Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4(1/2)

Suga pov.

-Objadłam sie.-powiedziała masując  sie po brzuchu.

- Jesz za dwóch więc tak powinno być.- posłałem jej swój mały uśmieszek.

- Ale zjedzenie 15 swoich i 10 z twoich dwóch porcji szaszłyków jagnięcych to za dużo.

- Aj, nie przesadzaj tak. To dobrze że tyle jesz. Nasz synek będzie zdrowy i silny.

- A po porodzie będę wyglądać jak beka.- zaśmiałem się na jej słowa na co tupneła nogą i założyła ręce na klatkę piersiową idąc szybciej. Dobiegłem do niej i przytuliłem od tyłu.

-Nie obrażaj się, będę cię zawsze kochać taką jaką jesteś nie ważne czy kilka kilo więcej czy mniej.- odwróciła się do mnie i pocałowała. (PS. Autor. Chciałabym żeby mój chłopak też  tak kiedyś powiedział.)

Brakowało mi tego od bardzo dawna.

- Odwiedzisz mnie do domu?

No i czar prysł

-A ile jeszcze będziesz tam mieszkać?

-Nie przeprowadzę się do dormu bo nie ma tam miejsca.

- A kto powiedział że do dormu?- spojżała na mnie zdziwiona i miała już coś powiedzieć ale przerwałem jej.

- Kupiłem apartament blisko dormu. Wyremontowałem go z pomocą chłopaków. I wyposażyłem  pokoik dla dziecka. Jeśli będzie coś nie tak możesz to wymienić.- widziałem łzy w jej oczach lecz to co powiedziała zdziwiło mnie.

- Jedzmy tam, chce to zobaczyć i jak najszybciej się z tobą wprowadzić.

Zrobiłem tak jak chciała i po kilku minutach ostrożnej jazdy zaparkowałem obok wieżowca. Pomogłem jej wysiąść po czym udaliśmy się do windy

- Jestem pewna że spodoba mi się bo znasz mnie najlepiej.- uśmiechnąłem się tylko i wyszliśmy  na piętrze 4.
Otwierając drzwi przepuściłem ją pierwszą.

- Waah, ale widok.- podeszła do okien i wpatrywała się w nocne miasto.





(Salon)

(Sypialnia)

(Pokój gościnny)

(Studio)

   (Łazienka)

Po tym oprowadziłem ją po reszcie mieszkania na koniec zostawiając pokoik dziecka.

-Yooni to jest przepiękne, wszystko zaplanowałeś  trudziłeś się a ja nie odbierałam telefonu. Przepraszam.- przytuliła mnie co odwzajemniłem.

- To tylko zmotywowało mnie do pracy. Naprawdę chcę cie mieć przy sobie i staram się właśnie o to żeby już nigdy więcej mnie nie zostawiła.- uklękłem na jedno kolano i wyjąłem z koszeni pudełeczko.- Wiem że to za wcześnie ale planowałem już to od dawna więc.....Czy wyjdziesz za mnie?

*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
- Oczywiście że TAK!!- włożyłem na jej palec pierścionek i pocałowałem.

•••°••••°•••••°••••••°•••••••°••••••••°

No więc to na tyle jak na razie bo dalej pracuje nad innymi rozdziałami ale  jeszcze w tym tygodniu dodam część 2 tego.

No i piszcie mi kto będzie jechał na koncert do Berlina bo tam będe na 2 dni.

I NORMALNIE PRAWIE UMARŁAM OGLĄDAJĄC V. A DO TEGO JEST JUŻ OFICJALNIE W DANCE LINE.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro