Maraton 9/9 KONIEC
Wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć 😂
Bill SYFer, ach, jak to pięknie brzmi...
Ku śmietnikowi! Zaraz... co, chwila, jak, że quoi?! Mam się taplać w jakichś odpad-mgmhmmgmmgmhmhmf! *zostaje wciśnięta tam, gdzie jej miejsce*
Więc tak, to koniec maratonu, dzięki... *mówi, gdy z mordy ścieka jej coś niecodziennego, ew*
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro