Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30.

Nadine rzuciła kufer na podłogę przy łóżku. Było grubo po dziewiątej wieczorem. Ze smutkiem stwierdziła, że nie może używać magii poza Hogwartem. Jak ma nauczyć się ją kontrolować, skoro w ciągu dwóch tygodni nie może jej praktykować?

"Jeszcze dwa i pół miesiąca do moich siedemnastych urodzin [1]", westchnęła, siadając na łóżku. Otworzyła klatkę sowie, która wyleciała z łoskotem uderzając w szafę.

— Nadine? — zawołała pani Edwards z dołu. — Wszystko w porządku?

— Taaak — odkrzyknęła.

Ze znudzeniem stwierdziła, że wolałaby zostać w Hogwarcie. Miała tam przyjaciół, prawo do uprawiania magii... A tutaj? Nic. Swój nudny pokój i dwa tygodnie patrzenia się w ścianę, z przerwami na spotkania z Draco. Pufnęła niezadowolona. Może pisać listy do przyjaciół, ale co to za rozrywka? Katherine jedzie w Himalaje, Luna wyjeżdża za ocean w celach podróżniczych. Draco mówił, że będzie zajęty, ma wiele pilnych spraw, ale znajdzie dla niej czas.

Jedyne o czym wiedziała Nadine, to w planach miała jechać do aquaparku, z czego bardzo się cieszyła. Bała się tylko, żeby magia nie wymsknęła się jej spod kontroli i by nie wylądowała na sali sądowej w Ministerstwie Magii z kwitkiem, że została wydalona z Hogwartu. Niestety, nie było na to rady. Musiała się opanować. Co prawda, coraz lepiej jej to szło, ale były niedociągnięcia, które mogły spowodować niebezpieczeństwo.

Sowa zaskrzeczała i rzuciła kopertę na głowę Nadine.

Cześć!

Dowiedziałam się, że jednak nie jadę w Himalaje! Tata powiedział, że jest zbyt zimno, a ja jestem przeziębiona... musimy się spotkać, koniecznie! Te ferie będą nasze!

Katherine xx

"Wreszcie coś ciekawego", uśmiechnęła się.

Uzgodniły, że spotkają się jutro. Nadine zdąży się przygotować i zorganizować dojazd. Podeszła do szafy i wyjęła z niej ubrania, które miała zamiar założyć na spotkanie. Ledwo otworzyła szafę, sowa o srebrno-białych piórach zastukała w okno. Stała dumnie przed szybą, czekając na adresatkę. Nadine wpuściła ją i włożyła do dzioba krakersa. Ptak wystawił nóżkę, by Krukonka mogła odwiązać list. Z kopertą w ręce pogłaskała go po piórkach i wypuściła.

Koperta sprawiała wrażenie bardzo delikatnej. Ozdobnym pismem zaadresowano ją na adres Nadine. Gdy zobaczyła na niej lak z pieczęcią rodową Malfoyów, uśmiechnęła się i przerwała go, uchylając karteczkę. Wzięła list do ręki.

Nadine,

proszę, spotkajmy się jak najszybciej. To ważne. Po prostu... nie, musimy się widzieć. Nie mogę tak dłużej. Wyślij mi miejsce i czas spotkania. Postaram się dostosować.

Draco Malfoy

Mina jej zrzedła. To chyba nie mogło być nic dobrego. Odpisała mu krótkie "za piętnaście minut na Flower's Street [2]. Restauracja z logiem kwiatu". Wzięła kurtkę i wyszła w noc, nie czekając na odpowiedź.

___________

[1] – Nadine, tak jak Draco, jest urodzona w 1980 r., więc w 1997 r. (czas teraźniejszy w ff) będzie mieć 17 lat, czyli wiek uprawniający do używania magii bez Namiaru.

[2] – Nie mam pojęcia, czy istnieje taka ulica (wymyśliłam ją), w każdym razie jest ona blisko Millennium Bridge.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro