Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział dziesiąty - rozmowa


Rosja rozchylił lekko powieki. To był ten kraj, który wczoraj bawił się z jego ojcem na przyjęciu. Chwilka, jak on się nazywał? Rzesza chyba. I za nim szedł jego syn. Rosja przełknął ślinę i pod kołdrą przytulił mocniej syrena. – Co oni tu robią? Chcą coś ukraść? Czy zabić? Ładna przyjaźń! Mój ojciec jest zbyt naiwny! – pomyślał gorzko chłopak, próbując udawać, że śpi, ale spinając pod materiałem mięśnie, żeby w razie czego, wyskoczyć z pieleszy i pognać z syrenem niczym Grażyny po naklejki w Biedronce. Nie da tak łatwo odebrać sobie życia!



Niemcy rozglądał się po pokoju. Nagle sapnął cicho i podbiegł do ojca. – Tu jest syren! – szepnął mu na ucho. – I ten syn ZSRR razem z nim.

- O! Dzięki! – uśmiechnął się nazista i podszedł do łóżka Rosji. Ostrożnie, by nie obudzić śpiącego – tak myślał – dzieciaka, postukał magiczną istotę w głowę.

- Obudź się! – szepnął do niego. Syren pomrugał parę razy oczami i skupił swój wzrok na Rzeszy. – Oh! Aż wstał z łóżka.

- Spokojnie! – szepnął nazista, uspokajając magiczne stworzenie. – Jeszcze obudzisz Rosję! – pokazał palcem na współlokatora łóżka.

- No tak! – odszepnął syren.

- Wszystko w porządku?

- Tak...Rzeszo. – odparła istota. – Ale dobrze wiesz, że nie należę już do tamtego świata. – powiedział smutno. – Teraz TO jest mój świat. – rozłożył ręce, pokazując pokój. – A to mój właściciel. On mnie upolował.

Niemiec przytaknął powoli. – Wiem.

- Więc dlaczego tu jesteś?

- Doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. – odparł spokojnie Rzesza. – Wystarczy tylko twoja zgoda.

- Ale nie jesteś pewny czy dasz radę! – podniósł trochę głos syren. – Twój ojciec może i tak, ale ty? A wiesz, że jak się nie uda, to zajmiesz moje miejsce, prawda? – przybliżył swoją twarz do Rzeszy. – A ja nie chcę, żebyś przeze mnie został tu uwięziony. To MOJA wina, JA nie uważałem i JA zostałem złapany. I teraz JA muszę za to odpokutować. Poza tym...lubię ich. A oni mnie. Boli mnie serce na samą myśl, że mógłbym ich opuścić.

- Mogę cię od tego uwolnić. – powiedział twardo Rzesza. Był zdenerwowany i trochę rozczarowany. Myślał, że ta rozmowa inaczej będzie przebiegać. Przegryzł wargę.

- A twoja...rodzina? Ojciec? – spytał smutno.

- Mój ojciec został złapany! – krzyknął z przerażeniem w oczach syren. Od razu jak się zorientował co zrobił, zakrył usta. Rzesza zastygł. Ale Rosja się nie obudził. Po kilku nerwowych minutach, uspokoili się. – Nie martw się. Znajdę go. Wiesz może kto go złapał? – spytał Niemiec.

- Taki kraj z trójkolorową flagą. Eeeem...niebieski, biały i czerwony. Nie pamiętam w jakiej kolejności. Ale paski były pionowo.

- Ok. – pokiwał głową nazista. – Znajdę go! Masz moje słowo.

- Dziękuję...Rzesza. – uśmiechnął się smutno syren.

- Spoko! - Niemiec wyszczerzył zęby w uśmiechu i przekrzywił głowę. – Zbieramy się! – zwrócił się do swojego syna. – Słyszysz?

- Tak jest.

Jak wyszli, Rosja odwrócił się od swojego towarzysza i z szeroko otwartymi oczami wpatrywał się w drzwi.

-Po jakim języku ten...facet rozmawiał z JEGO syrenem? Poczuł, że istota wpełzła z powrotem pod kołdrę. Jedyne co zrozumiał to to, że się zbierają. Musi to oznajmić ojcu! Tu się dzieje coś dziwnego i dobrze by było, żeby ZSRR o tym wiedział!




Wie ktoś już ,kim może być Rzesza? XD

Jutro mam kolejne logowano, więc raczej żadnego rozdziału nie będzie. Ale w środę, kto wie?

Mam nadzieję, że ten się podoba:)

~MadokaAi

23.09.19

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro