Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wiadomości literackie [16.12.2019r.]

Jeśli chodzi o wiadomości literackie 2019 roku, to najczęściej powtarzanymi informacjami były te dotyczące przyznania Literackiej Nagrody Nobla polskiej pisarce, Oldze Tokarczuk. Nic dziwnego, to wspaniałe osiągnięcie i cieszymy się razem z autorką. Ale skoro już wszyscy to wiemy, sprawdźmy, co jeszcze wydarzyło się na rynku książkowym i okołoksiążkowym w ostatnim czasie. 

**

Zostańmy w temacie nagród. Po dwóch Noblach, dwóch Bookerach przyszedł czas na Bad Sex in Fiction Award i również dwóch laureatów. Ta antynagroda jest przyznawana od 1993 r. przez londyńskie czasopismo "Literary Review" autorom, którzy stworzyli najgorszy opis aktu seksualnego w dziele powieściowym. Wątpliwe wyróżnienie otrzymali w tym roku John Harvey i Didier Decoin.

Jury przyznało, że obie sceny były równie kiepskie i nie mogli podjąć decyzji, która zasługuje na miano najgorszej, dlatego obaj pisarze w tym roku dzielą ten tytuł. John Harvey otrzymał statuetkę za powieść "Pax" opowiadającą o współczesnym malarzu zainspirowanym przez Ruebensa. W werdykcie zacytowano jedną z scen łóżkowych, która ma uzasadniać decyzję jury: „Była rozpalona i żar był w nim. Spojrzał na jej idealnie czarną smukłość. Jej oczy były zachłanne. Podobnie jak u niego płonęły w nich ogień i pożądanie. Bardziej niż w upale, bardziej niż w tropikach: oboje jechali po równiku. Objęli się, jakby mocno ściskając się mogli zespolić dwoje w jedno".

Drugi laureat to Didier Decoin. Mimo że Francuzi nazywani są subtelnymi kochankami, mistrzami ars amandi, to ten francuski pisarz wykazał się dosadnością i zupełnym brakiem wyczucia. A scena przytoczona przez jurorów zupełnie nie nadaje się do opublikowania na Wattpadzie, choć wcale do pruderyjnych nie należymy. 

Organizatorzy jako uzasadnienie tej akcji podają „zwrócenie uwagi na niewyrafinowane, niesmaczne, często bezcelowe stosowanie opisów seksualnych w powieści współczesnej i zniechęcanie do przedstawiania ich w sposób płytki"[1]. Czy Waszym zdaniem takie nagrody są potrzebne?

**

Zbliża się premiera Netflixowego "Wiedźmina" i w ramach promocji platforma ujawnia co jakiś czas nowe informacje. Smaczkiem dla fanów ma być choćby zaangażowanie Michała Żebrowskiego, który w polskiej wersji językowej będzie podkładał głos Geralta. Brzmi to ciekawie, choć osobiście lękam się rezultatu - jego głos jest na tyle charakterystyczny, że może zaburzać odbiór "innego" Wiedźmina. 

Grudzień obfituje w przyjemności dla fanów świata stworzonego przez Sapkowskiego. Na początku miesiąca w sieci pojawił się fanowski film pełnometrażowy "Pół wieku poezji później", który powstawał aż 4 lata. Jego głównym bohaterem nie jest Geralt, a Lambert. W roli Lamberta wystąpił Mariusz Drężek, a w Triss wcieliła się Magdalena Różańska. Co ciekawe – podobnie jak w polskim serialu „Wiedźmin" Jaskra zagrał Zbigniew Zamachowski. 

Jeśli nie możecie doczekać się nowej odsłony serialu, zajrzyjcie koniecznie na YouTube!

**

W listopadzie Rada Języka Polskiego wypowiedziała się w kwestii żeńskich form nazw zawodów i tytułów. Wydawałoby się, że zasady poprawnej polszczyzny nie są emocjonujące, ale ta sprawa budzi wiele kontrowersji. 

Jakiś czas temu, wybuchła dyskusja na temat tworzenia żeńskich odpowiedników poprzez dodawanie końcówki -a, np. ministra, premiera. Już w 2012r. Rada wskazała, że nie jest to dobry kierunek, a w języku polskim przyjmuje się dodawanie -a tylko, gdy formy mają charakter przymiotnikowy, np. przewodnicząca, służąca. Należałoby więc dodawać końcówkę -ka, np. arhitetka, lub -ini, np. mistrzyni. Analogicznie więc należałoby powiedzieć - premierka, ministerka. Dlaczego takie rozwiązanie ma przeciwników? Ponieważ za pomocą -ka tworzy się również zdrobnienia, a to może wywoływać wrażenie deprecjonowania zawodu wykonywanego przez kobietę, a nadto:

Po pierwsze, w niektórych wypadkach są one tożsame brzmieniowo z nazwami już istniejącymi (premiera to 'pierwsze przedstawienie teatralne lub wyświetlenie filmu'), po drugie – mogą być odczuwane jako nazwy zgrubiałe (por. ta profesora), po trzecie wreszcie bywają dwuznaczne w połączeniu z określeniem grzecznościowym pani: wyrażenia pani ministra, pani podsekretarza stanu mogą zostać odczytane jako dzierżawcze (pani czyja? – ministra, pani czyja? – podsekretarza stanu), co pozostaje w jawnej sprzeczności z intencją osób, które chcą ich używać.

Przeciwnicy w używania form żeńskich jako argumenty podają, że często specjalnie utworzone wyrazy mają już znaczenie, np. premiera, oraz że często trudno je wymówić lub odmienić. Na te zarzuty również odpowiedziała Rada:

Większość argumentów przeciw tworzeniu nazw żeńskich jest pozbawiona podstaw. Jednakowe brzmienie nazw żeńskich i innych wyrazów, np. pilotka jako kobieta i jako czapka, nie jest bardziej kłopotliwe niż np. zbieżność brzmień rzeczowników pilot 'osoba' i pilot 'urządzenie sterujące'. Trudne zbitki spółgłoskowe, np. w słowie chirurżka, nie muszą przeszkadzać tym, którzy wypowiadają bez oporu słowa zmarszczka czy bezwzględny (5 spółgłosek). Nie powinna też przeszkadzać wieloznaczność przyrostka -ka jako żeńskiego z jednej strony, a z drugiej zdrabniającego, tworzącego nazwy czynności czy narzędzi, ponieważ polskie przyrostki są z zasady wielofunkcyjne.

Mimo że w języku polskim brakuje wielu nazw zawodów, tytułów czy funkcji, to język również ewoluuje i dostosowuje się do przemian społecznych. Zapewne odrobinę wolniej w pędzącym dziś świecie, ale nieprzerwanie i w dużej mierze w sposób zależny od nas i tego jak mówimy. 

***

Steven Moffat i Mark Gatiss, twórcy serialu o Sherlocku Holmesie, który był nie lada sukcesem, wzięli się za kolejną ikonę literacką. Już 4 stycznia na Netflixie będzie miał premierę serial ich autorstwa opowiadający o Draculi Brama Stokera. Z dostępnego zwiastuna i wypowiedzi ekipy wiem, że będzie to produkcja mocno osadzona w klimacie horroru, z uwzględnieniem elementów gotyckich oraz położeniem akcentu na budowaniu nastroju za pomocą niesamowitej muzyki. Czujecie się zachęceni?

Podobnie jak w przypadku Sherlocka, sezon Draculi będzie składał się z trzech półtoragodzinnych odcinków. 

***

Kto ze mną odlicza dni do premiery?

Oczywiście nie tej, to tylko żart, ale czekacie na Skywalker Odrodzenie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro