Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24.

Weekend minął w mgnieniu oka. Tokio  wielkie, tętniące życiem miasto stało się naszą ucieczką, a każdy dzień spędzony w jego zgiełku sprawiał, że zapominaliśmy o rzeczywistości. Jimin, jak mały eksplorator, rozkoszował się każdym kawałkiem nowego świata, zafascynowany nie tylko neonami, ale i całą atmosferą tego miejsca. Nasze wspólne chwile były pełne śmiechu i zabawy. Były także nocami, które spędzaliśmy z Tae, w ciepłej, intymnej przestrzeni, z dala od wszystkiego, co miało nas ograniczać.

Wróciliśmy do domu z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony tęskniłam za tym czasem, z drugiej powrotu do codzienności nie dało się uniknąć. Skończyłam właśnie rozpakowywać walizkę, czując ulgę, że w końcu mogę się zrelaksować. Kiedy usłyszałam ciche kroki, podniosłam wzrok i zobaczyłam Tae, który wszedł do pokoju. Uśmiechnęłam się szeroko i schowałam walizkę, po czym podeszłam do niego, by wtulić się w jego ramiona.

– Zmęczona? – zapytał cicho, przytulając mnie mocniej.

– Nie – odpowiedziałam. Bez zastanowienia pocałowałam go w usta, czując, jak serce zaczyna bić szybciej.

Szczerze mówiąc, byłam uzależniona od jego ust. Każdy pocałunek, każdy ich dotyk wyzwalał we mnie coś, czego nie potrafiłam opisać. A jego dłonie... Były czymś, co od zawsze sprawiało, że czułam się bezpieczna, jakby nic nie mogło mi się stać, gdy trzymał mnie w swoich ramionach.

Tae zaśmiał się cicho, delikatnie odsuwając się ode mnie.

– Słońce, zaraz chłopcy przyjdą – powiedział z lekkim uśmiechem, choć w jego oczach czaiła się pewna zabawa.

– Mmmm, no tak – odpowiedziałam, starając się opanować rumieniec.

Odsunęłam się od niego i zaczęłam poprawiać włosy, wiedząc, że zaraz będzie trzeba przejść do codziennych spraw.

Po pół godzinie, kiedy już zdążyłam się nieco ogarnąć, usłyszałam dzwonek do drzwi. Ruszyłam w stronę wejścia i otworzyłam drzwi. W nich ujrzałam Jina, który wszedł do środka, wyglądając jak ktoś, kto ma do powiedzenia coś ważnego.

– Mam nadzieję, że to nie jest to, o czym myślę – powiedział z teatralnym zaniepokojeniem, przemykając do salonu.

Spojrzałam na niego zdziwiona, ale nic nie powiedziałam. Chłopaki podchodzili jeden po drugim, a ja czułam, jak napięcie zaczyna rosnąć w powietrzu. Każdy z nich przyglądał się mi uważnie. Zamknęłam drzwi i udałam się do salonu, gdzie już czekała cała reszta ekipy. Zasiadłam obok Tae na sofie, czując, jak chłopak przyciąga mnie do siebie.

– Co to za niespodzianka? – zapytał Yoongi, unosząc brwi w pytającym geście.

– No więc... Minah jest w ciąży – powiedział Tae uśmiechnął się szeroko i obejmując mnie.

W salonie zapadła cisza. Spojrzałam na niego, jak na idiotę, a potem szybko przeniosłam wzrok na chłopaków, którzy milczeli, wstrzymując oddech.

– Co?! – zawołał JK, patrząc na nas z szeroko otwartymi oczami. – Przecież pisałem, że macie wrócić w trójkę, a nie w czwórkę!

– Hahahaha, żartuję! Minah nie jest w ciąży – powiedział, śmiejąc się – A tu macie pamiątki z Tokio!

Chłopak wyjął małe paczuszki z pamiątkami i zaczął rozdawać je wszystkim. Tae spojrzał na mnie, a potem, usiadł na fotelu, pociągając mnie, bym usiadła mu na kolanach.

– Chodź, usiądź – powiedział

Kiedy usiadłam na jego kolanach, w tym momencie Jimin, który stał z boku, nie mógł się już powstrzymać. Zaczynał opowiadać z pełnym zapałem wszystko, co zdarzyło się podczas naszej wycieczki.

– I wiecie co? W Tokio było tak dużo neonów! I widziałem ogromnego misia, który wyglądał jak prawdziwy! A potem... – Jimin zaczął opowiadać ze wszystkimi szczegółami, jakby to była jego najwspanialsza przygoda.

Patrzyłam na niego z uśmiechem, czując, jak ciepło ogarnia mnie na myśl, że takie drobne chwile będą zawsze w moim sercu.

Następny dzień rozciągał się przede mną jak długi tunel, pełen spraw do załatwienia, a mimo to moje myśli wciąż błądziły w tym samym miejscu. Minah. Była jak magnes, który przyciągał każdą moją myśl, każde spojrzenie, każdy impuls. Siedząc za biurkiem w swoim gabinecie, przez wielkie okno patrzyłem na nią, jak siedziała przy swoim biurku skoncentrowana na pracy. Jej dłonie przesuwały po kartkach, a kiedy zaczęła gryźć końcówkę długopisa, poczułem, jak napięcie w moim ciele wzrasta.

Zagryzłem wargę, czując, jak cała moja uwaga skupia się na niej. W głowie zaczęły formować się myśli, których nie potrafiłem odgonić.

JA [14:37]
Musisz wyglądać tak seksownie?

Widziałem kątem oka jak patrzy w moje drzwi i przegryza wargę

Najdroższa ✨ [14:40]
Hm.. może mam zassać końcówkę 😉☺️

JA [14:44]
Mmm.. myślę, że twoje usta lepiej będą wyglądały gdzieś indziej 😌😌😌

Najdroższa ✨ [14:50]
Panie Kim.. przeszkadza mi pan w pracy...

Już chciałem coś odpisać, gdy nagle usłyszałem odgłos otwierających się drzwi.

– Musisz to zobaczyć – powiedział Dong, dyrektor działu handlowego, wchodząc do mojego gabinetu.

Spojrzałem na niego, wiedząc, że jeśli przerywa mi teraz tę chwilę, to na pewno ma coś ważnego do powiedzenia.

–  Co się dzieje? – zapytałem, starając się ukryć rozczarowanie, że przerwano mi ten moment, kiedy byłem tak blisko odpisać Minah.

Dong podszedł do mnie, wyciągając rękę, w której trzymał tablet. Jego twarz była poważna, jakby miał mi pokazać coś, co mogło zmienić bieg dnia. Zdecydowałem, że muszę to zobaczyć, chociaż moja uwaga była już rozproszona przez Minah

– Będę w dziale handlowym – powiedziałem, wychodząc z biura, w kierunku Minah puściłem oczko, czując, jak adrenalina ponownie rośnie w moich żyłach.

Jimin spojrzał na mnie swoimi wielkimi oczami, w których było widać jednocześnie ciekawość i zawód. Wzrok, którym obdarzył mnie, miał w sobie coś tak zabawnego, że niemal rozbawił mnie do łez.

– Wiesz co... nie chcę wiedzieć, co się działo tam w Tokio – powiedział, marszcząc brwi i patrząc na mnie wymownie. – Ale mam nadzieję, że mały nie słyszał tego.

Zarumieniłam się delikatnie, czując, jak na moich policzkach zaczynają pojawiać się ciepłe rumieńce. Byłam zakłopotana, ale jednocześnie poczułam dziwną ekscytację.

– Nie, Jimin nie słyszał... – odpowiedziałam, lekko kręcąc głową. – a ty chyba nie chciałbyś wiedzieć, co się tam działo.

Wspomnienie o Tae i tych chwilach, które spędzaliśmy razem, krążyło mi po głowie, nie mogąc opuścić moich myśli. Czułam, jak wszystko w moim ciele zaczyna pulsować od samego wspomnienia jego dotyku. Czułam się trochę jak zahipnotyzowana, a ta niewinna rozmowa z Jiminem tylko podsycała ten ogień.

Jimin spojrzał na mnie z zaciekawieniem, jakby nie do końca rozumiał, dlaczego się rumieniłam, ale nie drążył tematu. Zresztą, musiałam przyznać, że chyba było lepiej, jeśli nie wiedział o niektórych rzeczach.

Zerkając na zegarek, zauważyłam, że była już przed szesnastą, a Tae wciąż nie wrócił z działu. Poczucie napięcia w moim ciele stawało się coraz bardziej intensywne... Miałam plan, coś, czego potrzebowałam dla siebie, czegoś, co miało pozwolić mi na chwilę zapomnienia.

Pożegnałam się z Jiminem i wyszłam z firmy, czując, że muszę odpocząć od pracy. Gdy tylko opuściłam biurowiec, poczułam, jak oddech staje się głębszy, a serce bije szybciej. Wiedziałam, gdzie muszę pójść. Wstąpiłam do jednego ze sklepów w pobliżu, który od dawna przyciągał moją uwagę. Wchodząc do środka, zostałam powitana przez miłą panią

– Dzień dobry, w czym mogę pomóc? – zapytała, uśmiechając się serdecznie.

– Potrzebuję kompletu bielizny... bardzo erotycznej – odpowiedziałam, czując, jak ten prosty, ale odważny wybór przynosi ze sobą poczucie ekscytacji.

Pani uśmiechnęła się delikatnie, jakby wiedziała, czego szukam. Wyciągnęła z regału komplet, który od razu zwrócił moją uwagę. Biały, subtelny, ale zarazem seksowny. Dłonie same sięgnęły po materiał, czując jego delikatność.

– Piękny... – powiedziałam, zachwycona

– Tak, to najnowsza kolekcja – odpowiedziała pani z uśmiechem.

Bez chwili wahania zdecydowałam, że to będzie mój wybór. Wzięłam go do ręki, czując, jak każdy krok w tej chwili staje się bardziej wyważony, bardziej świadomy. Zapłaciłam, a kobieta zapakowała mi kompletny zestaw do eleganckiej torebki.

Czułam, jak moje serce bije szybciej, a cały sklep nagle wydał mi się bardziej ekscytujący, ale w głowie miałam tylko jedno teraz muszę pojechać po Jimina. Zamknęłam drzwi sklepu za sobą i ruszyłam w stronę przedszkola.

🤍

Po powrocie do domu, w którym panował spokój, od razu poczułam, jak moje myśli zaczynają się uspokajać. Jimin bawił się w swoim pokoju, a ja zaczęłam gotować kolację. W pewnym momencie, podczas krojenia warzyw, usłyszałam, jak drzwi wejściowe się otwierają, a za nimi rozbrzmiał głos Tae.

– Co tak pięknie pachnie?! – zawołał z korytarza

– Kolacja – odpowiedziałam

Po chwili pojawił się w kuchni, przytulając mnie od tyłu i delikatnie całując w policzek.

– Mmmm, cudownie, bo głodny jestem – powiedział, uśmiechając się szeroko. – A gdzie Jimin?

– Jestem! – usłyszałam zza drzwi, a po chwili maluch przytulił się do chłopaka.

– Jak w przedszkolu? – zapytał Tae, przysuwając Jimina do siebie.

– Dobrze – odpowiedział chłopak z entuzjazmem. – Kiedy kolacja?

– Za chwilę – odpowiedziałam, podając danie do stołu.

Chłopaki zasiedli do stołu, a zapach ramien i kimbap wypełniał cały pokój. Obaj zajadali się z apetytem, a na ich twarzach malował się szeroki uśmiech.

– Wujek? Poczytasz mi? – zapytał Jimin, trzepocząc oczkami i patrząc na Tae, który natychmiast odłożył pałeczki.

– Jasne, zaraz przyjdę do ciebie – odpowiedział Tae, nie kryjąc radości, jaka płynęła z jego gestu.

Jimin pożegnał się ze mną i pobiegł do swojego pokoju. Chwilę później poszedł za nim Tae, zostawiając mnie samą przy stole. Posprzątałam po kolacji, czując, jak zmęczenie zaczyna ogarniać moje ciało. Kiedy skończyłam, postanowiłam wziąć kąpiel. Woda była ciepła i relaksująca, a w tej chwili cała uwaga koncentrowała się na mnie. Wstałam z wanny, czując, jak każda komórka mojego ciała się odpręża.

Patrząc w lustro, nie mogłam się powstrzymać przed uśmiechem. Właśnie w tej chwili podjęłam decyzję. Wzięłam bieliznę, którą kupiłam i założyłam ją. Kiedy spojrzałam na siebie w lustrze, poczułam się pewniej, jakby ta drobna zmiana sprawiła, że zyskałam coś, czego nie umiałam wcześniej dostrzec.

– Oszalałaś – powiedziałam do siebie cicho, śmiejąc się pod nosem.

Wyszłam z łazienki i udałam się do sypialni, czując, jak serce bije szybciej. Położyłam się na łóżku, starając się rozluźnić, ale nie mogłam oprzeć się pokusie. Wzięłam telefon do ręki i wysłałam zdjęcie 

JA [21:22]

Czekam...

Od Autorki: Sielanka, sielenka.. ale już niedługo 😌. ZACZYNAMY MARATON

1/6✔️

Sprawdź moje pozostałe książki:

SPRING DAY

DANGER LOVE

REAKCJE BTS

ANGEL OF MY DREAMS

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro