Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ślub i Problemy

Jakiś czas po koronacji Żurawia i Tygrysicy na nowych Władców Pałacu Chi, nadszedł dzień ślubu Pedra i Eweni. Było to wielkie wydarzenie i oboje chcieli, żeby wszystko wyszło idealnie. Niestety podczas przygotowań Justine i Springtrap nie czuli się zbyt dobrze i zastanawiano się nad odwołaniem ślubu, ale Eweni bardzo tego nie chciała.

-Zrozumcie to. Mój ślub musi się odbyć

-Ja to doskonale rozumiem, ale nie widzisz, że Justine źle się czuję?

-Widzę to Pixal, ale poradzi sobie, prawda - blondynka spojrzała na królową, a ta tylko skinęła głową.

-Widzicie dziewczyny, da sobie radę - Diaxy podeszła do swojego kochanej córeczki i ją przytuliła mocno do siebie. Ona i Lloyd zjawili się w Magictopii z samego rana, by pomóc Eweni i Pedrowi w przygotowaniach do ślubu.

-Kochanie, wiem, że to dla ciebie ważny dzień. Czasami jednak warto poczekać z tym nieco dłużej

-Ty mamo nie musiałaś długo czekać na ślub z tatą i go nie odwołałaś wtedy

-Bo nie było komplikacji, a tutaj są. Królowa źle się czuję, podobnie jak Springi i musisz to uszanować

-Szanuję to mamusiu, ale mówią, że sobie poradzą - Justine wstała i podeszła do dziewczyn.

-Ona ma rację Diaxy. Dam sobie radę. Golden Freddy poprowadzi ceremonię ślubną, a potem odbędzie się wesele. Gdyby coś ze mną lub z jego bratem się działo wtedy przerwie ceremonię bez żadnych problemów - brunetka nie mogła początkowo tego zrozumieć, ale po chwili zrozumiała co Justine chciała przez to powiedzieć.

-No dobrze, ale jak coś się zadzieje przerywamy, zgoda córcia?

-Zgoda - po słowach Eweni dziewczyny wróciły do przygotowań.

⭐⭐⭐⭐

W pomieszczeniu obok chłopcy również szykowali się do ceremonii, a pomagał im w tym Lloyd.

-Jeszcze trochę stary

-Robi się Pedro - Nico starannie poprawiał czerwoną marynarkę Pedra, a po dłuższej chwili skończył.

-I już, gotowe

-Dzięki Nico. Na ciebie zawsze mogę liczyć

-Nie ma sprawy - czerwonowłosy odwrócił się w stronę zielonego ninja.

-Dziękuje Lloyd, że pomagasz nam w przygotowaniach

-W końcu zostaniesz moim zięciem i powiem ci jedno. Będziesz wspaniałym mężem dla mojej córki

-Dzięki, bardzo to doceniam - po chwili w trójkę spojrzeli na Springtrapa, który był cały blady i wyglądał, jakby miał zaraz zemdleć.

-Może przekonam Eweni do odwołania ślubu

-Nie Lloyd, nie trzeba. Jakoś sobie poradzę

-Jakoś? Chłopie, ty wyglądasz znacznie gorzej niż podczas ślubu i koronacji Tygryski oraz Żurawia, który przypomnę ci był ponad tydzień temu

-Nie musisz mi o tym przypominać Donnie. Doskonale pamiętam - po tych słowach zaczął mocno kasłać i złapał się za klatkę piersiową. Donny razem z Rafim przytrzymali go, żeby nie upadł na ziemię. Potomek Przyrody usiadł na krześle i starał się nie stracić przytomności.

-Hej, wszystko dobrze?

-Ta....jest dobrze Nico, dzięki, że pytasz...

-Nie wyglądasz najlepiej

-Dam sobie radę chłopaki. Serio wytrzymam cały ślub i wesele

-Na pewno?

-Na pewno Pedro. Nie przejmuj się mną tak - wrócili do przygotowań i wkrótce potem, wszystko było gotowe.

⭐⭐⭐⭐

Wszyscy goście oraz mieszkańcy Magictopii, a także Nowi Władcy i Władczynię swoich elementów planety czekali na przyjazd karety z Eweni.

-Denerwujesz się?

-Trochę Nico, ale bardziej martwię się o Springtrapa. A jak on nie wytrzyma do końca ceremonii?

-Powiedział, że da sobie radę. Jednak szczerze? Też się o niego obawiam - nie tylko Nico i Pedro bali się o niego, ale pozostali także, a jego brat i kuzyn najbardziej. On i Dylan dowiedzieli się od Lloyda co się wydarzyło z nim podczas szykowania się do uroczystości. To samo Diaxy powiedziała odnośnie Justine. W końcu złota kareta przyjechała i Eweni z niej wysiadła. Miała na sobie piękną ślubną suknię z fioletowymi ozdobami i białym welonem na głowie. Włosy miała całkowicie rozpuszczone i jej błękitne oczy świeciły jak diamenty. Jej ojciec poprowadził ją w kierunku Pedra i zajął miejsce obok Nico, a uroczystość się zaczęła.

-Moi drodzy kochani, zebraliśmy się tutaj, aby Pedro i Eweni zawarli małżeństwo. Teraz złożą oboje przysięgę, Pedro powtórz za mną.

-Ja Pedro syn Katriny biorę ciebie Eweni córko Katriny i moja siostro za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było szczęśliwe i trwałe

-Ja Eweni córka Katriny biorę ciebie Pedro synu Katriny i mój bracie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było szczęśliwe i trwałe

-Teraz możecie wziąć obrączki - oboje wzięli obrączki do ręki.

-Eweni, przyjmij te obrączkę jako znak mojej miłości i wierności - po czym czerwonowłosy założył Eweni obrączkę na jej rękę, po czym ona zrobiła to samo na jego dłoni.

-Pedro, przyjmij te obrączkę jako znak mojej miłości i wierności

-Co prawo Magictopii złączyło, niech nie rozdziela. Pedro i Eweni, ogłaszam was oficjalnie mężem i żoną. Możecie się pocałować - po słowach Golden Freddiego oboje się pocałowali, a tłum bił im brawo i to na stojąco. To była piękna chwila dla obojga.

-W końcu mamy to za sobą

-To prawda Eweniś, mamy to za sobą - po czym ponownie się pocałowali, tym razem ich pocałunek był nieco dłuższy niż poprzedni. Wszyscy wsiedli do karet i powozów jadąc do Kryształowego Zamku na wielkie wesele.

⭐⭐⭐⭐

Gdy wszyscy już dojechali do Zamku Światła i Tajemnicy, wesele oficjalnie się rozpoczęło. Wszyscy tańczyli i dobrze się bawili. Justine i Springtrap zaczęli się gorzej czuć, co Nico i Shinigami od razu zauważyli, tak samo jak Dylan i Golden Freddy.

-Skarbie, wszystko gra?

-Tak...nic mi nie jest, przejdzie mi

-Nie mów tak Springiś. Powiemy Eweni i Pedrowi, żeby przerwali wesele. Oni to zrozumieją

-Nie chce im psuć najważniejszego dnia w ich życiu. Ja tylko... - nie mógł dokończyć, bo znowu zaczął kasłać i to mocniej niż poprzednio. Nie mógł złapać oddechu. Po chwili Justine także zaczęła kasłać. 

-Tysia?

-Wszystko w porządku słońce....nic mi...nie jest - oboje zaczęli kasłać coraz mocniej i ciężej im było oddychać, a po chwili zaczęli kasłać krwią, jakby mieli gruźlice, ale to nie była gruźlica tylko atak Niniczki i to dość mocno. Dusili się własnym kaszlem i nie mogli złapać tchu, mieli dreszcze i pomału dostawali gorączki. Wszyscy goście i ich bliscy stali w kompletnym szoku i nie wiedzieli co zrobić. Królowa Magictopii i nowy Władca Przyrody upadli na ziemię tracąc przytomność.

-TYSIA!! SPRINGI!! - Nico i Shini krzyknęli imiona swoich ukochanych z przerażeniem i do nich podbiegli od razu, uklęknęli przy nich i próbowali jakoś ich obudzić, ale nie reagowali.

-Tysia, skarbie obudź się, proszę cię zbudź się

-Springiś, obudź się kochanie, proszę obudź się - Shini dotknęła czoła swojego ukochanego.

-On ma gorączkę i to bardzo wysoką

-Moja Tysia też - Donnie, Dylan i Golden Freddy podeszli do nich i też próbowali jakoś ich zbudzić, ale to nic nie dawało. Ich stan z sekundy na sekundę się pogarszał, a po minucie było tylko gorzej, co Zane od razu dostrzegł i zeskanował ich ciała.

-Ich temperatura ciał dramatycznie spadła - Donatello dotknął dłoni swojej ukochanej siostry.

-Zane ma rację. Jest cała zimna, jak lód. Podobnie jak Springtrap - Nico spojrzał na Emi, która też była zmartwiona ich stanem zdrowia.

-Emi, znasz jakieś zaklęcie, które ustabilizuję ich stan?

-Owszem znam

-Rzucisz je na nich? Proszę, nie chce patrzeć jak oni cierpią - czerwonowłosa początkowo się zawahała, ale po chwili musiała to zrobić. Uklęknęła obok ich ciał, przyłożyła swoje dłonie do czoła Justine i Springtrapa i skupiła całą swoją moc, by poprawić ich stan. Po dłuższej chwili oboje nie mieli już dreszczy, ale gorączka nadal pozostała.

-Zabierzcie ich do komnaty medycznej

-Robi się Emi - Nico wziął swoją ukochaną na ramiona, a Dylan swojego kuzyna i poszli z nimi do pokoju medycznego. 

-Pix, Zane podłączcie ich do sprzętów medycznych i osłabcie jakoś ich gorączkę

-Tak jest księżniczko - oboje poszli za Nico i Dylanem, żeby sprawdzić ich stan zdrowia. Emilia podniosła się z ziemi, a jej mąż ją tylko przytulił nic nie mówiąc.

-Zrobiłam co mogłam

-Wiem kochanie, wiem - i tak wesele zostało przerwane i odwołane do czasu, dopóki królowa Magictopii i Władca Przyrody nie wyzdrowieją.

⭐⭐⭐⭐

Eweni i Pedro siedzieli w swojej wspólnej komnacie i czekali na wyniki badań ich przyjaciół.

-To wszystko moja wina

-Skarbie, to nie jest twoja wina

-Właśnie, że moja Pedriś. Gdybym posłuchała was i odwołała ceremonię, nie dostaliby ataku Niniczki - zaczęła po chwili płakać, a jej mąż i jednocześnie brat delikatnie masował jej plecy próbując ją jakoś pocieszyć. 

-Będzie dobrze Eweni, oboje wyjdą z tego - drzwi się otworzyły i do pomieszczenia weszli Lloyd i Nico, którzy byli zdruzgotani.

-I co stary? Wiadomo co z Justine i Springtrapem? - żółtowłosy bez słowa usiadł obok Pedra i go przytulił zaczynając płakać. Ten objął go mocno i pocieszał, jak tylko mógł i on z Eweni spojrzeli na Lloyda.

-Tatusiu? Co z królową?

-Nie będę kłamał córeczko, jest z nimi bardzo źle. Zane i Pixal podłączyli ich pod różne sprzęty medyczne, a Emi za pomocą mocy wprowadziła ich w stan śpiączki

-Dlaczego?

-Bo mogli umrzeć - Nico wypowiedział te słowa przez łzy, ale mimo to kontynuował.

-Moje dzieci również mogą tego nie przeżyć. To zagrażało ich życiu, a ich stan jest....jest krytyczny. Jeśli nie znajdziemy jak najszybciej lekarstwa, to oni oboje umrą. Dylan straci kuzyna, Golden Freddy brata, a ja żonę i dwójkę moich dzieci

-Powinieneś stary odpocząć

-Nie Pedro, muszę do niej wrócić i jej pilnować

-Chłopie, musisz odpocząć, mówię to poważnie. Poza tym Golden Freddy i Dylan tam zostali, więc jej przypilnują - cała czwórka wzajemnie się pocieszała i musieli czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Już wkrótce bowiem mieli wyruszyć na misję odnalezienia lekarstwa na Niniczkę.

Oto kolejny short tutaj jaki wstawiam. Następny obiecuję będzie już niedługo. Emilka ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro