowolony kiedy opowiedziałem mu jaki jest mój plan, ale jednak po małym szantażu dotyczącym następnej sesji D&D nie miał wyboru. Jesteś czystym złem Eddie Munsonie.

– Uspokój się szczerbatku. Myślę, że moje groźby zadziałały. — Chłopak na określenie, którym go nazwałem chciał zacząć się ze mną kłócić, ale dołączył do nas trzeci, damski głos.

– Miejmy twoją porażkę już za sobą. Idę pierwsza. — Kobieta przechodząc traciła mnie ramieniem a w jej oczach odsłoniętych przez czarną maskę było widać prawdziwą wściekłość.

– Zgaduje, że każdy z was wie po co tu jest więc jedyne co chcę wam powiedzieć to to, że Edward Munson poniesie dziś klęskę na miarę przegranej wojny. A TERAZ 1...2...3.. I!  — Brunetka pomimo, że mogła sobie oszczędzić ten wstęp musiała spróbować mnie poniżyć.

Nie dziś modliszko.

Don't ask questions you don't wanna know Learned my lesson way too long ago [...] Take what I want when I wanna

Stałem pewien siebie obok niższego chłopaka. Pomimo tego, że dziewczyna dobrze zaczęła jestem pewien, że moja piosenka jest o niebo lepsza. Tym razem ze mną nie wygrasz. Do przegrania jest zbyt wiele żebym dał ciała.

Bad, bad news One of us is gonna lose I'm the powder, you're the fuse Just add some friction...

Na te słowa niebieskooka odwróciła się w stronę kotar i spojrzała na mnie znacząco. Skubana...

– Bite my glass, set myself on fire Can't you tell I'm crass? Can't you tell I'm wired? Tell me nothing lasts, like I don't know You could kiss my ass...king about my motto...

Ponowne odwrócenie się dziewczyny spowodowało automatyczny przewrót moich oczu w zażenowaniu a kiedy ta na kolejny wers puściła mi oczko myślałem, że moje nerwy nie wytrzymają tego i za chwilę znajdę się na tej scenie. Właśnie od tego dzisiaj jest ze mną Henderson.

– Pamiętaj Eddie jesteś oazą spokoju. — Dzieciak pocieszająco poklepał mnie po ramieniu.

You should enter in festivals or carnivals Thoughts? Pretty good reaction Pretty cool...right?

Jade Martin skończysz w cyrku obok mnie.

Did you like it? Did you like that? Um, which part?

Dziewczyna zakończyła występ krzycząc jeszcze coś do widowni a następnie wbiegła za kulisy ponownie trącając mnie ramieniem.

– Pobij to Munson.

Moja kolej Jade Martin.

– Lepiej go nie prowokuj Jade. — Kiedy wychodziłem na scenę z gitarą w ręce usłyszałem jeszcze słowa Dustina skierowane do czarnowłosej. Dobrze sprawdza się w roli mojej niańki.

– Bez żadnych długich wstępów droga publiczności... — po tych jakże interesujących słowach wydobyły się pierwsze, mocne dźwięki gitary.

They've sped up to the point where they provoke you To tell the fucking punch-line before you have told the joke I'm sorry, sunshine, it doesn't exist It wasn't in the top 100 list — Rzuciłem sam do siebie lekki uśmiech po zaczęciu piosenki słowami tak bardzo pasującymi do nas dodatkowo podkreślając określenie "słońce" a w momencie jego pojawienia się mrugając dziewczynie zupełnie tak, jak zrobiła to ona przy swoim występie.

It's the 1000th time that it's even bolder Don't be surprised when you get bent over They told you but you were dying for it — Po minie dziewczyny można było się domyślić, że średnio zrozumiała o co dokładnie mi chodziło, ale kiedy usłyszała resztę piosenki wytrzeszczyła oczy w szoku.

Saw it and she grabbed it and it wasn't what it seemed The girls all dream of making it, whatever that means... — Widząc jej spojrzenie widziałem, że zrozumiała dość potężna aluzje,  ale czy nie miałem racji?

When did your list Replace the twist and turn like a fist Replaced a kiss, don't concern Us with your bollocks I don't want your prayer Save it for the morning after
— Zbliżając się do końca piosenki wziąłem głęboki oddech wiedząc, że za to co zaraz zaśpiewam mogę później dostać w twarz.

Zakładając, że wszystko jest równe Kto chciałby być przedstawicielem ludzi Gdy są ludzie tacy jak ty? — Wyśpiewałem to dziewczynie prosto w twarz a widząc jej kamienną twarz serce podeszło mi do gardła. Spodziewałem się każdej reakcji. Wbiegnięcie na scene i rzucenie się na mnie, płacz, krzyk, sceny furii, ale nie do cholery spokojnego stania i patrzenia się na mnie bez żadnego wyrazu na twarzy.

Kłaniając się z otwartymi ramionami zbiegłem ze sceny na która weszła osoba, która miała zorganizować głosowanie. Jade Martin nie powiedziała ani słowa a kiedy werdykt był gotowy weszliśmy razem na scenę nie ukazując żadnych emocji.

kto wygra?

Mx
O cię panie najdłuższy rozdział w historii modliszki bo 1.4+k słów, ale za tak długą nieobecność wam się należy :P
Mam nadzieję, że wszystko u was okej miśki.

Przy rozdziale wykorzystane są dwie piosenki z którymi tłumaczeniem i tekstem bardzo polecam się poznać :

Billie Eilish : My strange addiction
Arctic Monkeys : Teddy Picker

JAK CO ROZDZIAŁ... przypominam o funkcjonowaniu naszego wattpadowego Instagrama ;PP (mxercaa)

Miłego dnia/Spokojnej nocy!

Mxerca

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro