Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Jeszcze 4 rozdziały do końca
A dzisiaj maraton ^^

Minął już tydzień od wizyty weterynarza u nas w stadninie.

Kiedy dzisiaj rano Olivka weszła do mojego boksu, zauważyłam w jej oczach przerażenie. Jej wzrok od razu padł na moją nogę.

Nie wiem dlaczego, od razu wybiegła z boksu.

- Magic, twoja...twoja nogą wygląda naprawdę źle. - skrzywił się Eldorado.

- Wiem, bardzo boli... - wysapałam.

                                              *

- Niepokoję się stanem Symphony - powiedziała Oliv do Jacoba. - Co jeśli to się zagoi? Potem będzie infekcja, i...

Olivia spojrzała w stronę boksu Symphony i westchnęła.

- Czeka ją długi areszt boksowy. - pokręcił głową.

- Jeżeli cały czas będzie się ruszać nie będzie żadnej poprawy.

- Magic musi być silna.

Olivia cicho podeszła do boksu swojej ulubienicy. Nie mogła znieść myśli, że nie będzie prawdopodobnie już nigdy skakać na Symphony.

- Może już jej nie męcz? Chodźmy sprawdzić co u Moutain. - Jacob chciał odciągnąć uwagę Oliv od klaczy, ale nadaremnie.

Dziewczyna otworzyła zasuwę boksu i zaczęła wpatrywać się w nogę gniadej.

                                                              *

Chociaż Symphony przebywała dużo w boksie i była karmiona najlepszą paszą, jej stan nie poprawiał się.

- M-magic? - Eldorado wystawił głowę przez kratki odzielające boksy.

- Jest źle.

189 słów.
Biedna Symphony ;/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro