Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41.

Na początku czerwca Draco uznał, że zabicie Dumbledore'a bezpośrednio na Wieży Astronomicznej byłoby zbyt ciężkie dla niego. Dlatego też postanowił zabić go w mniej "drastyczny" sposób.

Późną nocą wyszedł ze swojego dormitorium. Rozejrzał się czy nikt go nie śledził. Szybko udał się do kantorka Filcha w celu wykradnięcia klucza do Biura Slughorna. Zauważył, że woźny śpi, więc było mu zdecydowanie łatwiej. Z kluczem w dłoni pobiegł do Biura profesora i wyjął zza pazuchy butelkę miodu pitnego. Ostrożnie zamknął drzwi, zdjął czarną szatę i szukał składników, które, połączone, miały stworzyć niebezpieczną substancję. Gdy je połączył, wyszedł mu Trujący Eliksir. Poznał go po zielonych oparach nad kociołkiem. Uśmiechnął się. "Może się uda. Musi się udać!", pomyślał z nadzieją. Odlał połowę butelki miodu pitnego i do pozostałości dolał Trującego Eliksiru. Było teraz pół na pół. Potrząsnął, mieszając substancję. Zakręcił i podpisał:

Dla Albusa Dumbledore'a

Draco był zadowolony. Slughorn miał krótką pamięć, więc nie było problemu z dostarczeniem tego odpowiedniej osobie. Wyczyścił zaklęciem kociołek i wyszedł z Biura Slughorna. "Wystarczy poczekać na efekty".

* * *

Kilka dni później dowiedział się, że Ron Weasley został prawie śmiertelnie otruty miodem pitnym. Został poczęstowany nim przez Slughorna. Draco przeklął w duchu. Musiał wymyślić coś innego. Zastanawiał się nad tym całą noc. W końcu wpadł na pomysł.

* * *

Wyjął z kufra naszyjnik z opali. Był on owinięty w brudny papier. Zabrał go ze sklepu Borgina i Burkesa. Wiedział, że jest on przeklęty, jak trzy czwarte przedmiotów znajdujących się na Śmiertelnym Nokturnie. Wisiorek po dotknięciu przewodził śmiertelną klątwę. "Dumbledore jest stary. Naszyjnik szybko go zmiecie". Przekonany o stuprocentowej pewności śmierci dyrektora, wykorzystał okazję wyjścia do Hogsmeade. W Trzech Miotłach wszedł do damskiej łazienki i pierwszą dziewczyną, która się mu napatoczyła, była Katie Bell. Dał jej pakunek.

— Zanieś to Dumbledore'owi. To prezent od Snape'a — powiedział jej, mając pewność, że to łyknie. "Przecież to Gryfonka. Wszystkie są strasznie naiwne".

Kiwnęła głową i wzięła pod rękę swoją przyjaciółkę. Wyszły z baru, kierując się w stronę Hogwartu. Wypadało tylko czekać.

* * *

Niestety, tym razem też się nie udało. Po Hogwarcie szybko rozeszła się wieść o opętaniu Katie przez naszyjnik z opali. Ponoć dziewczyna z ciekawości rozdarła papier i dotknęła ozdoby. Wyrzuciło ją w powietrze i potem spadła z wielkim hukiem, co wzbudziło zainteresowanie innych. Draco znów nieumyślnie prawie kogoś zabił. Zacisnął zęby i postanowił już więcej nie próbować. Czuł się okropnie. Chciało mu się płakać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro