《oikawa tooru》
|l{•-----» ♡♡♡ «------•}I|
CHARAKTERYSTYCZNY PISK BUTÓW OCIERAJĄCYCH SIĘ o podłogę rozbrzmiewał w sali sportowej. Aktualnie odbywał się tam trening siatkówki, który przerwał nagły oraz głośny dźwięk otwierania drzwi. Wszyscy przerwali swoje czynności i skierowali zaciekawieni oczy w stronę drzwi. Ku swemu zdziwieniu zobaczyli tam wyczekiwanego libero, oraz dziewczynę. Dziewczyna nie była wysoka, miała najwyżej około metra sześćdziesiąt pięć. Jej (h/c) włosy opadły na swobodniena ramiona, a (e/c) oczy błyszczały radosnym blaskiem, tworząc przepiękną kompozycję.
Wszyscy zaciekawieni bacznie przyglądali się przybyszce, która przez tak uważny wzrok oraz zainteresowanie wszystkich, kryła się cała czerwona, za plecami libero. Szybko jednak widząc zaistniałą sytuację odwrócili wzrok od (h/c) włosej, aby się nie stresowała.
"O!(L/N)-san, dobrze, że przyszłaś" ciszę panującą na sali, przerwał młody nauczyciel. Podszedł do dziewczyny z uśmiechem i poprawił okulary z kwadratowym oprawkami " Przepraszam. Zapomniałem Ci powiedzieć gdzie nas znajdziesz!"
"N-nic się nie s-stało Takeda-sensei" odpowiedziała (e/c) oka z promiennym uśmiechem na twarzy. Prawą ręką poprawiła włosy zaucho i spojrzała z powrotem na nauczyciela przed sobą "Nishinoya-senpai mi pomógł"
"Arigato, Nishinoya-san!" odpowiedział zadowolony z zachowania chłopka wobec dziewczyny. Spojrzał jeszcze raz na (h/c) włosa i odwróciłsię w stronę drużyny, która kontynuowała już trening "Chłopaki! To jest (Y/N) (L/N) i od dziś będzie wasza nowa menadżerka"
"Yeeeeey!" w oddali można było usłyszeć krzyki, które należałam do łysego chłopka i wcześniej wspomnianego libero. Cała drużyna spojrzała na nich z politowaniem, po czym uśmiechnęła się wstronę (e/c) okiej i przedstawiła się, jedynie pewnien wysoki blondyn miał maniery gdzieś i zignorował (h/c) włosą . Potem do dziewczyny podeszły dwie inne osobniczy płci pięknej.
Pierwszaz nich była nad wyraz piękna, miała czarne włosy sięgające jej trochę za ramiona, a oczy tego samego koloru. Na sobie miała biała bluzkę i czarny dres. Druga była trochę niższa od (h/c) włosej,miała blond włosy nad ramiona, a przy samym czubku głowy mały kucyk. Oczy miała natomiast w odcieniu jasnego brązu, przez co trochę przypominały jasną czekoladę. Obie wyglądały sympatycznie, z wyjątkiem tego, że blondwłosa wyglądała dodatkowo na nieśmiałą.
"JestemKiyoko Shimizu, trzecioklasistka" oznajmiła z małym uśmiechemna twarzy, który tak jak cała reszta wyglądał pięknie. Potem odwróciła wzrok od nowej dziewczyny i skierowała go na blondynkę"A to Yachi Hitoka, pierwsza klasa"
|l{•-----»♡♡♡ «------•}I|
Trening przebiegł w radosnej atmosferze, a (h/c) włosa dobrze dogadał się z członkami drużyny. Jednakże, zaskakująco dobrze dogadała się z niemałym chłopakiem o piecach na policzkach. Jej zdaniem był uroczy i zabawny, przypominał jej ją po paroma względami.
Jednak nie o tym teraz myślała, po głowie nastolatki zaczęły chodzić myśli odnośnie dołączenia do ich klubu, jako trzecia menadżerka.Miała wiele wątpliwości co do tego pomysły, ale nie zaprzeczalnym faktem było to, że dobrze czuła się w ich towarzystwie. Widok na ich grę sprawiała jej przyjemność, a w serceu chciało jej się uśmiechać. Widać było ich ciężką pracę, aby doskonalić swoje umiejętności gry. Mimo to ich Anioł Stróż zaimponował jej bardzo, nie tylko swoją wytrzymałością, ale i entuzjazmem do tak wyczerpującej pracy.
Nie wiele jeszcze myśląc postawiła sobie znaczące 'tak' , teraz tylko dać formularz Kiyoko i załatwione. Dalej poszła spacerkiem wstronę parku, gdzie miała w zwyczaju spędzać ciepłe popołudnia - jak te. Przeszła przez dużą, kamienną bramę do zielonego królestwa. Od razu do jej nozdrzy dotarł zapachy kwitnących kwiatów, oraz skoszonej trawy. Weszła w głąb parku, idąc alejkami, których ścieżki posypane były żwirem.
Wpewnej chwili doszła do wielkiej wiśni, drzewo rosło tam odkąd pamiętała. Miejsce to pokazał jej przyjaciel w dzieciństwie, Tendou Satori. Jako jedyna odzywała się do chłopka, który po krótkim czasie został jej najlepszym przyjacielem. Teraz nie widywała się z nim, zmieniło się to po tym jak przeprowadziła się, ale teraz wróciła. I z tego co pamięta chłopak chodzi do Shiratorizawy.
Wroga Karasuno i wielu innych szkół, a chłopcy mieli zmierzyć się w turnieju. Oczywiście jeśli kruki przeszłyby dalej, wygrywając z wieloma przeciwnikami.
BillieEilish
"Obserwowałam cię przez jakiś czas
Nie potrafię przestać wpatrywać się w te oceaniczne oczy
Płonące miasta i napalmowe niebo
Piętnaście wybuchów w tym oceanicznych oczach
Twoich oceanicznych oczach
Niesprawiedliwie
Naprawdę wiesz jak sprawić bym płakała
Kiedy patrzysz na mnie tymi oceanicznymi oczami
Boję się
Nigdy nie upadłam z takiej wysokości
Spadając w twoje oceaniczne oczy
Te oceaniczne oczy
Przeszłam przez ślepy świat
Nie potrafię przestać myśleć o twoim diamentowym umyśle
Uważna istota zaprzyjaźniła się zczasem
Zostawiłeś ją samotną z diamentowym umysłem
I tymi oceanicznymi oczami
Niesprawiedliwie
Naprawdę wiesz jak sprawić bym płakała
Kiedy patrzysz na mnie tymi oceanicznymi oczami
Boję się
Nigdy nie upadłam z takiej wysokość
Spadając w twoje oceaniczne oczy
Te oceaniczne oczy
Niesprawiedliwie
Naprawdę wiesz jak sprawić bym płakała
Kiedy patrzysz na mnie tymioceanicznymi oczami
Boję się
Nigdy nie upadłam z takiej wysokość
Spadając w twoje oceaniczne oczy
Te oceaniczne oczy"
Dziewczyna skończyła śpiewać, a za jej pleców usłyszała oklaski i cichy chichot. Obejrzała się za siebie i mocno zarumieniła się, stał za nią brązowowłosy chłopak i oczach, a do tego był przytłaczająco przystojny. Ubrany był w biały dres z truskawkowymi akcentami i dużym napisem na plecach 'Aoba Johsai". Z rumieńcem przyjrzała mu się i szybko zorientowała kogo ma przed sobą.
"Nigdy Cię tu nie widziałem" powiedział, a na jego usta wkradł się łagodny uśmiech. Spojrzał na czerwoną od rumieńców (e/c)oką i zachichotał, przysłaniając rekom usta. (h/c) włosas próbowała złagodzić rumieniec, który wkradł się na jejpoliczki, jednakże chichot chłopka pogorszył sytuację "Pięknie śpiewasz" uśmiech dalej nie schodził z twarzy przybysza, a rumieńce dziewczyny tak samo" Ah, gdzie moje maniery! Oikawa Tooru, a pani?"
"(Y-Y/N)(L-N), miło mi Oikwa-senpai" powiedziała opanowując już rumieńce na polikach. Spuściła głowę, na znak szacunku do starszego chłopka. Który na gest dziewczyny zaśmiał się melodyjnie, po czym spojrzał w jej (e/c) oczy. Duże oczy niższej dziewczyny wpatrywały się w jego brązowe oczy, które dla niego wporównaniu z tęczówkami nastolatki, były przeciętne i brzydkie.
"Nie ma potrzeby tak oficjalnie, nie przepadam za tym" powiedział z uśmiechem, na co licealistka również się uśmiechnęła. I wtamtym momencie, to na policzki chłopka wkradł się róż. Jeszcze raz się uśmiechnął po czym odwrócił głowę w stronę różowego drzewa" To co, dasz się zaproście na kawę/herbatę/(innynapój który lubisz)?"
"Muszę niestety odmówić, mam ważną sprawę do załatwienia" uśmiechnęła się promiennie po czym podniosła plecak z trawy i odeszła od chłopka" Sayonara, Oikawa-kun!"
Odeszła. Zostawiając rozgrywającego ze zdziwieniem na twarzy. No w końcu, żadna dziewczyna mu jeszcze nie odmówiła.
"*Twarda!Podejmuję wyzwanie!*"
▌│█║▌║▌║║▌║▌║█│▌
Ohayo, po długim czasie pokazał się!
Oto i drugi rozdział !
Papa♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro