8.
Hermiona szła korytarzem Ministerstwa Magii. Skręciła w lewo i dotarła do swojego gabinetu. Powoli otwoszyła drzwi. W środku na drewnianym krześle siedziała Luna.
- Witaj. - powiedziała orzechowłosa, uśmiechając się na widok przyjaciółki.
- Cześć Hermiono.
- Co u ciebie Luna? - zapytała.
- Dobrze, dziękuję. Wiesz wpadłam tylko na chwilę. Chciałam by cię poproosić, abyś poszła ze mną na zakupy, przed balem upamiętniającym wojne.
- Jasne. Z chęcią...
Hermiona na śmierć zapomniała o balu. Po tym jak Luna wyszła brązowowłosa zajęła się pracą.
**#$#**
Na razie tyle ale next bedzie wyjątkowy!!! :>
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro