Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Trening

Udaliśmy się na trening. Nie chciałam zrobić krzywdy moim nowym znajomym, więc nie atakowałam ich tylko broniłam się polem siłowym, a skrzydłami ich odpierałam. Oni byli zmęczeni, a ja nawet nie dostałam zadyszki. Użyłam swojej magii i zamknęłam ich w klatce i udawałam, że jestem ta zła. Gdy byli już przerażeni teleportowałam każdego do jego pokoju i poszłam do salonu. Tam spotkałam Wandę i zaczęłyśmy rozmawiać.
Gdy do pokoju weszli Avengers. Zaczęli mi się przyglądać, a ja wybuchnęłam śmiechem.
- Dlaczego to zrobiłaś? - zapytał Clint
- Chciałam was sprawdzić i trochę Się pośmiać...

- Ale się uśmialiśmy...

- No jakbyście swoje miny widzieli to na pewno...

- Przecież to da się załatwić. JARVIS pokaż nagranie z dzisiejszego treningu... - powiedziała Wanda, a wtedy na  ogromnym telewizorze Starka.

- Czy my serio tak wyglądaliśmy? - zapytał Kapitan przez łzy.

-  Chyba już wiem o co chodziło Akimarze. - powiedziała śmiejąca się Nat.

- Dobra, a tak wracając do treningu, to bardzo dobrze walczysz. Praktycznie nie używałaś siły, a nie mogliśmy cię pokonać. - powiedział Kapitan.

- Widocznie mam talent. - uśmiechnęłam się do Kapitana i zamieniłam w tygrysa, a potem podeszłam do niego i się teatralnie ukłoniłam. Wszystkim się podobało, no prawie wszystkim, bo Tony miał minę jakbym go chciała zabić. Usiedliśmy przed wielkim telewizorem i oglądaliśmy Trasformers. Po skończonym seansie poszłam do pokoju. Odkąd wyszły na jaw moje moce dostałam nowy pokój. Umyłam się i poszłam spać. Na moje nieszczęście nie mogłam zasnąć. Na moją pidżamę z tygrysem założyłam czarną bluzę i poszłam na dach. Przyglądałam się gwiazdom. Wiedziałam ze tam pośród nich są rodzice, narzeczony i bracia. Z moich oczu mimowolnie zaczęły płynąć łzy. Chwyciłam za amulet i wypowiedziałam zaklęcie. Pojawiła się Rcinar. 

- Witaj Akimaro. Dlaczego mnie wezwałaś?

- Chciałam cię o coś zapytać.

- Proszę, pytaj.

- Czy ty wiedziałaś o tym, że do nich trafię?

- Nie nie wiedziałam. Czułam tylko obecność mocy podobnej do mojej. Dlatego kazałam ci jechać do Ameryki. Muszę już znikać. Żegnaj Akimaro.

- Żegnaj Rcinar.

I tak znowu zostałam sama. Najwidoczniej taki już mój los. Jednakże poczułam czyjąś obecność obok siebie. A w blasku księżyca zobaczyłam Jacoba.

- Hejka Aki, też nie mogłaś zasnąć? - podszedł i usiadł obok. Aki, nikt jeszcze mnie tak nie nazywał.

- Tak nie mogłam, więc postanowiłam poprzyglądać się gwiazdom.

- Ja zawsze tak robię, bo wiem, że gdzieś wśród nich jest moja mama.

- Nigdy o niej nie wspominałeś.

- Nie mogę przy ojcu. Anna była cudowną kobietą. Zginęła gdy zaatakowała nas HYDRA. Ja też bym tak zginął, gdyby nie ty Akimaro. Dziękuję ci bardzo.

- Nie ma za co. Dobranoc Jacob. - pożegnałam się z nim i poszłam spać. 

- Dobranoc Akimaro.

Po powrocie do pokoju sprawdziłam godzinę. Było dwadzieścia po drugiej. Położyłam się spać ale dalej nie mogłam zasnąć. Na myśl przyszła mi sytuacja z chaty, kiedy to pokazał się ten dziwny facet. Stwierdziłam, że jeżeli mnie szuka, to będzie szukał i tutaj. Po tych rozmyśleniach zasnęłam.

Obudziłam się o godzinie 9:00. O dziwo wcześnie. Przypomniałam sobie że mam trening o 10.00. Szybko wzięłam prysznic ubrałam dresy i pognałam do kuchni na śniadanie. Tam nikogo nie zastałam. Po śniadaniu pognałam do sali treningowej. A tam, gdyby nie moja szybka reakcja, czyli najpierw unik, a potem pole siłowe dostałabym równocześnie ze strzały Clinta i tarczy Steve'a.

- Czy was pogięło?! Mogliście mnie zabić, choć to mało prawdopodobne przy moich umiejętnościach, ale jednak!

- Przepraszamy. Myśleliśmy, że to wróg. - powiedział kapitan.

- Ja wam dam wróg!- krzyknęłam i zamieniłam się w ogromnego czarno-błękitnego tygrysa. Był większy niż zazwyczaj, ale nie wiem dlaczego. Nie chciałam im zrobić krzywdy, bo wiedziałam, że chcieli mi zrobić kawał więc tylko ich przyległam.

- Skąd wiedziałaś że to kawał?

- Po pierwsze ty nie umiesz kłamać, a po drugie Clint się chichrał. 

Wtedy na sali rozbrzmiał alarm. Wiedziałam, że to nie przyniesie nic dobrego. Zmieniłam swój wygląd, czyli skróciłam włosy i dałam im niebieski kolor, a we wspomnieniach Avengers zamieniłam imię Akimara na Anastazja. To tylko na wypadek gdyby miał pojawić się ten facet.

Jak najszybciej udaliśmy się do salonu, a tam zobaczyliśmy Nicka i resztę Avengers.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro