5| focus on the competition
Nasza podróż trwała już od dobrych kilku godzin a ja coraz bardziej zaczynałam czuć stres dotyczący poznaniem wszystkich uczestników. Kiedy Eva spała sobie w najlepsze, ja zatraciłam się w czytaniu różnych komentarzy na nasz temat. Większość wyrażała wsparcie i pozytywne odczucia co do naszej dwójki, jednak zdarzały się takie, które ledwo co byłam w stanie czytać. Obrzydliwe przezwiska kierowane w stronę mojej siostry sprawiały, że robiło mi się nie dobrze. Wiem, że Eva ma specyficzny charakter, ale to nie daje pozwolenia innym do nazywania jej szmatą bądź dziwką.
Odłożyłam telefon i przełknęłam nerwowo ślinę. Dwie godziny i rozpoczniemy przygodę, która na zawsze odmieni nasze życie.
Spojrzałam na Evę, która spała z lekkim uśmiechem na ustach, jakby właśnie śniła o czymś przyjemnym. Zazdrościłam jej tej beztroski. Dla niej wszystko zawsze wydawało się takie proste, jakby nie istniały żadne trudności, których nie mogłaby pokonać. Ja natomiast wiedziałam, że rzeczywistość może być inna, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli i, że czasami z samego szczytu możemy spaść na dół w przeciągu kilku sekund. Westchnęłam i wróciłam do obserwowania krajobrazu za oknem.
Nagle samolot zaczął zwalniać i powoli lecieć w dół. W głośnikach rozległ się głos kapitana informujący o zbliżającym się lądowaniu. Eva przebudziła się, przecierając oczy i przeciągając się leniwie.
- Już jesteśmy? - zapytała zaspanym głosem.
- Prawie. Mamy jeszcze trochę czasu - odpowiedziałam, uśmiechając się do niej i zakładając włosy opadające siostrze na twarz tuż za jej ucho.
Eva lekko podniosła się z siedzenia i zaczęła poprawiać włosy. Zawsze dbała o to, by wyglądać nienagannie, nawet po długiej podróży.
- Martwisz się, prawda? - zapytała, patrząc na mnie przenikliwie.
- Trochę. To dla nas wielka zmiana - przyznałam szczerze. - Ale damy radę, prawda?
- Oczywiście, że damy. Razem jesteśmy nie do pokonania - odpowiedziała z pewnością w głosie, kładąc dłoń na mojej ręce.
Te słowa dodały mi otuchy. Wiedziałam, że z Evą u boku mogę stawić czoła każdemu wyzwaniu. Nawet jeśli nie zawsze się zgadzamy, to przecież ostatecznie, zawsze możemy liczyć tylko na siebie prawda?
Lądowanie przebiegło bez zakłóceń. Po chwili koła samolotu dotknęły ziemi, a my powoli zaczęłyśmy szykować się do opuszczenia pokładu...
Jako jedne z nielicznych nie jechałyśmy busem eurowizyjnym tylko taksówką. Eva od zawsze dostawała w takich butach choroby lokomocyjnej i wolałyśmy nie ryzykować.
Kiedy Alessandra wstawiła na relacje film jak razem z chłopakami z joker out i innymi uczestnikami śpiewają piosenki i tańczą zrobiło mi się naprawdę żal, że nie mogłam być tam z nimi. W końcu nigdy w życiu nie zostawiła bym siostry.
– You Can't... You Can't catch me now! Wszyscy razem! — Z telefonu wydobył się męski głos a ja spojrzałam na ekran. Aleksandra skierowała kamerę na Bojana, który stał na środku autokaru z ukulele i śpiewał naszą piosenkę. Moje serce zaczęło się powoli topić a moje oczy zaczęły szczypać.
– Nie gadaj, że on Ci się podoba Rosie. — Eva zabrała mi telefon wpatrując się w chłopaka. — Nawet nie umie tego ładnie zaśpiewać...
– Przestań być taka uszczypliwa Eva. Mam już tego dość. Jadę na Eurowizję żeby się bawić, poznać nowych ludzi i spełnić swoje marzenie a nie żeby zaspokoić twój chory perfekcjonizm. — Pierwszy raz od bardzo długiego czasu postawiłam się siostrze.
Eva wytrzeszczyła oczy i zgasiła mój telefon chowając go sobie do kieszeni. Odwróciła się w moją stronę i złapała moje ręce.
– Posłuchaj mnie Rosealyn. Wiem, że jesteś słodka, miła i wszyscy cię kochają. Wiem też, że zależy Ci na ludziach i dla przyjaciół zrobiłabyś wszystko, ale musisz zrozumieć, że teraz liczy się wygrana. Po konkursie umawiaj się z kim chcesz, ale teraz... — Dziewczyna zrobiła dramatyczną przerwę i złapała głęboki oddech. — Teraz nie możesz sobie pozwolić na takie wzdychanie do niego.
– Wcale do niego nie wzdycham Eva. Po prostu jest zabawny i... — Właściwie to sama nie wiedziałam jak opisać to co czułam. Patrząc na Bojana po prostu wiedziałam, że potrzebuje kogoś takiego w moim życiu.
– Jeżeli się zakochasz to będziesz chciała żeby wygrali. Nie wmawiaj mi kitu, że tak nie będzie bo jestem twoją siostrą. Znam Cię lepiej niż mogłabyś to sobie wyobrazić. Po prostu proszę cię... Rosie nie stawiaj go ponad nas. Kocham Cię nad życie i chce żebyś spełniła swoje marzenie. Dobrze?
Może i Eva miała rację. Nie chciałam się z nią kłócić. W końcu moja siostra jest ważniejsza niż osoba, której kompletnie nie znam... Nawet jeżeli coś cholernie dziwnego pcha mnie w stronę Bojana to muszę to ograniczyć. Dla naszego dobra.
Ale czy naprawdę mogłam to zrobić? Czy mogłam zignorować to silne przyciąganie, które czułam do Bojana, nawet jeśli jeszcze nie wiedziałam, co to dokładnie było? Wiedziałam jedno – Eva miała na mnie ogromny wpływ, ale teraz musiałam zacząć myśleć za siebie.
– Dobrze. – odpowiedziałam cicho, próbując ukryć ból w moim głosie. – Obiecuję, że skupię się na konkursie. Eva uśmiechnęła się i przytuliła mnie mocno.
– Wiem, że możesz to zrobić, Rosie. Jesteś najsilniejszą osobą jaką znam. Moja kochana, starsza siostra.
Gdy nasza rozmowa dobiegła końca, poczułam, jak moje serce bije szybciej. Miałam przed sobą trudne zadanie – zbalansować marzenia, ambicje i uczucia.
Kilka dobrych minut później, gdy Eva zasnęła, wzięłam niepostrzeżenie telefon z jej kieszeni. Otworzyłam nagranie z relacji Alessandry i ponownie odtworzyłam moment, w którym Bojan śpiewał naszą piosenkę. Jego głos, mimo że może nie był doskonały, miał w sobie coś magnetycznego. Westchnęłam głęboko, wyłączając telefon. – Skupić się na konkursie – powtórzyłam sobie w myślach, próbując wzmocnić swoją determinację.
Cześć Rooooooosie
Rosealyn
Rosea
Masz tak śliczne imię, że
chciałoby się je ciągle mówić
Kiedy będziecie?
Kris zrobił ciasteczka na wasze
przywitanie ;P czekamy na was
Rosie... Obsługa powiedziała, że
przyjechałyście przed nami.
Dlaczego nie otwieracie pokoju?
Coś się stało?
Boże przepraszam, że się tak
narzucam, ale się martwię
Bardzo
Wszystko okej Bojan
Po prostu dziś nie damy rady
Jutro mamy próby
Może złapiemy się jakoś kiedyś
Rosie o co chodzi?
Myślałem, że chcesz nas
wszystkich poznać
Alessandra chce z wami pogadać
Rosie?
Aha Alessandre wpuściłaś.
To we mnie jest problem?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro