Jak Internet wpływa na nasz umysł? [9.12.2019]
Powstanie Internetu i jego upowszechnienie znacznie wpłynęło na obraz naszej codzienności w dzisiejszym świecie. Z jednej strony stał się narzędziem wykorzystywanym w wielu różnych sferach działalności, z drugiej natomiast nie można pominąć wpływu, jaki pojawienie się technologii wywarło na nasze postrzeganie rzeczywistości, nasze samopoczucie czy nawyki. W samej piśmienności można zauważyć zmiany w ukształtowaniu treści, gdzie wykorzystanie technik wizualizacyjnych zastępuje długie, linearne teksty, które są dla odbiorcy mało interesujące. Ale przede wszystkim zmienił się nasz styl życia — większość ludzi nie wyobraża sobie pewnie dnia bez połączenia z Internetem, bez względu na to, czy miałoby to służyć rozrywce, kontaktom z innymi ludźmi czy korzystaniu z innych usług oferowanych za pośrednictwem Sieci.
Idea Internetu od początku jego istnienia prowadziła do wielu teorii, badań nad mechanizmami Sieci, przewidywań na temat jej znaczenia i wpływu na całe społeczeństwo. Powstawały kolejne definicje społeczeństwa informacyjnego, w którym informacja zyskiwała coraz większe znaczenie. Zastanawiano się nad środkami przekazu w kontekście komunikacji. Pojawiały się różne poglądy na wpływ technologii — w tym koncepcja determinizmu technologicznego, zgodnie z którym postęp technologiczny następuje niezależnie od człowieka, który nie ma nad nim kontroli. Wszystko to rozgrywało się w kontekście wcześniejszych środków przekazu.
McLuhan, autor książki Zrozumieć media, twierdził, że każde nowe medium nas zmienia i ostatecznie trudno się z tym nie zgodzić. Dotyczy to także sfery umysłu. Nicholas Carr w książce Płytki umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg pisze o neuroplastyczności, dzięki której „narzędzia, których człowiek używa do wspierania albo poszerzania własnego układu nerwowego — czyli wszystkie technologie, które w historii wywarły wpływ na to, jak znajdujemy, przechowujemy oraz interpretujemy informacje, gdzie kierujemy naszą uwagę i w co angażujemy nasze zmysły, jak pamiętamy i jak zapominamy — kształtują fizyczną strukturę i funkcje mózgu ludzkiego" [1]. W ten sposób człowiek przystosowuje się do warunków otoczenia, w którym funkcjonuje.
Dlatego też szczególnie szkodliwe konsekwencje może przynieść nadmierne korzystanie z nowych technologii, bezpośrednio związanych z naszym stylem życia — prowadzi to bowiem do różnego rodzaju chorób informacyjnych, które przede wszystkim przekładają się na kondycję umysłową człowieka, ale także sprzyjają zapadaniu na choroby cywilizacyjne, nawet jeśli nie bezpośrednio. Zagadnienia te opisuje dokładniej Manfred Spitzer w książce Cyberchoroby. Jak cyfrowe życie rujnuje nasze zdrowie.
Jednym ze skutków wpływu technologii informacyjnych na człowieka jest zjawisko przeciążenia informacyjnego. Wynika ono z wielości bodźców, jakie do nas docierają poprzez media, a nad którymi nie sposób zapanować. Zbyt duża ilość informacji powoduje problemy z podjęciem właściwych działań. Jego przyczyną może być zarówno ogrom informacji, ich dynamiczny przyrost, jak i szum informacyjny wynikający ze sprzeczności treści. Z każdym z tych zjawisk możemy się spotkać w Sieci.
Innym problemem wynikającym z częstego korzystania z technologii informacyjnych jest stres informacyjny. Stres jest naturalnym mechanizmem człowieka w sytuacji niepokoju, który pomaga organizmowi zmobilizować się w obliczu trudności. Sprawia, że priorytetem staje się rozwiązanie problemu, który go generuje, podczas gdy inne funkcje organizmu, jak trawienie, wzrost, odporność czy rozmnażanie, zostają zahamowane. Podobnie działa stres informacyjny, którego przyczyną jest poczucie braku kontroli nad technologią. Niemożliwe jest przetworzenie ogromu informacji, jaki do nas dociera, jednocześnie pojawia się lęk przed przegapieniem jakiejś istotnej informacji — a ten staje się impulsem do natychmiastowego reagowania na powiadomienia i częstego sprawdzania mediów społecznościowych, aby zmniejszyć niepokój.
Stres informacyjny ma z reguły charakter długotrwały, co prowadzi do wielu chorób wywołanych zahamowaniem innych procesów biologicznych, powoduje zmęczenie i utratę napięcia mięśniowego.
Oczywiście człowiek zawsze będzie w stanie przetworzyć tylko część informacji, które do niego docierają, i będzie miał tego świadomość. Co za tym idzie — potrzeba użytkownika nie zostanie zaspokojona przez dostęp do kolejnych informacji. Stąd jedyną szansą na zmniejszenie stresu informacyjnego wydaje się ograniczenie korzystania z technologii informacyjnych.
Oprócz stresu informacyjnego istotne jest także zjawisko lęku, który może się wiązać z wspomnianym wcześniej lękiem przed przegapieniem informacji (ang. fear of missing out), lękiem społecznym czy lękiem przed odseparowaniem od smartfona (nomofobia). Lęki społeczne mogą się pogłębiać na skutek intensywnego korzystania z mediów społecznościowych, ponieważ wirtualne znajomości zamiast osłabiać — nasilają go. Eksperyment opisany w pracy Face to Face versus Facebook: czy kontakt ze stronami serwisów społecznościowych prowadzi do nasilenia czy osłabienia fizycznego pobudzenia u ludzi z lękami społecznymi [2] wykazał, że lęk i pobudzenie podczas rzeczywistego spotkania były większe, jeśli kontakt rzeczywisty poprzedził ten za pośrednictwem Facebooka [3].
Przy okazji kwestii wypierania kontaktów w świecie rzeczywistym przez te wirtualne warto wspomnieć o konsekwencji takiego stanu rzeczy, jaką jest osłabienie empatii. Obszary mózgu odpowiadające za zachowania społeczne dojrzewają dość późno i wymagają do tego rzeczywistych kontaktów z innymi ludźmi. Kiedy ich brakuje, trudniej wykształcić takie zdolności jak empatia. A ma ona dużo większe znaczenie niż tylko dla umiejętności współczucia i reagowania na cudzą krzywdę, bo samo zwrócenie świadomości w stronę drugiego człowieka zmniejsza lęk i niepewność związaną z budowaniem z nim relacji. Nie jest on postrzegany jako zagrożenie.
Z korzystaniem między innymi z mediów społecznościowych związany jest także poważny problem cybermobbingu i cyberstalkingu. Internet daje szerokie możliwości, jeśli chodzi o upublicznianie konkretnych treści, w dodatku nie sposób kontrolować i przewidzieć konsekwencje takich działań, ponieważ w Internecie nic nie ginie. Ze strony atakującego poczucie anonimowości osłabia wszelkie hamulce, a sami oprawcy mogą traktować swoje działania w kategoriach zabawy.
Intensywność i mnogość wrogich działań odbija się oczywiście na ich ofiarach. Osoby, które doświadczyły cybermobbingu, czują się bezradne, cierpią na bezsenność, bóle głowy czy brzucha. Niestety czasami same też przyjmują w obronie funkcję oprawcy, co tylko zwiększa problem przemocy. W przypadku cyberstalkingu skutki są podobne, jednak jego ofiary raczej się nie bronią, a częściej wpadają w depresję. Zarówno cybermobbing, jak i cyberstalking w skrajnych sytuacjach mogą prowadzić do samobójstw.
Jednak nie tylko przemoc w Internecie może być przyczyną stanów depresyjnych. Spitzer w Cyberchorobach wspomina badania prowadzone w latach 1998–2008 nad ogólnymi skutkami cyfrowej technologii informacyjnej dla samopoczucia ludzi [4]. Według nich korzystanie z cyfrowych mediów wiąże się pogorszeniem samopoczucia i depresyjnością. U młodych ludzi media często zastępują kontakty w świecie realnym, wywołując poczucie osamotnienia i przygnębienia. Badania wykazały, że ilość czasu spędzonego przed ekranem przekładała się na ryzyko wystąpienia depresji. Natomiast pozytywnie na kondycję psychiczną wpływało wsparcie ze strony najbliższego otoczenia — przede wszystkim rodziny. Trochę inaczej wygląda to w przypadku osób starszych, które są mniej narażone na tego typu negatywne konsekwencje mediów cyfrowych [5].
Technologie informacyjne z łatwością skupiają na sobie uwagę użytkowników, którzy w efekcie poświęcają im mnóstwo czasu. Stąd, jeśli mowa o niebezpieczeństwach związanych z Internetem, nie można pominąć problemu uzależnień od mediów cyfrowych. Jest to dziś dość powszechne zjawisko — dotyczy nadużywania Internetu, gier komputerowych, korzystania ze smartfona. Użytkownicy nawet jeśli zdają sobie sprawę ze swojego uzależnienia, nie zawsze chcą temu przeciwdziałać. Uzależnienie od technologii informacyjnych, podobnie jak inne uzależnienia, polega na uleganiu przyjemności związanej z korzystaniem z nich, co ostatecznie prowadzi do utraty kontroli. Skutki uzależnienia mogą być różnorodne — oprócz utraty czasu i osłabienia kontaktów społecznych, rezygnacji z innych zainteresowań pojawiają się problemy z koncentracją i uczeniem się, z drugiej strony niezaspokojenie układu nagrody może prowadzić do frustracji i zwiększonej potrzeby jej zaspokojenia.
Być może upowszechnienie tematu uzależnienia od Internetu sprawia, że nie zawsze jest ono traktowane jako poważny problem. Mimo to w skrajnych przypadkach mogą mu towarzyszyć takie zjawiska jak syndrom IDA (ang. Internet Addiction Disorder), który objawia się posiadaniem wewnętrznego przymusu bycia w Sieci, albo syndrom ASC (ang. Alcohol Stupor Condition), w którym intensywne korzystanie z technologii informacyjnych prowadzi do stanów przypominających upojenie alkoholowe lub narkotyczne, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym.
Istotnym problemem jest także deficyt snu wynikający z intensywności korzystania z technologii informacyjnych. Z jednej strony czas zasypiania (latencja snu) wydłuża się w zależności od tego, jak długo oraz z jak wielu mediów korzysta się w ciągu dnia — szczególnie niewskazane jest korzystanie z nich na godzinę przed snem — oprócz tego cyfryzacja skraca czas przeznaczony na spanie, obniża jakość snu, prowadzi do wydłużenia rytmu okołodobowego, a w konsekwencji do zmęczenia w ciągu dnia. Ma na to wpływ niebieskie światło emitowane przez urządzenia elektroniczne, które zaburza wydzielanie melatoniny odpowiedzialnej za regulację cyklu okołodobowego, ale również nawiązywanie kontaktów społecznych późnym wieczorem za pośrednictwem telefonu lub Internetu czy przerywanie snu.
Niedobór snu może pośrednio przyczyniać się do otyłości, ponieważ organizm będzie poszukiwał innych źródeł energii w postaci jedzenia. Z kolei nadwaga sprzyja zachorowalności na cukrzycę, a w dalszej kolejności na choroby układu krążenia, układu nerwowego, również wzrostu ryzyka choroby Alzheimera.
Sam sen jest mocno związany również z procesem zapamiętywania i uczenia się, zwłaszcza w przypadku osób młodych, których mózg wciąż się rozwija. Sen jest potrzebny dla zapamiętywania, ponieważ to wtedy aktywują się komórki z różnych obszarów mózgu, dzięki czemu wspomnienia ulegają konsolidacji. Dotyczy to zarówno pamięci o wydarzeniach, jak i nawyków.
Podczas snu powstają połączenia między neuronami, które pozwalają na rozwiązywanie problemów, o których człowiek myśli przed zaśnięciem oraz pomaga generalizować wiedzę na podstawie nabytych informacji — a dzięki temu można ją później wykorzystać w rozwiązywaniu problemu. To podczas snu dochodzi do uporządkowania i kategoryzacji określonego materiału. Stąd bardziej efektywne jest uczenie się wieczorem przed snem niż rano przed sprawdzianem czy egzaminem.
Częste korzystanie z technologii informacyjnych wpływa także na to, w jaki sposób działamy. Tempo życia, mnogość bodźców, jakie codziennie docierają do nas poprzez media, oraz struktura treści, z jakimi się stykamy, wymuszają na nas wielozadaniowość, co skutkuje rozproszeniem naszej uwagi. Dawniej z reguły wykonywało się czynności jedna po drugiej, co dziś wydaje się trudniejsze do zrealizowania. Bardzo łatwo jest się rozproszyć i przerwać dane działanie, aby na przykład sprawdzić powiadomienia w mediach społecznościowych czy skrzynkę mailową. Wielozadaniowość bardzo często postrzegana jest pozytywnie jako środek do osiągnięcia większej produktywności, dlatego bywa ceniona przez chociażby pracodawców, jednak w rzeczywistości efekt jest odwrotny. Co prawda wykonywanie jednocześnie złożonych czynności, jak prowadzenie dwóch rozmów, jest niemożliwe, natomiast trzeba pamiętać, że nawet te czynności, które da się wykonać w tym samym czasie, bardzo obciążają umysł, co prowadzi do dalszych negatywnych skutków.
Jeśli chodzi o oddziaływanie technologii na naszą uwagę, pojawia się pewien paradoks. Z jednej strony doświadczamy rozproszenia uwagi wynikającego z konieczności odbierania wielu bodźców, a z drugiej nasza uwaga zostaje silnie skupiona na medium. Fakt angażowania przez nie wielu ośrodków mózgowych prowadzi do teorii wykorzystywania na przykład gier komputerowych dla rozwoju umysłowego. Podczas eksperymentów z wykorzystaniem gier komputerowych jako formy terapii dla osób chorych na Alzheimera i demencję zauważono, że w krótkim czasie dochodzi do znacznej poprawy na przykład orientacji przestrzennej. Mamy tu więc z jednej strony sposób na łagodzenie objawów schorzenia, a z drugiej zagrożenie obciążenia umysłowego.
Internet i technologie informacyjne mają więc bardzo duży wpływ na zdrowie i samopoczucie ich użytkowników. Przeniesienie większości kontaktów społecznych do Sieci przekłada się na poczucie samotności i przygnębienia, prowadzi nawet do depresji. Oprócz tego zapośredniczone zachowania społeczne wpływają na osłabienie empatii, która może mieć wpływ na funkcjonowanie w relacjach z innych w świecie realnym. Częste korzystanie ze smartfonów odpowiada za rozproszenie uwagi, problemy z koncentracją, a jednocześnie jest to urządzenie, które każdy posiada przy sobie, a jego możliwości czynią go przydatnym w wielu różnych sytuacjach — co dodatkowo skłania do jego nadużywania. Do tego można dodać problem stresu, lęków społecznych i uzależnień oraz zmiany sposobu działania na wielozadaniowość, a także nasilenie chorób cywilizacyjnych, do których przyczynia się bezczynność związana z korzystaniem z nowych technologii, deficyt snu i kolejne dolegliwości.
Ostatecznie istnieje więc sporo zagrożeń wynikających z korzystania z technologii informacyjnych, szczególnie dla osób młodych, których mózg osiąga kolejne punkty krytyczne w swoim rozwoju, ale nie tylko. Dlatego też warto ostrożnie i krytycznie podchodzić do użytkowania nowych mediów, niemniej niemożliwe jest uniknięcie tego całkowicie i nawet nie jest to celem. Mimo wszystko Internet w wielu sytuacjach jest nam pomocny. Rzecz w tym, aby starać się zachować kontrolę przynajmniej w tym aspekcie, w jakim jest to możliwe, a więc w świadomym korzystaniu i uświadamianiu także dzieci i młodzieży, które bardzo wcześnie wkraczają w świat nowych technologii i bardzo łatwo ulegają ich pokusom. Myślę, że warto szukać dróg alternatywy dla sposobu spędzania wolnego czasu, a Internet nie musi towarzyszyć nam w każdej sferze naszego życia.
LirycznaLucinda
[1] Nicholas Carr, Płytki umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg, Gliwice 2013, str. 65.
[2] Shannon Rauch i in., Face to face versus Facebook: Does exposure to social networking web sites augment or attenuate physiological arousal among the socially anxious? [w:] „Cyberpsychology, Behavior, and Social Networking", Vol. 10, nr 10, 2013.
[3] Manfred Spitzer, Cyberchoroby. Jak cyfrowe życie rujnuje nasze zdrowie, Słupsk 2016, str. 123.
[4] Ibidem, str. 125.
[5] Ibidem, str. 221.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro