Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11.

Ranek przyszedł szybko, zbyt szybko, a w domu od razu wyczułam podekscytowanie Jimina. To był jego wielki dzień.. dzień jasełek. Chłopiec od samego świtu ćwiczył swoją rolę Józefa, chodząc po pokoju z wypiętą piersią, jakby właśnie on miał być gwiazdą rana. A dla mnie był.

Postanowiłam, że skoro to taki wyjątkowy dzień, powinnam również wyglądać wyjątkowo. Wyciągnęłam z szafy swoje czarne spodnie i białą koszulę, której nigdy wcześniej nie miałam na sobie. Rozpuściłam włosy, pozwalając im swobodnie opadać na ramiona, a na twarz nałożyłam delikatny makijaż. Kiedy byłam gotowa, weszłam do pokoju Jimina, który właśnie poprawiał swój kostium.

- Ulala! Józef na sto dwa! - zaśmiałam się, widząc, jak poważnie traktuje swój strój.

Jimin odwrócił się i zamarł na chwilę, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami.

- Wow... Minah, wyglądasz jak... księżniczka - powiedział z zachwytem

- Przestań - zaśmiałam się

Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, czując lekkie podekscytowanie, a kiedy otworzyłam drzwi i zobaczyłam Tae. Na moment zapomniałam, jak się oddycha... Wyglądał... niesamowicie. Jego elegancki płaszcz i starannie ułożone włosy sprawiały, że prezentował się jak model z reklamy luksusowych perfum.

- Witaj - powiedział z uśmiechem i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, pochylił się i dał mi buziaka w policzek. - Gotowi?

Zarumieniłam się i kiwnęłam głową, wołając Jimina. Chłopiec natychmiast przybiegł do przedpokoju, uśmiechnięty od ucha do ucha.

- Hej, wujku! - powiedział szczęśliwy, obejmując Tae.

- Siema, aktorze - odpowiedział Tae, kucając, by zrównać się z jego wzrokiem.

Wkrótce siedzieliśmy już w aucie. Jimin przez całą drogę opowiadał o swojej roli, podekscytowany i pełen energii, a ja uśmiechałam się, widząc jego radość.

Kiedy dotarliśmy do przedszkola, poczułam, jak spojrzenia innych rodziców kierują się na nas. Nie wiem, czy to obecność Tae, czy może to, jak wyglądałam tego dnia, ale czułam na sobie spojrzenia. Tae, jakby wyczuwając moją niepewność, uśmiechnął się lekko i położył dłoń na moich plecach, prowadząc mnie do środka.

Pomogłam Jiminowi zdjąć kurtkę, a on od razu podbiegł do Tae i przytulił go mocno.

- Dziękuję wam, naprawdę - powiedział, patrząc na nas oboje.

- Powodzenia, mistrzu - odpowiedział Tae, ściszając głos i ukrywając łzy wzruszenia. - Będę wszystko nagrywał.

Ten widok sprawił, że moje serce na moment się zatrzymało. Poprawiłam koszulę, która nieco się rozchyliła, i zauważyłam, że niektórzy ojcowie zerkają w moją stronę. Zanim zdążyłam się skrępować, Tae objął mnie w talii i przyciągnął do siebie, prowadząc na salę.

- Może usiądźmy bliżej? - zapytał, wskazując miejsca tuż przed sceną.

- Jasne - odpowiedziałam, uśmiechając się.

Usiedliśmy w pierwszym rzędzie, a ja kątem oka zauważyłam, że Tae bawi się telefonem. Nagle spojrzał na mnie.

- Mam coś na twarzy? - zapytał z lekkim uśmiechem.

- Wybacz - mruknęłam, czując, jak moje policzki robią się ciepłe.

- Jesteś słodka - zaśmiał się i niespodziewanie dał mi buziaka w skroń. - I piękna.

Zdążyłam tylko spuścić wzrok, bo nagle zgasły światła i przedstawienie się zaczęło.

Patrzyłam na scenę z oczami pełnymi łez. Jimin był niesamowity. Wygłaszał swoje kwestie z dumą i pewnością siebie, a ja ledwo mogłam powstrzymać wzruszenie. Spojrzałam na Tae, który nagrywał wszystko telefonem z takim przejęciem, jakby to był film życia.

Po zakończeniu przedstawienia Jimin podbiegł do nas i wskoczył mi na kolana.

- Byłeś świetny! - powiedziałam, przytulając go mocno.

- Byłeś wyśmienity - dodał Tae z uśmiechem.

Jimin spojrzał na mnie z błyszczącymi oczami.

- Kocham cię, Minah - powiedział cicho.

- Ja ciebie też, słońce - odpowiedziałam, dając mu buziaka w czoło.

- Ciebie też kocham, wujku.

- Ja ciebie też - odpowiedział i uśmiechnął się szeroko

- Serio?

- Serio serio. Z takich rzeczy się nie żartuje - odpowiedział pewnym głosem.

- A zrobimy sobie zdjęcie? - zapytał Jimin z nadzieją w głosie. - Tak na pamiątkę.

Tae spojrzał na mnie z uśmiechem, a potem ustawił przednią kamerkę telefonu. Przytuliliśmy się razem, a Jimin uśmiechnął się najszerzej, jak potrafił.

To był dzień, którego nigdy nie zapomnę. Dzień pełen emocji, dumy i radości. Patrząc na Jimina, czułam, że wszystko, co robię, ma sens. A obok Tae... czułam, że wszystko będzie dobrze.

Od Autorki: Powiem wam, że uwielbiam to jak stopniowo rośnie uczucie Tae do Minah i odwrotnie. Do zobaczenia w następnym

Rozpoczynamy maraton

1/4 ✔️


Sprawdź moje pozostałe książki

SPRING DAY

DANGER LOVE

ANGEL OF MY DREAMS

REAKCJE BTS

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro