5. Uśmiech
Hermiona właśnie bawiła się ze Scorpiuskiem, kiedy Draco wrócił do domu.
– Kochanie, w sąsiednim Departamencie wybuchł eliksir i mam dziś wolne! – zawołał, wychodząc z kominka.
Pech chciał, że stanął na piłeczce i zrobił widowiskowego orła. Scorpius, widząc to wszystko, uśmiechnął się.
– Draco, patrz, Scorpius się uśmiecha!
Na te słowa mężczyzna podniósł się i spojrzał na syna. Uśmiechał się, patrząc swoimi niebieskimi oczkami w oczy ojca. Draco, którego bolały tylne części ciała, zmiękło serce na ten widok.
– Dlaczego, jak wujek Ron tu się przewrócił, to z niego się nie śmiałeś? Ładnie to tak śmiać się z taty? – Scorpius uśmiechnął się szerzej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro